Forum RetroTRAKTOR

marek pisze: ↑21 lis 2022, 8:52 Co do hamulca to był on zaciągany gdy dyszel odczepiano od ciągnika i opuszczano na ziemię stąd taka konstrukcja. Proste i skuteczne rozwiązanie.Zadziała też gdy dyszel odczepi się od ciągnika w czasie jazdy.Gdzieś widziałem tak działający hamulec. Chyba przy starej drewnianej przyczepie. Taka sama zasada tylko tamten był sterowany cięgnem a nie linkami.Można by to chyba nazwać hamulcem grawitacyjnym

Każda przyczepa z hamulcem najazdowym tak powinna być ustawiona - że jak się odczepi i dyszel opadnie to powinna zahamować Dziś już niewiele takich przyczep się zachowało niestety, większość poprzerabiana na pneumatyczne hamulce.

Ursus w Polsce zachowało się mało przyczep z hamulcami najazdowymi ale w Niemczech jest ich bardzo dużo. Co ciekawe nawet w Polsce można kupić nowe kompletne zaczepy do przyczep z hamulcami najazdowym.

Tak? Możesz jakiś link podrzucić ?

Rozmiar felgi 16"
Piasta 94 mm
Pięć otworów
Odległość między śrubami 92 mm

Hamulec będę chciał zachować i uruchomić. Będzie trzeba odwrócić cięgła i zespolić tą wajchę z otworem z dyszlem. Powstanie wówczas hamulec postojowy jak opisał to Marek.

Najazdowego nie będę robił bo u mnie nie ma gór, a nawet sensownych pagórków

Ursus pisze: ↑22 lis 2022, 15:22 Tak? Możesz jakiś link podrzucić ?

Z telefonu chyba nie da się wrzucić linka?
Zaczepy z hamulcem najazdowym ma w ofercie sklep "agropomoc". Niestety ale cena jest wysoka.

Da się wrzucić

Po kilku próbach, w końcu się udało

https://www.agropomoc.pl/Prod-114372-BP ... zdowe.html

Dzięki. Ciekawy temat - może nie na dyskusję przy okazji wozu Bolszewika - ale nie sądziłem, że do dziś ktoś to wykorzystuje. U nas nawet przepisy zabraniają chyba rejestracji takich przyczep nowych.

Dziennik Ustaw z 15 grudnia 2016r.
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002r.

Dział IV Warunki techniczne ciągnika rolniczego, leśnego i pojazdu wolnobieżnego oraz przyczepy przeznaczonej do łączenia z tymi pojazdami.
Rozdział 4 Hamulce
Paragraf 48
3. W przyczepie, której dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 5t, dopuszcza się hamulec roboczy:
1) niezależny od hamulca pojazdu ciągnącego, pod warunkiem, że urządzenie sterowania hamulcem przyczepy jest umieszczone w pojeździe ciągnącym, w taki sposób, aby mogło być łatwo uruchamiane z miejsca kierowcy, albo,
2) typu bezwładnościowego (najazdowy).

A faktycznie, jest tylko tonażowe ograniczenie. Dzięki.

Z racji choroby nic nie robię w temacie.

Mam jednak pytanie jak taką felgę rozebrać:



Oglądałem Wasz filmik o felgach z pierścieniami, ale to mi nie wyjaśnia tematu.
Wydaje się że tu jest pierścień który należy podważyć, wyszarpnąć i "odwinąć" jak jakiś zeger ?

Koła będę musiał chyba rozebrać wszystkie. Mimo że trzy dały się napompować to tylko dwa z nich utrzymały ciśnienie. Zresztą felgi najłatwiej zremontować (wypiaskować pomalować). Ze zdjęciem starych opon łatwo sobie poradzić gorzej z poskładaniem ....

Mam przyobiecane drewno, odbiór w poniedziałek, zobaczymy czy coś się wykroi.

Bolszewik pisze: ↑27 lis 2022, 11:58Wydaje się że tu jest pierścień który należy podważyć, wyszarpnąć i "odwinąć" jak jakiś zeger?

Tam gdzie strzałka masz takie wcięcie w pierścieniu aby było łatwiej go "wyciągnąć" z felgi (tak jak piszesz, jak seger). Wyciągasz koniec pierścienia z felgi i "jedziesz" dookoła aby go wyjąć całego z felgi. Przy naszym starym wozie były bardzo podobne w konstrukcji felgi, rozmiar opon 750X20. Wyciągałem łyżką do opon początek pierścienia na zewnątrz felgi, potem łyżka pomiędzy pierścień i felgę i pobijałem łyżkę młotkiem dookoła felgi tak, aby "wyciągała" pierścień na zewnątrz. Trzeba przy tej pracy bardzo uważać, bo te pierścienie były bardzo "sprężyste" i mocne. Gdyby "strzelił" (czyli niespodziewanie wyskoczył w nieodpowiednim momencie) mógł zrobić sporą krzywdę...

Dokładnie, tak trzeba zrobić. Rozwiązań felg z pierścieniami było kilka, a więc i podejść do tematu jest kilka.

Jak wyzdrowieję to spróbuję to rozebrać. Ciekawe w jakim są stanie czy będzie można na nowo poskładać. Oczywiście można dopasować inne felgi, możliwe że jest to rozstaw żukowski. Nawet jeśli pasują otwory to prawdopodobnie będą wadzić bo felga wejdzie głębiej na piastę. Można oczywiście ze starych felg wytoczyć środki i wspawać w inne obręcze. Temat znany mi, ale koszty ....

Udało mi się za to zdobyć porządnie zaimpregnowane drewno które po obróbce wytrzyma następne kilkadziesiąt lat.

Żeby ściągnąć ten pierścień musisz najpierw zsunąć z niego oponę do środka felgi. Ten pierścień ma kształt klina i jest właśnie dociskany oponą do felgi.Po za tym jak napisali koledzy.Jeżeli nie ma kosza do pompowania opon zabezpieczonych pierścieniami to pierwszy raz pompuj koło tak by felga leżała pierścieniem do ziemi. Widziałem koło pompowane w ten sposób czyli pierścieniami do ziemi , jak gdy wyskoczył pierścień to poleciało kilka metrów do góry ale dzięki temu nie spadła żadna głowa . Kosz do pompowania stał z boku!!!! Koło było od Stara.

Kosza oczywiście nie mam. Na szczęście tu ciśnienie będzie 2 - 2,5 bar. Co nie znaczy że nie trzeba uważać. Opona jest tu i w pozostałych przypadkach raczej uwolniona bo wóz stał na kapciach. Mogę do zdjęcia zacisnąć opony choćby ściskami stolarskimi. Dzięki za podpowiedź bo to ułatwi sprawę.

Najważniejsze to czy te felgi mają "sprawny" rant jak to stało na kapciach pod chmurką niewiadomą ilość czasu. Miałem przypadki że po oczyszczeniu z rdzy felgi rozpadały się. Jeśli tak się stanie trzeba będzie coś przypasowywać, co jest mało prawdopodobne. Albo przerabiać co kosztuje.

Tak czy inaczej nie będę robił że jakoś wytrzyma .... Bo jak P****E to albo zrobi krzywdę, albo kłopot na środku drogi w czasie deszczu tuż przed nadjeżdżającym radiowozem.

Z felgami na pierścienie ostrożnie. Kiedyś po sąsiedzku, facetowi przy kole od ciężarówki przy pompowaniu rozpięła się, przeleciała między nogami rozrywając spodnie i urwała stopień od kabiny do Masseya.

Udało mi się troszkę posprzątać w garażu. Wciągnąłem więc przód, napaliłem w piecyku i zabrałem się za rozbiórkę:


hamulec luzem


hamulec zaciągnięty


Podwiesiłem gada żeby zapryskać śruby odrdzewiaczem. Niestety niektóre są zaspawane inne zaklepane, kilka zamalowanych farbą. Troszkę je opaliłem. Myślę jednak że większość trzeba będzie uciąć, a potem wspawać nowe w płaskowniki. Na szczęście kute ozdoby są na tych blaszkach od spodu więc moje działania będą niewidoczne. Ozdobne śruby widoczne od góry trzeba będzie chyba przespawywać lub dać nowe, zobaczymy.


Koła poszły pneumatem, wypiąłem też cięgła hamulców. Otwór piasty 90 mm.


Rozbieranie felg z pierścieniami dramat.


Felga w stanie takim sobie, zobaczymy jak wyschnie to się oczyści i zdiagnozuje. Dętka była skundlona brak było fartuchów. Coś mi się wydaje że felgi pójdą do przeróbki ....

Rozebrałem dziś drugą felgę. Co prawda jest w lepszym stanie, ale rozbieranie/skaładanie felgi na pierścieniach to nie na moje zdrowie. Felgi pójdą na tokarnię ....

Gdyby ktoś chciał cztery pierścienie 15" to będą na zbyciu.

Trochę rozkręciłem. Niestety śruby z kutymi łbami się ukręcają ....