RE: co to za ciągnik??
RE: co to za ciągnik??
Przecież znalazłeś skan prospektu - LaCrosse model M
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
RE: co to za ciągnik??
Na pierwszym zdjęciu widać że do tyłu biegnie kilka cięgieł,czyli w tych ,,lejcach" miał chyba całą obsługę.
RE: co to za ciągnik??
Wydaj mi się że ta "wieżyczka" umieszczona na przodzie gdzie jest przełożenie na koła to nic innego jak regulacja prędkości / przepustnicy.
Pociągnięcie za spód przyśpieszało za górę zwalniało. Widać że na różnych zdjęciach to ustrojstwo jest w różnych położeniach.
Pamiętajmy że to mieli używać ludzie którzy przed chwilą posługiwali się koniem.
To że nie miał tych lejc na dole przy pługu jest logiczne. Po co mu ? żeby się plątało, wkładał "bieg" do przodu przepustnica na max ciągnik ruszał on siadał i jechał. Zawrotna prędkość pewnie z 5 km/h pozwalała na to.
Że to było niebezpieczne, niepraktyczne itd. a co to kogo wtedy obchodziło ?
Hamulców zapewne tam nie było żadnych bo i po co jak wjechał na farmę to albo lejcami albo wysiadając i ręcznie przestawiając zmniejszył obroty na min. i ciągnik stanął. Żeby to przyśpieszyć mógł wjechać w górę piachu.
Realia farm w USA były nieco inne niż większości naszych zagród które tak wtedy jak i teraz mają po kilka arów, zwykle wąskiej na kilkanaście metrów kiszki (czasami pozwalającej na "opluwanie" się sąsiadów ponad głowami właściciela nieszczęsnej nieruchomości - scenka z autopsji).
Instrukcję:
http://www.ssbtractor.com/tractors.cgi?m=misc
Pociągnięcie za spód przyśpieszało za górę zwalniało. Widać że na różnych zdjęciach to ustrojstwo jest w różnych położeniach.
Pamiętajmy że to mieli używać ludzie którzy przed chwilą posługiwali się koniem.
To że nie miał tych lejc na dole przy pługu jest logiczne. Po co mu ? żeby się plątało, wkładał "bieg" do przodu przepustnica na max ciągnik ruszał on siadał i jechał. Zawrotna prędkość pewnie z 5 km/h pozwalała na to.
Że to było niebezpieczne, niepraktyczne itd. a co to kogo wtedy obchodziło ?
Hamulców zapewne tam nie było żadnych bo i po co jak wjechał na farmę to albo lejcami albo wysiadając i ręcznie przestawiając zmniejszył obroty na min. i ciągnik stanął. Żeby to przyśpieszyć mógł wjechać w górę piachu.
Realia farm w USA były nieco inne niż większości naszych zagród które tak wtedy jak i teraz mają po kilka arów, zwykle wąskiej na kilkanaście metrów kiszki (czasami pozwalającej na "opluwanie" się sąsiadów ponad głowami właściciela nieszczęsnej nieruchomości - scenka z autopsji).
Instrukcję:
http://www.ssbtractor.com/tractors.cgi?m=misc
RE: co to za ciągnik??
Raczej wynik biedy i braku fachowej obsługi.
Biedy bo można używać wszystkich maszyn które "wczoraj" ciągnął zaprzęg.
Braku fachowej obsługi bo kierowało się jak koniem więc nie trzeba było nikogo niczego uczyć. No może poza tym żeby zamiast owsa wlać nafrę, zamiast założyć chomonto pokręcić korbą i przestawić jakąś tam dźwigienkę. Zresztą silniki stacjonarne były już jako tako rozpowszechnione.
Pomysł jednak nie wypalił w sumie nie ma się czemu dziwić.
Pewnym pokłosiem tego pomysłu były chyba ciągniki jednoosiowe, poruszanie się za ciągnikiem, przynajmniej mnie się tak wydaje.
Biedy bo można używać wszystkich maszyn które "wczoraj" ciągnął zaprzęg.
Braku fachowej obsługi bo kierowało się jak koniem więc nie trzeba było nikogo niczego uczyć. No może poza tym żeby zamiast owsa wlać nafrę, zamiast założyć chomonto pokręcić korbą i przestawić jakąś tam dźwigienkę. Zresztą silniki stacjonarne były już jako tako rozpowszechnione.
Pomysł jednak nie wypalił w sumie nie ma się czemu dziwić.
Pewnym pokłosiem tego pomysłu były chyba ciągniki jednoosiowe, poruszanie się za ciągnikiem, przynajmniej mnie się tak wydaje.