C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Tutaj relacjonujemy tylko przebieg prac restauracyjnych naszych ciągników i maszyn, a wszelkie porady itd. opisujemy w dziale Porady i wskazówki
bossmann
Posty: 2158
Rejestracja: 22 paź 2011, 17:59

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: bossmann »

Jednym słowem robota wre.... Ja rozglądałem się za przegubkiem tum małym i tu w niemczech jeden 1.29 euro sztuka,bylem pod wrazeniem juz dzis sklep był zamkniety ale w nowym roku zaopatrze sie i też tak zrobie.
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Trzeba poganiać, lepiej, gorzej byle szło do przodu.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: damber »

Maskę spawaj półautomatem, bo elektrodową sobie dużo roboty narobisz. Grill jest OK. jak dla mnie, bo myślałem, że masz już ten najnowszy z ostatniej serii założony, tylko te przykręcane tło pod napis by się przydało i będzie git ;) Chrapek ma chyba takie w zapasie, to może Ci odstąpi :)
Facebook. old URSUS tractor
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Na migomat ją zabieram, do tego mam dostęp. Ewentualnie do znajomka hydraulika. Prawie emeryt, ale za to jak spawa... ;)
U mnie krata zostanie taka jest, bo jak tło to tylko z niklowanym znakiem... A ten znak jest jak biała wrona.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
chrapek3011
Posty: 4008
Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: chrapek3011 »

Ha,ha,ha....Biała wrona...rozwalił mnie normalnie....tło da się i znak niklowany też...tylko,że ten rocznik miał na tle tylko malowany napis.
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

A co, masz może taki niklowany napis Ursus na stanie ? ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: damber »

Niklowane napisy były tylko na początku produkcji C 330. Wystarczy jak będzie tło z wymalowanym napisem - nie naklejka bo nie wypada :D
Facebook. old URSUS tractor
Awatar użytkownika
chrapek3011
Posty: 4008
Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: chrapek3011 »

Uśmiałem się z tej ,,białej wrony,,...Taki napis jest do wykonania...dla chcącego nic trudnego.Ale powiem,że musiało być sztuk bardzo mało,skoro taki mi się nigdy nie trafił...siatki,tła...a napisu ani du...du...
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: damber »

Ja podejrzewam, że te znaczki były tylko w ciągnikach wystawianych na targach i w ciągnikach, które były szykowane do zdjęć na prospekty, bo już tyle właścicieli 30-ek pytałem czy widzieli te znaczki, to większość mówi "że nie", a niektórzy z nich to pierwszy raz o takich znaczkach słyszeli :D
Trochę dziwne, bo w starej instrukcji do C 330 występują te znaczki w katalogu części, ale nie są uwzględnione jako część zamienna. Wychodzi na to, że znaczki były tylko w fabryce zakładane, a jak ktoś zgubił lub zniszczył znaczek to nie miał już go wtedy.
Facebook. old URSUS tractor
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

No właśnie, znaczek figuruje w katalogu a tu kicha... Nawet na allegro nie widać takich, a to jest autentyczny rarytas, za który jakiś cwaniaczek by wołał ładnych parę złotych... Szkoda, bo taki znaczek to już jednak jest coś ;)

C 325 i c 328 miały, C 308 miało, C 4011 też, tylko C 330 tak skrzywdzili że nie miało znaczka tylko wszystko malowane... Może uda się po znajomości załatwić jakiś znaczek, to u siebie zaczepię ;)
Jakby mieć artystę z frezarką to też by coś ciekawego stworzył...

Nic, o napisy się już martwić nie muszę (Dzięki Rolnik) ale swoje c 330 jakoś chciałem wyróżnić ;) Pusta rura z kwacha nie wchodzi w grę, kabina z bajerami też, więc zostają mi takie rzeczy jak atrapa, polerowane aluminium i ciekawe malowanie...



Witajcie! Dawno nic się nie działo w temacie, ale cóż. mamy trochę zajęcia z motorkami, bo części dotarły...
No dobra. Najpierw pierwsza sprawa - sprężyna do siedzenia. Na fajansie tatko dla mnie nową wygrzebał w cenie 5 złotych. Złomiarz aż pytał ile w sklepie kosztuje. Pod sprężyną widać kompresor, już przeze mnie zmontowany. Oczywiście z tego samego źródła, brak mi tylko silnika.

Obrazek

Jeśli chodzi o montaż kompresora - sztywniaki z igielitu trzeba było rozgrzać. Nie było to specjalnie trudne, bo dziś miałem wyjątkowo ciepło w warsztacie ;) ;)

Obrazek
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
bossmann
Posty: 2158
Rejestracja: 22 paź 2011, 17:59

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: bossmann »

komin nabral rumiencow.
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: damber »

Od samego patrzenia na tą rurę z pieca robi się gorąco :D
W tak "ciepłym kimacie" to można robić.

Wiesz już na jaki kolor będziesz malował C-330? bo jak już kompresor szykujesz to malowanie już niedługo...
Facebook. old URSUS tractor
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Co do koloru to blok poleci na czarno na 99 procent - to ze względu na to że ciapuś robi, czeka go kapitalny silnika i plecaka i parę innych przeróbek które się z tym ładnie zleją.
Kolor blach - pewnie jakiś odcień zielonego, chyba że mi coś odwali i wezmę jakiś naprawdę rzadko spotykany kolor na blachy, coś w rodzaju cytrynowego, fioletowego albo innego z takich rzadszych na ciągnikach. Felgi w kremie.
Jak będę mógł sobie pozwolić na drugiego woła roboczego to trzydziestka doczeka się godnego remontu, ale te parę lat musi jeszcze potyrać. Ta zima już mi się dała we znaki, bez traktoru ani rusz! Tyle drewna opałowego przez to przepadło, że nie miałem czym wozić...

Ale i tak czekam na silnik do kompresora, zbieram forsę na farby i inne rzeczy do malowania potrzebne, no i na plusową temperaturę... Jakby było trzeba to silnik sobie i z krajzegi wypożyczę na kilka dni, ale temat jest bieżący ;) Byle było na plusie bo będzie trzeba w końcu siać, a pod jare trzeba robić już jak uda się wejść w pole, wydaje się że to jeszcze 3 miesiące, ale zleci moment. Do kwietnia się muszę ze wszystkim wyrobić, tylko trzeba plusa na termometrze, trochę kasy i mnóstwo czasu o co najgorzej.


P.S. Damber, masz co nowego w kolekcji? bo podpis jakiś taki nurtujący... ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
Przemo
Posty: 1002
Rejestracja: 26 lip 2012, 22:48

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Przemo »

Siema Darek bardzo pięknie widzę idziesz z koksem i nie czaisz się, presja czasu robi swoje co? a ty uprawiasz jeszcze pole to w ogóle trzeba się srężać ale myślę że pomału dasz radę to jeszcze 3 miechy także light:p

Zyczę powodzenia w remoncie i czekam na dalsze relacje*yes*
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Mam hobbystyczny hektar osiemdziesiąt ornej, trochę drobiu... Wszystko na samozaopatrzenie.
Ciągnik więcej robi w transporcie drewna na opał dla nas i na usługach niż u mnie w polu.
Jak już czas przyciśnie to idzie wszystko jak należy, na dniach dotrze do mnie wielka płachta którą uszczelnię sobie warsztat, trzeba będzie napalić w piecyku i malować ;)
Teraz najbardziej zależy mi na tym żeby sprzęt jeździł, bo mam warsztat zablokowany.
Obecnie zbieram kasę na malowanie (wliczając w to silnik do sprężarki), gdzieś tak koło lutego będzie parę dni urlopu, wtedy zamierzam wszystko sobie ogarnąć.



Witam ;) Ostatnio przez śnieg, mróz i motocykle w ogóle nie mam czasu grzebać przy ciapku. Przy ciapku niezbyt, ale kompletuję graty ;)

Obrazek

Tu widać co nieco do kompresora i ciapka. Zawór odcinający powietrza produkcji Festo Pneumatic - każdemu gorąco polecam, niesamowicie prosty i bardzo skuteczny, trzeba tylko oringi czasem wymienić. Zaleta aż jednej ruchomej części. Z rurek hydraulicznych dorobione redukcje, żeby dało się wszystko spasować przy baniaku. Trochę rzeźba, ale zawór za darmo to co będę narzekać ;)
Szybkozłączka z Rectusa - też polecam, naprawdę idiotoodporne, chociaż trochę drogie (25 złotych żeńskie)

No i najważniejsze elementy, zawory do spuszczania kondensatu z baniaka - jeden polski (pójdzie do c 330) drugi niemiecki (pójdzie w kompresor). Do niemca nie mam zaufania, ma zbyt dużo części ruchomych ;)

A najbardziej na lewo redukcja do węża, ale z lewym gwintem. Będę nią sobie przetaczać gaz do turystycznej butli.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
papiszon
Posty: 511
Rejestracja: 08 lis 2010, 21:10

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: papiszon »

@Wicher, wspominałeś o kolorze na traktor. Gdy kiedyś zobaczyłem vw garbuska pomalowanego w "job twoju mać" lila róż, to od razu chciałem taki kolor dla mojego supra. Jednak nie odważyłem się na tego typu eksperyment, chociaż kolorek naprawdę był fajny. Ostatecznie traktor dostał "oryginalnegopodobny ", jasny błękit.*clap*
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Ja też właśnie nad czymś takim rozmyślam, może zielony z jakiejś motocyklowej palety... ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: damber »

Wicher, a może jakiś lakier metalizowany ;)
Facebook. old URSUS tractor
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

A nie wiem, nie wiem, myślałem szczerze mówiąc nad zielonym z palety Kawasaki, ale to sprawi więcej problemów przy użytkowaniu, zaraz rysy, brud, itp... Ma ktoś RAL koloru na jaki się Fendty maluje?
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
skiet135
Posty: 140
Rejestracja: 13 wrz 2008, 18:38

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: skiet135 »

Jak podają na niemieckich forach kolor Fendta to RAL 6011 zieleń rezedowa;)
ODPOWIEDZ