Właścicielem sprzętu jest obecnie mój tata. Ciągnik został zarejestrowany jako Zetor 4011 w 1965 roku. Możliwe, że to składak. Silnik sygnowany Ursus, żeliwna miska olejowa. Maska z tabliczką Zetor, tabliczka znamionowa również Zetor. Nie wiemy, jak odróżnić skrzynię biegów i czy w ogóle była jakaś różnica. Nie ma od góry filtra magnetycznego.
Kupiony przez tatę w 2009 roku i przyprowadzony na kołach przez ponad 400 km, z Wielkopolski pod Kielce. Kiedy go kupowaliśmy, miał łyżkę z tyłu i podnośnik widłowy z przodu. Podnośnika już nie ma, kwestia dorzucenia łyżki do negocjacji. Chodzi bez problemów od czasu zakupu, ale też i zaczyna mieć oznaki zmęczenia. Z racji wieku zarówno ciągnika, jak i właściciela, 4011 powoli zaczyna przerastać możliwości przerobowe. U nas służył nie tylko jako maszyna stricte rolnicza - przez kilkanaście lat wyciągał drewno z lasu w Górach Świętokrzyskich, a czasem też grzybiarzy z rowów
Przez te leśne przygody wygląda dość nieszczególnie, jest podrapany i poobijany, ma potłuczone lampy. Teraz już w lesie nie musi pracować, a i areał pola po zmniejszeniu zaczął być dla niego za ciasny.Sprzęgło jest na wykończeniu, skrzynia hałasuje niemiłosiernie przy próbie podłączenia obciążenia do WOM, ostatnio nawet sama pompa olejowa daje efekty akustyczne. Siłownik podnosi prawidłowo, choć może trochę niechętnie.
Wszelkie blachy pogryzione przez rdzę, akumulator trzyma się na desce, drzwi wypadają przy otwieraniu, kabina trzeszczy i skrzypi. Silnik dymi (pewnej zimy poszła woda w cylindry po zamarznięciu), zwolnice mają luzy. O blokadzie różnicowego i hamulcu ręcznym już można zapomnieć.
Niewątpliwe zalety to opony w doskonałym stanie i oryginalna klatka bezpieczeństwa, a także oryginalna kabina z FMR w Kunowie. Jest też ubezpieczony i zarejestrowany (brak ważnego BT), więc po doprowadzeniu do porządku i wykonaniu BT może poruszać się po drogach publicznych. No i po prostu nadal sam się porusza, choć już prawdopodobnie niedługo, jeśli nie dostanie trochę miłości i ktoś nie zajmie się sprzęgłem, skrzynią i ogólnym wyglądem
Mamy nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto chciałby go kupić i być może doprowadzić do stanu bardziej “wyjściowego”. Sprzęt mimo prawie 6 dych na karku nigdy nas nie zawiódł, pracował dzielnie i ciężko. Jednak mój tata nie ma już ani sił, ani funduszy, żeby samemu doprowadzać go do stanu bliższego nowości. Może ktoś ma coś mniejszego na zamianę i chciałby się dogadać, też chętnie porozmawiamy.
Ze względu na RODO i ochronę przeciw nachalnej fotowoltaice, numer kontaktowy do właściciela podaję przez wiadomość prywatną.
12.000 zł do negocjacji.
Załączam również zdjęcia z roku kupna.
Email kontaktowy: igolek.io@gmail.com
Lokalizacja: Siekierno-Przedgrab (świętokrzyskie)
