Urwana tulejka kranika w chłodnicy - lutowanie, czy klejenie?
- arekzkoparek
- Posty: 94
- Rejestracja: 26 cze 2019, 22:37
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Urwana tulejka kranika w chłodnicy - lutowanie, czy klejenie?
Jak kleiłem to na drugi dzień już było twarde i zeschnięte, ale coś z kilka godzin, zależy jak zrobisz mieszaninę, jak mega płynną to i sie rozpływa.
Ursus C-328 - 1967 rok.
Re: Urwana tulejka kranika w chłodnicy - lutowanie, czy klejenie?
Czyli tak ma być. W takim razie CX80 odpada, bo spłynie przez tą dziurę.
Re: Urwana tulejka kranika w chłodnicy - lutowanie, czy klejenie?
Ostatecznie zlutowane samodzielnie z sukcesem, choć dopiero czas, temperatura i drgania to zweryfikują. Dzięki za porady, choć jeszcze więcej mi pomogli na innym forum. Robota łatwa i szybka, jedynie wypalona dziura sprawiła trochę kłopotu. Oto efekty:


A taki zestaw został użyty:

Przemyślałem też trochę i może pierwszemu hydraulikowi nie chciało łapać, bo to szare to był oszlifowany klej. Dopiero po mocniejszym oczyszczeniu ukazał się żółty mosiądz.


A taki zestaw został użyty:

Przemyślałem też trochę i może pierwszemu hydraulikowi nie chciało łapać, bo to szare to był oszlifowany klej. Dopiero po mocniejszym oczyszczeniu ukazał się żółty mosiądz.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 sie 2024, 13:11
Re: Urwana tulejka kranika w chłodnicy - lutowanie, czy klejenie?
Na aluminium mi to nie wygląda tylko raczej zwykła blacha"czarna", ja czasami lutuje amatorsko i powiem tak, dobra cyna, dobre czyściwo( kwas solny przepalony cynkiem lub nie- zależy co się lutuje) i jedziemy, a ten co próbował i spapral to lepiej niech na kurs wraca bo chytspal za długo na lekcji i guzik pamięta.
A tak nawiasem mówiąc, alumanium też się lutuje...
Cyna zawsze więcej wytrzyma niż te wszystkie kleje, ja nie mam do nich przekonia, chyba ze klejenie zabawki dla dziecka
A tak nawiasem mówiąc, alumanium też się lutuje...
Cyna zawsze więcej wytrzyma niż te wszystkie kleje, ja nie mam do nich przekonia, chyba ze klejenie zabawki dla dziecka