http://www.youtube.com/watch?v=7-JnvHFw ... re=related
To ten stół miałem na myśli pisząc powyżej.
Kii czort kazał @damberowi konstruować stół probierczy?:@. Zabił mi ćwieka z przekładnią bezstopniową i cały dzisiejszy dzień o niczym innym nie myślę. Wiązkę słomy, na podściółkę, zamiast do obory, zaniosłem do warszatu.


Gdyby to było proste, pewnie konstruktorzy nie łamali sobie by głowy ze skomplikowaną hydrauliką lub zapewne wspólcześnie elektroniką, tylko wsadzili by do stołu zwykłą przekładnię bezstopniową. Cierną, pasową, suchą czy mokrą okragłą lub kanciastą. A oni nie, tylko swoje.
Nie mówię, że inne rozwiązanie jest niewykonalne, ale z racji tego, że @damber pisał o ograniczeniu gabarytowym, to wydaje mi się, że nasze pomysły na nic się zdadzą. Przekłania, o której zamyśla @damber musiałaby być dość spora i nie jestem przekonany o jej skuteczności. Wariatory (wg. mnie lepsze rozwiązanie) podobnie duże. Pozostaje więc tylko regulacja obrotów silnika przez falownik. Ale, jak pisałem wcześniej, nie znam się na tym. Może znajdzie się tutaj jakiś fachowiec z tej dziedziny i coś podpowie.
Na elektrodzie.pl coś znalazłem o stole z taką regulacją, ale konkretnie nie było odpowiedzi.
@marek, @damber pisał, że obroty/wtryski liczyłby jakimś przyrządem laserowym (?). Ja, na swojej tokarce, dawkę rozruchową (takie tylko mogę dobrać obroty) ustawiałem w ten sposób, że przeliczałem czas, jaki jest potrzebny do określonej liczby wtrysków i na tyle sekund wysuwałem listwę na maxa.
Sam ustawiałem skok początkowy tłoczka 1-szej sekcji, później wg. niej następne kąty i dawkę rozruchową. Resztę robił pompiarz. Zaoszczędzałem w ten sposób trochę, bo całkowite sprawdzenie i regulacja pompy kosztuje (kosztowało) ok. 200 PLN. Ja płaciłem 80. Warto?*hilarious*