
Te "upierdliwe" śruby.
- Traktorek98
- Posty: 342
- Rejestracja: 30 lis 2012, 18:03
Te "upierdliwe" śruby.
Witajcie. W tym temacie chciałbym żebyście się podzielili zemną sposobami da zardzewiałe , zastałe śruby lub elementy. Też zależałoby mi na tym abyście opisywali własne historie z takimi "upierdliwymi" elementami i jak daliście z nimi radę. Pozdrawiam 

RE: Te "upierdliwe" śruby.
Zaraz zejdzie lawina postów typu "WD 40 i po sprawie"
Trochę cierpliwości i siły. Czasem, jak z kluczem sobie nie radzisz, nałóż na niego metrową stalową rurę i z wyczuciem naciskaj, aż zacznie puszczać
Tak przynajmniej miałem z suportem rowerowym.
Trochę cierpliwości i siły. Czasem, jak z kluczem sobie nie radzisz, nałóż na niego metrową stalową rurę i z wyczuciem naciskaj, aż zacznie puszczać

- Traktorek98
- Posty: 342
- Rejestracja: 30 lis 2012, 18:03
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Możliwe tylko że jak śruby są na 36 ,a element lekki to cały będzie chodzi zamiast się odkręcać. Ja mam problem z sworzniem koła od kultywatora. Kolejnym zardzewiałym elementem jest pług obrotowy od TZ'ki.
Prosiłbym aby nikt nie pisał WD-40 (próbowałem już*hilarious*)
Tata mówi że zastałe elementy (teraz nie o śrubach) podgrzewano palnikiem i wypalano w ten sposób rdzę i trochę pomagało podobno. Nie mam butli z gazem to nie wypróbuję ,ale was się pytam.
Prosiłbym aby nikt nie pisał WD-40 (próbowałem już*hilarious*)
Tata mówi że zastałe elementy (teraz nie o śrubach) podgrzewano palnikiem i wypalano w ten sposób rdzę i trochę pomagało podobno. Nie mam butli z gazem to nie wypróbuję ,ale was się pytam.
RE: Te "upierdliwe" śruby.
WD-40 i jemu podobne wcale nie jest zły, tylko to nie magiczna różdżka, trzeba czasu. Należy zalać i poczekać kilka minut zależy jak długi jest gwint i jak bardzo zapieczony.
Można użyć płynu hamulcowego, nieźle daję radę ropa, ale w niej trzeba zamoczyć na długo np. na nockę.
Można zastosować napoje typu cola :p - działa.
Niezłą metodą jest podgrzanie palnikiem.
Klasycznie młotkiem to też sposób, byle nie prać na chama bez wyczucia.
Podstawa to oczywiście dobre klucze, najlepiej nasadowe, świetnie radzą sobie klucze pneumatyczne. Wszelkie przedłużki są owszem dobre ale trzeba wiedzieć co i kiedy się robi. Owszem można założyć metrową rurkę i ciągnąć .... aż coś puści .... uwaga na szczękę *flower*
Trudne przypadki to zwykle wypadkowa kilku metod ....
Jak się nie da lub się ukręci to zabawy jest więcej ....
Można użyć płynu hamulcowego, nieźle daję radę ropa, ale w niej trzeba zamoczyć na długo np. na nockę.
Można zastosować napoje typu cola :p - działa.
Niezłą metodą jest podgrzanie palnikiem.
Klasycznie młotkiem to też sposób, byle nie prać na chama bez wyczucia.
Podstawa to oczywiście dobre klucze, najlepiej nasadowe, świetnie radzą sobie klucze pneumatyczne. Wszelkie przedłużki są owszem dobre ale trzeba wiedzieć co i kiedy się robi. Owszem można założyć metrową rurkę i ciągnąć .... aż coś puści .... uwaga na szczękę *flower*
Trudne przypadki to zwykle wypadkowa kilku metod ....
Jak się nie da lub się ukręci to zabawy jest więcej ....
- Traktorek98
- Posty: 342
- Rejestracja: 30 lis 2012, 18:03
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Chyba spróbuję palnikiem jutro.Tak na szybko czy to jest pług od U-45?
http://tablica.pl/oferta/plug-3-skibowy ... 42d83;r:;s:
http://tablica.pl/oferta/plug-3-skibowy ... 42d83;r:;s:
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Kolego, ale nie rób bałaganu - tutaj piszemy już tylko o zardzewiałych śrubach itd. Na szybko możesz zapytać w shoutboxie.Traktorek98 napisał/a:
Chyba spróbuję palnikiem jutro.Tak na szybko czy to jest pług od U-45?
http://tablica.pl/oferta/plug-3-skibowy ... 42d83;r:;s:
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
- Traktorek98
- Posty: 342
- Rejestracja: 30 lis 2012, 18:03
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Dobra przeniosę to do shoutboxa, przepraszam.
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Rurka, fakt, pomaga, a @Bolszewik dobrze przestrzega o szczęce. Ja zaś dodam, że należy jeszcze zabezpieczyć tyły, aby nie wyrżnąć plecami albo głową w coś za nami, gdy "coś puści".*helpless*
Gdy chodzi o zapieczoną nakrętkę, to dobrym sposobem (choć trochę barbarzyńskim) jest mesel i młotek. Jesli jest dojście to można ponadcinać ją po przeciwnych stronach i wtedy łatwiej odkręcić. Oczywiście nakrętka do wyrzucenia. Czasami wystarczy opukać młoteczkiem, przystawiajac jakiegoś szmela, coś a,la kowadło.
Do urwanej śruby można przyspawać pręt stalowy i nim próbować wykrecić. Ma się rozumieć, jeśli jest ku temu miejsce. Znajomy spawacz, nawet ósemki urwane równo z powierzchnią, w ten sposób odkrecał. Precyzyjne spawanie i rozgrzana śruba dawały dobre rezultaty.*tup*
Gdy chodzi o zapieczoną nakrętkę, to dobrym sposobem (choć trochę barbarzyńskim) jest mesel i młotek. Jesli jest dojście to można ponadcinać ją po przeciwnych stronach i wtedy łatwiej odkręcić. Oczywiście nakrętka do wyrzucenia. Czasami wystarczy opukać młoteczkiem, przystawiajac jakiegoś szmela, coś a,la kowadło.
Do urwanej śruby można przyspawać pręt stalowy i nim próbować wykrecić. Ma się rozumieć, jeśli jest ku temu miejsce. Znajomy spawacz, nawet ósemki urwane równo z powierzchnią, w ten sposób odkrecał. Precyzyjne spawanie i rozgrzana śruba dawały dobre rezultaty.*tup*
RE: Te "upierdliwe" śruby.
A ja odkręcam wszystkie zardzewiałe śruby spawarką i jeszcze nie zdarzyło się, że nie można odkręcić. Wszystkie zardzewiałe szpilki w odlewach, a nawet te poobrywane na równo z odlewem odkręcam spawarką. Czasami trzeba poświęcić kilka nakrętek, ale zawsze się dało wykręcić. Oczywiście ta metoda wiąże się z wymianą śruby lub szpilki na nową.
Facebook. old URSUS tractor
RE: Te "upierdliwe" śruby.
No tak. Zamiast pręta, można przyspawać nakretkę. Też nieraz tak robiłem. Z tym, że przyspawawszy pręt nie trzeba już klucza i najpierw zrusza się śrubę małymi ruchami w jędną i drugą stronę, aż puści. Przyspawany na sztywno drut lepiej wyczuć niż poprzez klucz. Niestety, czsami śruba jest tak zapieczona, że spaw puszcza, a zołza nie chce.*stress*
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Ja ma metodę taką jak koledzy urwane migomat i ogień! W pracy wtryskiwacze w oplu vivaro 2,0d inna metoda niż wyrywanie go spawając coś co kawałek nie wchodzi w grę. Nakrętka czasem gdy się obróci tak ze klucz się ślizga nacinam boszem albo tak od boku by pękła i można ją było rozbić przecinakiem albo szpilkę na pół przecinam jak jest możliwość późniejszej wymiany..
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Dokładnie jest tak jak napisałeś Papiszon
Nie zawsze udaje się odkręcić za pierwszym razem, bo właśnie puści spaw, a nie gwint. Ja robię tak: jeśli mam wykręcić jakąś zardzewiałą szpilkę, która trochę wystaje i można na nią wkręcić nakrętkę, to nakrętkę wkręcam do połowy jej głębokości, resztę nakrętki wypełniam spawem, ale takim porządnym amperażem, że aż szpilka jest cała czerwona. Następnie dwa strzały młotkiem po nakrętce i czekam ok. dwóch minut, aż szpilka się rozgrzeje od spawu. Później kluczem zaczynam kręcić trochę w lewo trochę w prawo, aż rozruszam szpilkę i powoli zaczynam wykręcać.

Facebook. old URSUS tractor
RE: Te "upierdliwe" śruby.
No, ja w temacie co dzień jestem na bieżąco
Płyn hamulcowy, nafta, wd 40... wszystko gitara. Polecam wszystkim specyfik do odrdzewiania z Orlenu (zapomniałem dokładnej nazwy), jest tani i bardzo dobry.
Jak trzeba coś usunąć to się usuwa nasadowym albo oczkowym kluczem, a jak eksterminować dobry mesel i kilo młotka, gumówka albo palnik, zależy od sytuacji
Zazwyczaj mam do czynienia z małymi śrubami - jak się ukręci na przykład szpilka w motocyklowej głowicy to ją ucinam, szlifuję na płask, punktak i rozwiercanie... jak idzie wykrętakiem to po sprawie, a jak nie to rozwiercam do wymiaru pierwotnego i gwintuję od nowa.

Jak trzeba coś usunąć to się usuwa nasadowym albo oczkowym kluczem, a jak eksterminować dobry mesel i kilo młotka, gumówka albo palnik, zależy od sytuacji

Zazwyczaj mam do czynienia z małymi śrubami - jak się ukręci na przykład szpilka w motocyklowej głowicy to ją ucinam, szlifuję na płask, punktak i rozwiercanie... jak idzie wykrętakiem to po sprawie, a jak nie to rozwiercam do wymiaru pierwotnego i gwintuję od nowa.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Ja mam sposób jak kolega wcześniej nagrzać poczekać chwile kilka razy młotkiem, i hejta klucz ale 6-kątny żeby nie objechać główki śruby, prawie zawsze działa.:p
RE: Te "upierdliwe" śruby.
9 sposobów na odkrecenie co oczywiście nie wyczerpuje tematu:
https://picasaweb.google.com/1075470257 ... directlink
https://picasaweb.google.com/1075470257 ... directlink
RE: Te "upierdliwe" śruby.
Jesli mowa o zardzewialych srubach -jesli jest do dyspozycji palnik acetylenowy to kilkakrotne podgrzanie i ostudzenie woda daje dobre reultaty,jesli palnika nie mamy to mozna malym mlotkiem delikatnie ostukiwac srube ze wszystkich stron i podlewac jakims penetrantem(silikonowym olejem,WD-40 itp)poprzez drgania olej wnika gleboko i rozluzni zapieczony gwint.
Jezeli sruba urwana-latwo jest przyspawac podkladke o podobnej srednicy do urwanej sruby,a do podkladki dospawac na obwodzie nakretke-takie polaczenie jest dosc mocne,wystarczy delikatnie szarpac w jedna i druga strone z uzyciem penetrantow,pomocna jest rowniez seria uderzen mlotkiem i jednoczesne naprezanie nalozonym kluczem w lewo i w prawo.
Jezeli sruba urwana-latwo jest przyspawac podkladke o podobnej srednicy do urwanej sruby,a do podkladki dospawac na obwodzie nakretke-takie polaczenie jest dosc mocne,wystarczy delikatnie szarpac w jedna i druga strone z uzyciem penetrantow,pomocna jest rowniez seria uderzen mlotkiem i jednoczesne naprezanie nalozonym kluczem w lewo i w prawo.