Sam miałem dużo problemów z `reanimacją` gorzowskich s-60, dawkę paliwa regulowałem za pomocą trybiku w pompie wtryskowej
![Szczęśliwy :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Regulacja przy regulatorze obrotów dodatkowo przyśpiesza/opóźnia zapłon, trzeba wtedy ściągnąć cały regulator, odkręcić śruby zabezpieczające ustawienie rozrządu, a następnie przesunąć widoczny mechanizm w odpowiednią stronę, z tego co pamiętam przyśpieszamy obracając zgodnie z ruchem wskazówek zegara(za pierwszym razem raczej nie będzie grało
![Szczęśliwy :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
). Może to mało profesjonalna metoda, ale nie wiedziałem jak to robić. Udało mi się zdobyć kilka sztuk pomp z tych silników, każda niby taka sama z zewnątrz, jednak całkiem inna w środku... Życzę powodzenia i cierpliwości, osobiście mało co nie straciłem palca wskazującego podczas regulacji jednego s-60(zastosowałem pierścienie z ursusa c-385 i zmodyfikowany tłok, zabójcza kompresja + źle wyregulowany wtrysk paliwa w trakcie kręcenia korbą skierowała moją dłoń w stronę zawleczki zabezpieczającej jedną ze śrub od regulatora obrotów *dull*, skończyło się na obciętym z chirurgiczną precyzją na pół paznokciu ) .
EDIT:
Kiedy silnik nie chodzi równo i dźwignia od pompy wtryskowej przemieszcza się szybko, nieregularnie, winą można śmiało obciążyć regulator obrotów.
Znalazłem regulator obrotów po chałupniczej regeneracji:
niestety nie udało mi się znaleźć oryginalnych wnętrzności regulatora, które spełniały swoją rolę, kilkudziesięcioletni olej, często zmieszany z wodą robił swoje(w tym silniku do regulatora wlewało się olej oddzielnie, na wioskach pewnie o tym nie pamiętano
![Smutny :(](./images/smilies/icon_e_sad.gif)
).