wiem, że temat SAM + alternator był wałkowany milion razy, czytałem to forum, elektrodę itd, ale ciągle stoję w miejscu.
Czy ktoś kto ma pojęcie większe ode mnie mógłby zerknąć okiem na moje wypociny?
Robię w SAMie opartym o S301d prostą instalację. Póki co jest akumulator (mały, motocyklowy 12V, nie będzie rozrusznika), stacyjka od C330, kontrolka ładowania i nieszczęsny alternator (zdobyczny, ponoć sprawny, Polonez) z regulatorem RNC-12.
Połączyłem to wg najprostrzego możliwego schematu:

Czyli na alternatorze:
- żółty kabel z regulatora do 67 w alternatorze,
- drugi (zielony) z regulatora do szczotkotrzymacza, gdzie jest podłączony razem z czarnym (co się chowa w głebi alternatora - co to?) i trzecim, do kontrolki,
- do dużej śruby kabel do akumulatora (+).
Zdjęcie:


Po włożeniu kluczyka zapala się kontrolka ładowania. Mamy 12,4 V. Odpalamy... i kontrolka pozostaje zapalona. Czyli nie ładuje. Napięcie dalej 12,4 V (zarówno na akumulatorze jak i między stykami alternatora) cały czas takie samo.
Pomyślałem, że ponieważ alternator mam założony od strony rozrządu, ma za małą prędkość obrotową (koło pasowe chyba 18 cm, to na alternatorze ma 9). Do boju poszła chińska wiertarka - 2800 obrotów na minutę to ciągle za mało - nie dzieje się nic.
Co jest nie tak? Może mam jednak coś źle?
Może alternator? Tyle, że podłączyłem drugi (ponoć "też dobry) i nic.
Pozdrawiam,
Przemek