Cyklop - proszę o pomoc...
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Szczelne wiadro, luzujesz węże, ile zleci to zleci.
Śruba widoczna jest na zdjęciu, dwa otwory po średnicy przy tłoczysku
Śruba widoczna jest na zdjęciu, dwa otwory po średnicy przy tłoczysku
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Ok, wnioskuję zatem, że starczy jedno wiadro.Roman1313 napisał/a:
Szczelne wiadro, luzujesz węże, ile zleci to zleci.
Śruba widoczna jest na zdjęciu, dwa otwory po średnicy przy tłoczysku
Jeśli te 2 otwory to śruba, to ni wuja nie mam pojęcia, jakim narzędziem to zrobić...
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Nie młotkiem i przecinakiem ....
Płaskownik dł 50 cm o wym. 10x30 nagrzać i wygiąć w kształt litery "J".
Oczywiście giąć nie po płaszczyźnie tylko w bok.
Teraz zaznaczyć dwa otwory i wywiercić. Wspawać bolce o odpowiedniej średnicy i gotowe.
Mniej więcej efekt taki jak klucz do szlifierki kątowej.
Płaskownik dł 50 cm o wym. 10x30 nagrzać i wygiąć w kształt litery "J".
Oczywiście giąć nie po płaszczyźnie tylko w bok.
Teraz zaznaczyć dwa otwory i wywiercić. Wspawać bolce o odpowiedniej średnicy i gotowe.
Mniej więcej efekt taki jak klucz do szlifierki kątowej.
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 01 sie 2014, 22:11
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Zlałem olej, zdjąłem jeden z siłowników. Kołnierz dał się obracać w ręku - odkręciłem. Pod kołnierzsm nie ma już żadnej nakrętki, otworu itp.. po prosu tłoczysko wchodzi w głąb siłownika. Żadnego punktu zaczepienia do dalszych prób. Tłoczysko ani drgnie (poza tym, że się daje obracać wokół własnej osi). Wcisnąć się nie da, wysunąć - też nie. Co robić dalej ?...
P.S. W kwestii formalnej: ten siłownik jest trochę inny niż na poprzednim zdjęciu; to jest takie coś:
http://sklep.hydromis.eu/silownik-obrotu-cyklop.html
P.S. W kwestii formalnej: ten siłownik jest trochę inny niż na poprzednim zdjęciu; to jest takie coś:
http://sklep.hydromis.eu/silownik-obrotu-cyklop.html
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Podepnij w miejsce węża na olej kompresor i sprężone powietrze powinno wysunąć tok.
Odkręca się ten kołnierz co był mocowany do obudowy.
w katalogu są przekroje siłowników i nazwy
http://instrukcja.pl/i/cyklop_t214
Odkręca się ten kołnierz co był mocowany do obudowy.
w katalogu są przekroje siłowników i nazwy
http://instrukcja.pl/i/cyklop_t214
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Kompresor posiadam, sposobu na połączenie go do siłownika - na razie niestety nie.Roman1313 napisał/a:
Podepnij w miejsce węża na olej kompresor i sprężone powietrze powinno wysunąć tok.
Czy mam rozumieć, że po zdjęciu kołnierza wystarczy powietrze z kompresora, żeby rozdzielić obudowę od tłoka ?
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Z węża zrobić przejściówke coś pokombinować i przyłożyć do siłownika.
albo zamocować siłownik w imadło i pociagąnąć za tłoczysko wyciągarką czy czymś podobnym
Po niedzieli zrobisz bo jutro impreza.
albo zamocować siłownik w imadło i pociagąnąć za tłoczysko wyciągarką czy czymś podobnym
Po niedzieli zrobisz bo jutro impreza.
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Wystarczy że przewód z powietrzem uszczelnisz np. szmatą i przyciśniesz do otworu z tylu silownika.Dopiero wtedy wlącz kompresor.Bo jak zaczniesz od razu z wysokiego ciśnienia to może tlok wystrzelić jak pocisk.W ogóle na wszelki wypadek stój z boku silownika i asekuruj tlok ręką .
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
No cóż, summa summarum skończyło się na demontażu. O tym, żeby idąc za czyjąś wcześniejszą radą wcisnąć nie cofające się tłoczyska, nie mogło być mowy. Wszystko chodziło wyjątkowo ciężko. Oddałem siłowniki do warsztatu - jeden z siłowników jest już zrobiony, drugi natomiast dalej się moczy, bo na razie nie daje się rozłożyć, zakładam optymistycznie, że dziś się uda doprowadzić go do porządku.
Teraz taka sprawa: w hydraulice jest "olej", a nie olej (cudzysłów celowy, bo prawdziwy olej nie ma barwy i konsystencji kawy z mlekiem oraz nie składa się z frakcji olejowej i frakcji wodnej). Na co go wymienić ?Tzn. jakie są współczesne odpowiedniki dawnego Hydrolu 30 ? I na co zwracać uwagę przy wymianie ? Jaka powinna być procedura tej wymiany (poproszę znawców tematu o wersję łopatologiczną, jak dla oficerów Milicji Obywatelskiej) ?<br><br><br><br>Cyklop okiełznany.
--- 07.08.2016 ---
Czas na małe resume żeby nikt inny nie popełniał tych błędów, które popełniłem ja:
1) Nie kupuje się ładowacza nie umytego. W ładowaczu nie umytym nic nie cieknie, w umytym nagle zaczyna lecieć wszędzie...
2) Jeżeli we wzierniku nie widać oleju, to znaczy, że poprzedni właściciel o maszynę nie dbał. Cyklop może i popracuje na 40 litrach oleju, ale po coś w instrukcji podali te 100 litrów pojemności zbiornika...
3) W przypadku luzu na łańcuchu obrotu nie skracamy łańcucha. Skracając łańcuch usuwamy objaw, a nie przyczynę. Jeśli nie usuniemy przyczyny, luz za chwile pojawi się ponownie. Skracając łańcuch raz, drugi, n-ty, w końcu dorobilibyśmy się maszyny, której siłowniki są wysunięte prawie na maksa, łańcuch ma może 5 ogniw, a kąt obrotu - w porywach 10 stopni.
4) Przyczyną luzu łańcucha obrotów są nieszczelne siłowniki, w których olej podawany przez pompę z przodu siłowników (przy kołnierzach) przedostaje się na tył siłownika, przez co siłownik potem nie może się cofać. Jeśli odkręcimy krótką rurkę łączącą oba siłowniki i wycieknie stamtąd olej pod ciśnieniem, to znak, że właśnie z tym mamy do czynienia. Wypompowywanie stamtąd oleju i powietrza metodą rozszczelnienia i obracania ramienia, albo "wbijania" tłoczysk w celu redukcji luzu, to metoda skuteczna, ale to tylko leczenie objawowe, tzn. nie usuwające przyczyny, a tylko czasowo objawy.
5) Jeśli siłownik ma swoje lata i jest silnie zużyty, można próbować go rozłożyć samodzielnie, ale to się raczej nie uda - no, chyba, że mamy solidny "rukcug".
6) Rozkład siłownika (po jego zdemontowaniu) na czynniki pierwsze polega wyłącznie na odkręceniu kołnierza. Niestety "mój" fachowiec przedobrzył i po remoncie dokręcił go z powrotem te kołnierze tak, że "ja pierdziu", a to błąd. One muszą mieć lekki luz, żeby dało się potem cylindry siłowników dobrze ustawić, obracając wokół osi. Dobrze, czyli w pozycji odpowiedniej do dokręcenia metalowych rurek doprowadzających olej. Kołnierze nie uszczelniają niczego, a tylko służą do utrzymania siłowników w odpowiedniej pozycji.
7) Siłowniki obrotu montujemy z wyciągniętymi na maksa tłoczyskami. Broń Boże ze schowanymi. Wysunięte na ogół da się dość łatwo schować, lekko pobijając. Natomiast wyciąganie schowanych to mordęga.
8) Jeśli popełniliśmy błąd i zamontowaliśmy siłowniki ze schowanymi tłoczyskami, a potem płaczemy, że nie można zamontować do nich łańcucha, bo "jakiś taki za krótki się zrobił", to jest na to sposób:
a. luzujemy mocno nakrętki przewodów doprowadzających olej do obu siłowników oraz przynajmniej jedną nakrętkę krótkiego przewodu łączącego tyły siłowników. Pocieknie trochę, ale w sumie bardzo mało.
b. zdejmujemy osłonę łańcucha obrotu, a następnie łańcuch (uwaga, raczej dość ciężki, tłusty i nieporęczny).
c. zaczepiamy jeden koniec łańcucha do tłoczyska - powiedzmy: prawego.
d. obracamy ręcznie wysięgnik cyklopa na maksa w prawo i w tej pozycji nakładamy łańcuch na zęby zębatki obrotu. Drugi koniec łańcucha niech wisi sobie w powietrzu.
e. korzystając z ramienia cyklopa jak z dźwigni obracamy ręcznie (z wyczuciem !) całość mocno w lewo - siłownik powinien się trochę wysunąć. Jeśli w siłowniku jest olej, zarzyga nam okolice maszyny - trudno, jakieś straty muszą być.
f. zdejmujemy łańcuch z zębatki.
g. krok d i e powtarzamy kilka razy, aż do całkowitego wysunięcia tłoczyska prawego siłownika.
h. wypinamy łańcuch z tłoczyska prawego siłownika, po czym operację powtarzamy w lustrzanym odbiciu dla siłownika lewego aż do jego całkowitego wysunięcia.
i. Jeśli oba tłoczyska są wysunięte na maksa i równo, wówczas ustawiamy cyklopa w pozycji "zero" i dokręcamy nakrętki przewodów doprowadzających olej do siłowników.
j. Zapinamy końce łańcucha do obu tłoczysk - łańcuch będzie bardzo luźny, więc będzie nieco "lewitował" w powietrzu. Nakładamy środkowe ogniwo na zębatkę tak, żeby po obu jej stronach zwisało mniej więcej tyle samo łańcucha.
k. Odpalamy cyklopa i działając po trochu dźwignią obrotu raz w jedną, raz w drugą stronę, napinamy stopniowo łańcuch.
l. Dokręcamy nakrętki przewodu łączącego tyły obu siłowników.
m. Cieszymy się z naprawionej maszyny !
9) Jeśli trzeba uzupełnić olej, robimy to po zakończeniu wszelkich napraw, nigdy wcześniej !... Wg instrukcji stosowany winien być Hydrol 30. Współczesnym odpowiednikiem jest Hydrol 32. Nie 46.
UWAGA: Powyższe słowa to tylko moje doświadczenia, nie żadne prawdy objawione. Jeśli cokolwiek powyżej zawiera jakieś herezje, proszę o sprostowanie.
------[12.11.2016]-----
Dla pełnego opisu: wczoraj nastąpił pierwszy po remoncie prawdziwy test maszyny w praktyce, tj. przy załadowaniu kilku ton obornika na przyczepę. Z dziką satysfakcją donoszę, że cyklop działa doskonale, oszczędził mi wielu godzin "łopatologii".<br><br><br><br>
Teraz taka sprawa: w hydraulice jest "olej", a nie olej (cudzysłów celowy, bo prawdziwy olej nie ma barwy i konsystencji kawy z mlekiem oraz nie składa się z frakcji olejowej i frakcji wodnej). Na co go wymienić ?Tzn. jakie są współczesne odpowiedniki dawnego Hydrolu 30 ? I na co zwracać uwagę przy wymianie ? Jaka powinna być procedura tej wymiany (poproszę znawców tematu o wersję łopatologiczną, jak dla oficerów Milicji Obywatelskiej) ?<br><br><br><br>Cyklop okiełznany.
--- 07.08.2016 ---
Czas na małe resume żeby nikt inny nie popełniał tych błędów, które popełniłem ja:
1) Nie kupuje się ładowacza nie umytego. W ładowaczu nie umytym nic nie cieknie, w umytym nagle zaczyna lecieć wszędzie...
2) Jeżeli we wzierniku nie widać oleju, to znaczy, że poprzedni właściciel o maszynę nie dbał. Cyklop może i popracuje na 40 litrach oleju, ale po coś w instrukcji podali te 100 litrów pojemności zbiornika...
3) W przypadku luzu na łańcuchu obrotu nie skracamy łańcucha. Skracając łańcuch usuwamy objaw, a nie przyczynę. Jeśli nie usuniemy przyczyny, luz za chwile pojawi się ponownie. Skracając łańcuch raz, drugi, n-ty, w końcu dorobilibyśmy się maszyny, której siłowniki są wysunięte prawie na maksa, łańcuch ma może 5 ogniw, a kąt obrotu - w porywach 10 stopni.
4) Przyczyną luzu łańcucha obrotów są nieszczelne siłowniki, w których olej podawany przez pompę z przodu siłowników (przy kołnierzach) przedostaje się na tył siłownika, przez co siłownik potem nie może się cofać. Jeśli odkręcimy krótką rurkę łączącą oba siłowniki i wycieknie stamtąd olej pod ciśnieniem, to znak, że właśnie z tym mamy do czynienia. Wypompowywanie stamtąd oleju i powietrza metodą rozszczelnienia i obracania ramienia, albo "wbijania" tłoczysk w celu redukcji luzu, to metoda skuteczna, ale to tylko leczenie objawowe, tzn. nie usuwające przyczyny, a tylko czasowo objawy.
5) Jeśli siłownik ma swoje lata i jest silnie zużyty, można próbować go rozłożyć samodzielnie, ale to się raczej nie uda - no, chyba, że mamy solidny "rukcug".
6) Rozkład siłownika (po jego zdemontowaniu) na czynniki pierwsze polega wyłącznie na odkręceniu kołnierza. Niestety "mój" fachowiec przedobrzył i po remoncie dokręcił go z powrotem te kołnierze tak, że "ja pierdziu", a to błąd. One muszą mieć lekki luz, żeby dało się potem cylindry siłowników dobrze ustawić, obracając wokół osi. Dobrze, czyli w pozycji odpowiedniej do dokręcenia metalowych rurek doprowadzających olej. Kołnierze nie uszczelniają niczego, a tylko służą do utrzymania siłowników w odpowiedniej pozycji.
7) Siłowniki obrotu montujemy z wyciągniętymi na maksa tłoczyskami. Broń Boże ze schowanymi. Wysunięte na ogół da się dość łatwo schować, lekko pobijając. Natomiast wyciąganie schowanych to mordęga.
8) Jeśli popełniliśmy błąd i zamontowaliśmy siłowniki ze schowanymi tłoczyskami, a potem płaczemy, że nie można zamontować do nich łańcucha, bo "jakiś taki za krótki się zrobił", to jest na to sposób:
a. luzujemy mocno nakrętki przewodów doprowadzających olej do obu siłowników oraz przynajmniej jedną nakrętkę krótkiego przewodu łączącego tyły siłowników. Pocieknie trochę, ale w sumie bardzo mało.
b. zdejmujemy osłonę łańcucha obrotu, a następnie łańcuch (uwaga, raczej dość ciężki, tłusty i nieporęczny).
c. zaczepiamy jeden koniec łańcucha do tłoczyska - powiedzmy: prawego.
d. obracamy ręcznie wysięgnik cyklopa na maksa w prawo i w tej pozycji nakładamy łańcuch na zęby zębatki obrotu. Drugi koniec łańcucha niech wisi sobie w powietrzu.
e. korzystając z ramienia cyklopa jak z dźwigni obracamy ręcznie (z wyczuciem !) całość mocno w lewo - siłownik powinien się trochę wysunąć. Jeśli w siłowniku jest olej, zarzyga nam okolice maszyny - trudno, jakieś straty muszą być.
f. zdejmujemy łańcuch z zębatki.
g. krok d i e powtarzamy kilka razy, aż do całkowitego wysunięcia tłoczyska prawego siłownika.
h. wypinamy łańcuch z tłoczyska prawego siłownika, po czym operację powtarzamy w lustrzanym odbiciu dla siłownika lewego aż do jego całkowitego wysunięcia.
i. Jeśli oba tłoczyska są wysunięte na maksa i równo, wówczas ustawiamy cyklopa w pozycji "zero" i dokręcamy nakrętki przewodów doprowadzających olej do siłowników.
j. Zapinamy końce łańcucha do obu tłoczysk - łańcuch będzie bardzo luźny, więc będzie nieco "lewitował" w powietrzu. Nakładamy środkowe ogniwo na zębatkę tak, żeby po obu jej stronach zwisało mniej więcej tyle samo łańcucha.
k. Odpalamy cyklopa i działając po trochu dźwignią obrotu raz w jedną, raz w drugą stronę, napinamy stopniowo łańcuch.
l. Dokręcamy nakrętki przewodu łączącego tyły obu siłowników.
m. Cieszymy się z naprawionej maszyny !
9) Jeśli trzeba uzupełnić olej, robimy to po zakończeniu wszelkich napraw, nigdy wcześniej !... Wg instrukcji stosowany winien być Hydrol 30. Współczesnym odpowiednikiem jest Hydrol 32. Nie 46.
UWAGA: Powyższe słowa to tylko moje doświadczenia, nie żadne prawdy objawione. Jeśli cokolwiek powyżej zawiera jakieś herezje, proszę o sprostowanie.
------[12.11.2016]-----
Dla pełnego opisu: wczoraj nastąpił pierwszy po remoncie prawdziwy test maszyny w praktyce, tj. przy załadowaniu kilku ton obornika na przyczepę. Z dziką satysfakcją donoszę, że cyklop działa doskonale, oszczędził mi wielu godzin "łopatologii".<br><br><br><br>
RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Gratuluję udanej naprawy
Może jakieś zdjęcia czy filmik z pracy:?
Może jakieś zdjęcia czy filmik z pracy:?
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Re: RE: Cyklop - proszę o pomoc...
Proszę bardzo (choć poniewczasie)
P.S. PRzy okazji: cofam wcześniejsze słowa o oleju. Jeśli ktoś kupi podobną maszynkę to niech nie napełnia olejem rzadszym niż 68. Z rzadszym po nagrzaniu się cyklop błyskawicznie traci moc. Z 68-ką jest prawie "nie do za..."
Re: Cyklop - proszę o pomoc...
No pięknie! Może jakieś zdjęcia z pracy? Jakiś filmik?
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Cyklop - proszę o pomoc...
Obornik wywoziłem w ostatnią sobotę, było tego na oko ponad 10 rozrzutników. Teraz już cyklop zapadł w sen zimowy pod wiatą, następna praca czeka go dopiero na wiosnę.