Narzędzia w warsztacie

Porady i wskazówki remontowe, adresy sklepów, itp.
Awatar użytkownika
chrapek3011
Posty: 4008
Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: chrapek3011 »

Ja robię na Kuźniach i Covalach.Na Kużniach parę naście lat.Zero zużycia.Młotek,rura.A i takich starych polskich komunistycznych też mam ich dużo.Wszelkiej maści,poligony,nasadki...
Awatar użytkownika
Wiesiek
Posty: 804
Rejestracja: 01 kwie 2007, 22:14

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Wiesiek »

Niestety, takiego Stanleya młotkiem nie dotkniesz...
Tutaj masz 100% racji, "Kużnia" jest niezastąpiona. Wszelkie rurki dozwolone, aż do szczerych soków...A w razie szoku spawarka przywróci stan pierwotny, hehehe
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12235
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Ursus »

Ja tam w ogóle nie jestem zwolennikiem młotkowania ;)
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
svecla
Posty: 206
Rejestracja: 06 lip 2011, 23:20

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: svecla »

Stanley jak najbardziej, klucze nie do zajechania (jak i większośc innych narzedzi tej marki) - młotkiem też można - wytrzymują:)
Ponadto miałem w ręku klucze firmy bodajże HONITON, dosć dobre to, da się pracować. W casto-ramie oferują jeszcze klucze firmowane "STAHLSON" - dość znośnie się tym pracuje, jeżeli wcześniej nie był łebek śruby obrobiony. W sumie to z kluczami i nasadami jest różnie, kilka lat temu w biedronce (sic!) kupiłem komplet kluczy nasadowych wraz z kluczem pneumatycznym za 40 złociszy- klucza mało używam bo kompresor mam słaby, więc nie wiem jaki jest tak naprawdę, ale nasadki używane przy wszelkich pracach, i żadna jeszcze się nie uszkodziła (co najwyżej zgubiła), za to przedłużka jest już w 2 kawałkach *rolleyes*

PS: a z covalami to ja mam doświadczenie co najmniej niemiłe :D
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Wicher »

Ja sam kompletuję sobie klucze Jonneswaya, uznam je nawet za najlepsze w tej klasie cenowej, próbowałem chińskich i covali to opłaca się wyłożyć nieco więcej. Dlaczego te? Ojciec w warsztacie samochodowym pracuje grzechotką tej marki coś ze sześć lat, płaskie też dobrze się tam sprawują, nie gną się, nie pękają przy oczku, szczęki się nie rozchodzą. Poza tym King Tony i Yato są bardzo dobre i zdecydowanie godne polecenia, włoski USAG i francuski Facom też znakomite robi, ale niestety są one zbyt drogie żeby było stać mnie na wrzucenie ich do swojej skrzynki:D
Jednak najlepsze są klucze jakie mój ojciec miał jeszcze z LZNS-u, skoro socjalizm upadł a klucze wytrzymują nadal to są najlepsze ze wszystkich:D
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
ciapek25
Posty: 91
Rejestracja: 29 cze 2010, 17:34

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: ciapek25 »

Ja polecam YATO mam juz 2 lata jeden z zestawów i jestem z nich zadowolony
pawel81
Posty: 78
Rejestracja: 02 lip 2011, 8:59

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: pawel81 »

Polecam klucze ''KUZNIA'' nie do zajechania. powarznej roboty sie nie boją
Awatar użytkownika
oman7
Posty: 787
Rejestracja: 27 lut 2010, 23:01

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: oman7 »

Ja używam tylko COVAL-a na kluczach KUŹNIA się przejechałem.
Awatar użytkownika
chrapek3011
Posty: 4008
Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: chrapek3011 »

Widzę,że opinie co do Kuźni i Covala są podzielone.Ja powiem tak.U mnie są wykorzystywane dość intensywnie i nic się nie dzieje.Wiadomo,że klucze z czasem też się wyrabiają.I siłą rzeczy trzeba wymienić przynajmniej te,które się zajechały.Ale jeszcze jedna sprawa.Nie wiem jaką wytrzymałość mają Kuźnie współcześnie ale ja posiadam kilka kompletów z lat 90 i uszkodzenie mi się nie trafiło.A powiem,że lekkiego życia u mnie nie mają.A Cowale wykorzystuję do prac mniej obciążających i też się spisują,czy są to płasko-oczkowe,czy poligony,nasadki i pokrętła.Wszystko zależy od ich przeznaczenia i używania z głową.Nawet najdroższy i najlepszy klucz ustąpi jak się go jakoś nie tak używa jak trzeba.A to,że niekiedy używa się młotka czy rury to tylko potwierdza ich wytrzymałość.
Awatar użytkownika
Tomek_J
Posty: 400
Rejestracja: 26 lip 2007, 6:50
Lokalizacja: Okolice Pyrzowic
Kontakt:

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Tomek_J »

Klucze STAHLSON niezłe, KUŹNIA przeciętne, STANLEY poza moim zasięgiem (choć ostatnio kupiłem w przecenie mały kompresor za cenę podobną do "zwykłego" kompresora) Potwierdzam, że najlepiej mi się pracuje w "odziedziczonych" od ojca kluczach wychachmęconych przez niego ze śląskiego oddziału FSM-u gdzieś koło roku 1973 ;)

A skoro o narzędziach mowa: odpuśćcie sobie wszelkie elektronarzędzia i przystawki do nich firmy "Rockworth" - jakość na poziomie Rowu Mariańskiego (dno totalne).
svecla
Posty: 206
Rejestracja: 06 lip 2011, 23:20

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: svecla »

tak mi się jeswzcze przypomniało którymi kluczami najchętniej pracuje - firmowane TOYOTA - dodawane w latach 80 i 90 do nowych samochodów, rozmiary 10,12,14 :) młotka ani rury się nie boją :P
Awatar użytkownika
drandrzej
Posty: 2018
Rejestracja: 29 paź 2007, 23:28

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: drandrzej »

dodam , że ja poluję na klucze na giełdach/złomach , czasem dziadkowie zbieracze mają jakies strocia , prócz tego YATO i Kuznia i Coval

uzywam krzyżaków do ciężarówek .rur (do 3 m - w bombajowaniu takie sytuacje czasem się trafią mimo uzycia acetylenu)

mam też 36(3/4 cala kwadrat) z grene i ta nasadka daje radę , do cięzkich tematów mniejszych wymiarów uzywam nasadek przeznaczonych do kluczy udarowych - yato kupowane na sztuki

za to mam zastrzezenia do kluczy "ruskich" - płaskich z charakterystycznym rantem , pękają jakby były przehartowane /kruche
Awatar użytkownika
baro
Posty: 584
Rejestracja: 19 sty 2010, 19:17

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: baro »

Ja mam w domu komplet grzechotek z giełdy pisze na nich chrome vanadium mała grzechotka pękła rok temu kupiłem johnswaya duża grzechotka już się zacina i przeskakuje. Klucz pneumatyczny przyniosłem z pracy stary dobry RodCraft ma chyba z ponad 10 lat Kompresor mam rockwortha 100l ma już z 2 lata do malowania bardzo dobry, z pneumatem dużo pracuje nie narzekam. Śrubokrety mam Covala i mam też kompet Johnswaya są bardzo dobre mam parę pojedynczych kluczy płaskich są bardzo dobre Yato też mam pare pląskich tez sa bardzo dobre kiedys na gieldzie kupilem komplet plasko oczkowych kluczy firmy black polska powiem wam ze sa niezłe nawet :P
Awatar użytkownika
damber
Posty: 2568
Rejestracja: 29 lis 2009, 19:18
Kontakt:

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: damber »

A ja na razie kupuje tylko klucze pojedyńczo te, które akurat potrzebuje i to różnych firm YATO, COVAL, JONNESWEY i są ok. Mam też kilka kluczy WüRTH-a są bardzo dobre.
Najlepsze jest to, że kupiłem kiedyś grzechotkę firmy TOPEX! i chyba nie muszę pisać o jakości tych narzędzi :D Szybko się rozleciała, ale postanowiłem ją rozebrać. Okazało się, że zapadka była zrobiona z kawałka cienkiej blaszki! Za pomocą sprężynki z długopisu i stalowej kulki z roweru zrobiłem nową zapadke i działa... i nie chce się rozlecieć, a jej nie oszczędzam *sarcasm*
Facebook. old URSUS tractor
brutal66
Posty: 633
Rejestracja: 17 sie 2011, 20:48

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: brutal66 »

Witam, kilka lat temu kupiłem dużą stojącą skrzynkę narzędziową z kluczmi płaskimi, nasadkowymi, imbusami oraz kombinerkami i szczypcami. Dobre, ponieważ każdy klucz ma swoje miejsce i od razu widać którego brakuje, można poszukać zaraz po skończonej pracy i się nie gubią. Ale do poważniejszych prac uzywam starych PRLowskich kluczy, często lekko podrdzewiałe ale nie do zdarcia, poza tym podobnie jak damber dokupuje pojedyncze sztuki które używa się najczęściej zazwyczaj są to klucze KUŹNIA.
Ciekawostka- kiedyś kupiłem klucze TOYA VOREL- produkowane w Polsce dla Toya, uwierzcie że śruby od zwolnic ukręcałem a klucze trzymały!
Zetor 25A, Ursus C- 385, Dniepr 650, Ładowacz UNHZ 500, Pług PZ1, Piła spalinowa Drużba, Snopowiązałka, Suzuki Intruder VLR 1800, Honda PC800
Czeslaw
Posty: 151
Rejestracja: 13 wrz 2011, 23:10

RE: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Czeslaw »

Ja używam pojedynczo kupowane nasadki YATO. Na razie żadna nie pękła. Są to nasadki przedłużane, bo czasami trzeba dłuższą ( gwint wypycha nasadkę) NRD Smalkalda też była dobra. Mam parę płaskich tej firmy. Nie kupuję tanich kartoflaków w supermarketach które można wyginać jak świderki.
zekto
Posty: 6
Rejestracja: 03 gru 2021, 9:12

Re: Narzędzia w warsztacie

Post autor: zekto »

Ja używam Makity - młotowiertarka 230v, młotowiertarka, wiertarka, wkrętarka, zakretarka, pilarka, szlifierka, latarki na Aku i wszystko śmiga aż miło. Mam porównanie z Boschem, Dewaltem i polecam Makite.
Jeśli chodzi o klucze to polecam zajrzeć sobie na stronkę:
https://buythis.pl/zestawy-narzedzi/

Na miejscu w sklepie powinni dobrać odpowiedni zestaw narzędzi.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2024, 8:38 przez zekto, łącznie zmieniany 1 raz.
piorun1234
Posty: 228
Rejestracja: 24 maja 2011, 20:55

Re: Narzędzia w warsztacie

Post autor: piorun1234 »

Ja mam klucze z YATO oraz kilka KING TONY i się dobrze sprawdzają w naprawie maszyn wszelkiej maści. Kupowane w sklepie nie w hipermarkecie. Klucze imbosowe jakieś starej daty ale toporne.
Co do sprzętów to mam stara celme dwubiegową. Z Makita : wiertarka, wiertarka udarowa na SDS i wkrętarka aku. Lepiej dołożyć i mieć spokój na lata.
bergman31
Posty: 1258
Rejestracja: 29 wrz 2011, 20:49

Re: Narzędzia w warsztacie

Post autor: bergman31 »

Mam szlifierkę kątową Makita 900W. Pierwsza naprawa po 9 latach eksploatacji. Wymiana części na oryginalne, niestety już nie tak trwałe jak fabrycznie zamontowane. Teraz to praktycznie co roku coś do naprawy.

Kupiona w pośpiechu szlifierka kątowa Einhel 800W (czerwona), to już całkiem porażka.

Szlifierka kątowa LuxTool 2000W kupiona w markecie, w ciągu roku, 5 razy naprawiana na gwarancji. Od ostatniej naprawy wytrzymała parę lat i padł wirnik. Nowy wirnik na necie w cenie 3/4 nowej szlifierki, więc złom leży i czeka na utylizację.

Wiertarka Einhel 1000W (niebieska) jak narazie działa. Może to nie stara Celma ale daje radę. Zresztą, dużo u mnie nie pracuje.

W zeszłym roku już nie ryzykowałem z zakupami i postawiłem na Hikoki. Nabyłem dwie szlifierki kątowe, jedna 2200W a druga 1000W. Jak narazie działają dobrze po kilku godzinach szczotkowania dwóch przyczep.
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12235
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

Re: Narzędzia w warsztacie

Post autor: Ursus »

U mnie różnie, ale obecnie akumulatorowe narzędzia Millwaukee (wcześniej Makitę miałem), a z tych sieciowych to szlifierki kątowe Yato, Makita oraz McAllister chyba jedną też jeszcze mam. Makita dużo lepiej wykonana od Yato, ale te małe Yato z regulacją obrotów są bezkonkurencyjne cenowo i śmigają u mnie równolegle 3 sztuki - może nie dużo godzin, ale też dość mocno są eksploatowane chwilami - grzeją się, ale chodzą.
Wiertarkę mam Graphite, kiedyś zaryzykowałem i zadowolony jestem, moc spora, 2 biegi i wiertła do 16 mm. Wcześniej kilka narzędzi kupiłem Hecht (raczej już bym drugi raz nie kupił, działały, ale takie toporne i niektóre elementy sprawiają wrażenie tandetnie zrobionych) i Einhell (te się sprawdzają, ale takie rzeczy jak piła szablasta to nie używa się codziennie u mnie)
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
ODPOWIEDZ