Słuchajcie, jakiś czas temu kupiłem przyczepkę jednoosiową, taką do Dzika. Wyremontowałem, troszkę powiększyłem i przy okazji stwierdziłem, że może dałoby się kiper zrobić ?... Instalacji hydraulicznej w ciągniku nie mam, ale może dałoby się użyć ręcznej pompy, np. czegoś takiego:
http://allegro.pl/pompa-hydrauliczna-re ... 18186.html
Ma ktoś z Was jakieś doświadczeniaw tej materii ? Bo ja - żadnego...
A może są jakieś alternatywne rozwiązania ?
Z góry dziękuję za wszystkie rady i uwagi.
Ręczna pompa hydrauliczna
- chrapek3011
- Posty: 4008
- Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44
RE: Ręczna pompa hydrauliczna
To jest bardzo dobra rzecz...ja na takiej pompie mam zasilany siłownik dźwigu warsztatowego.Istnieje też możliwość przyłączenia ciśnienia z instalacji hydraulicznej ciągnika.Wczoraj miałem nawet dopisać w temacie prasy hydraulicznej zastosowanie takiej oto skrzynki.
RE: Ręczna pompa hydrauliczna
No cześć,
Ja kiedyś miałem wywrotkę Orkan N 225 z taką pompką, sprzedałem ją coś ponad rok temu.
http://otomoto.pl/fmz-orkan-n-225-A378823.html
Dokładnie o taką.
Pompa ręczna doskonale dawała sobie z nią radę (dwa siłowniki cienkie jak pasztetowa na zgięciu mają groszowy pobór oleju), Tata założył tą pompę i używał jej przez szereg kampanii buraczanych od 1986 do 1997 roku. Jedyną konieczną przeróbką było minimalne podniesienie przodu wywrotki, co Tata osiągnął podkładając bycze jaja pod przednią podporę skrzyni, wtedy łatwiej ją było przełamać.
Przyczepkę pełną buraków z dodatkowymi nadstawami dźwigała bez problemu
Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie jeśli mało "kiprujemy", lecz z naciskiem na mało właśnie. Idzie to dość wolno, za to odpada problem zgodności oleju w ciągniku/przyczepie, lepiej się napocić przy dźwigni niż przy szufli...
Do małej przyczepki bardzo gorąco polecam to rozwiązanie. Trzeba jednak pompę zamocować rozsądnie, pamiętać o uszczelnieniach i częstych wymianach oleju (raz w roku) bo on wciąga wodę a przyczepy nawet garażowane w deszcze też jeżdżą.
Ja kiedyś miałem wywrotkę Orkan N 225 z taką pompką, sprzedałem ją coś ponad rok temu.
http://otomoto.pl/fmz-orkan-n-225-A378823.html
Dokładnie o taką.
Pompa ręczna doskonale dawała sobie z nią radę (dwa siłowniki cienkie jak pasztetowa na zgięciu mają groszowy pobór oleju), Tata założył tą pompę i używał jej przez szereg kampanii buraczanych od 1986 do 1997 roku. Jedyną konieczną przeróbką było minimalne podniesienie przodu wywrotki, co Tata osiągnął podkładając bycze jaja pod przednią podporę skrzyni, wtedy łatwiej ją było przełamać.
Przyczepkę pełną buraków z dodatkowymi nadstawami dźwigała bez problemu
Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie jeśli mało "kiprujemy", lecz z naciskiem na mało właśnie. Idzie to dość wolno, za to odpada problem zgodności oleju w ciągniku/przyczepie, lepiej się napocić przy dźwigni niż przy szufli...
Do małej przyczepki bardzo gorąco polecam to rozwiązanie. Trzeba jednak pompę zamocować rozsądnie, pamiętać o uszczelnieniach i częstych wymianach oleju (raz w roku) bo on wciąga wodę a przyczepy nawet garażowane w deszcze też jeżdżą.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: Ręczna pompa hydrauliczna
> Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie jeśli mało "kiprujemy",
No właśnie o to chodzi, że przewiduję poważniejsze zastosowanie wywrotu tak ze 3-4 razy w roku po 3-4 ładunki za każdym razem. Przyczepka "dzikowa" miała zdaje się ładowność nominalną 800 kg i większego jednorazowego obciążenia nie przewiduję. 2-3 razy w roku jest dokładnie czyszczony cały wybieg dla koni i wywożę go na łąki, ponadto w planie jest wywożenie w listopadzie skoszonych niedojadów z pastwisk - i to tyle. Oczywiście będą też i jakieś zastosowania "okolicznościowe", ale raczej sporadycznie.
Dobra, to teraz powiedzcie, czy dobrze myślę: wystarczy osadzić siłownik (jaki ?!) na "pancernych" trzpieniach, pompę zamocować na przyczepie w dogodnym miejscu, połączyć przewodem (jakim ?!) z siłownikiem i tyle ? Czy są jakieś ograniczenia, o których nie wiem ?
No właśnie o to chodzi, że przewiduję poważniejsze zastosowanie wywrotu tak ze 3-4 razy w roku po 3-4 ładunki za każdym razem. Przyczepka "dzikowa" miała zdaje się ładowność nominalną 800 kg i większego jednorazowego obciążenia nie przewiduję. 2-3 razy w roku jest dokładnie czyszczony cały wybieg dla koni i wywożę go na łąki, ponadto w planie jest wywożenie w listopadzie skoszonych niedojadów z pastwisk - i to tyle. Oczywiście będą też i jakieś zastosowania "okolicznościowe", ale raczej sporadycznie.
Dobra, to teraz powiedzcie, czy dobrze myślę: wystarczy osadzić siłownik (jaki ?!) na "pancernych" trzpieniach, pompę zamocować na przyczepie w dogodnym miejscu, połączyć przewodem (jakim ?!) z siłownikiem i tyle ? Czy są jakieś ograniczenia, o których nie wiem ?
RE: Ręczna pompa hydrauliczna
Z tym "małym" kiprowaniem chodziło mi raczej o to że nie będziemy wozić piasku na budowy ani węgla do ludzi... Jeśli zamierzasz coś wykiprować raz-dwa razy w tygodniu to pompa to dobra rzecz, inaczej padniesz ;d Z drugiej strony mikroskopijna ładowność przyczepy nie zachęca do zakładania normalnego wywrotu.
Zamocowanie pompy powinno chronić ją od opadów, ale umożliwiać wygodną obsługę. Rozwiązaniem dobrym jest zamocowanie pompy do dyszla zaraz za uchem zaczepu (u mnie tak było) i osłonięcie jej jakimś pokrowcem (Tata tak nie robił i w środku było błoto).
Myślisz jak najbardziej dobrze, polecam poszukać siłownika z kombajnu/Cyklopa itp. To że jest dwustronnego działania nie przeszkadza w niczym, będziesz musiał tylko zaślepić otwór przy dławnicy.
Zamocowanie pompy powinno chronić ją od opadów, ale umożliwiać wygodną obsługę. Rozwiązaniem dobrym jest zamocowanie pompy do dyszla zaraz za uchem zaczepu (u mnie tak było) i osłonięcie jej jakimś pokrowcem (Tata tak nie robił i w środku było błoto).
Myślisz jak najbardziej dobrze, polecam poszukać siłownika z kombajnu/Cyklopa itp. To że jest dwustronnego działania nie przeszkadza w niczym, będziesz musiał tylko zaślepić otwór przy dławnicy.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: Ręczna pompa hydrauliczna
Odpowietrznik nie zaślepkę *pissed*Wicher napisał/a:
[...]
To że jest dwustronnego działania nie przeszkadza w niczym, będziesz musiał tylko zaślepić otwór przy dławnicy.