wytrzymałość t25

Wszystko o ciągnikach z ZSRR
Awatar użytkownika
KECZO
Posty: 271
Rejestracja: 11 lip 2008, 9:21

RE: wytrzymałość t25

Post autor: KECZO »

CCCP napisał/a:
może on mieć rownież dodatkowe urzadzenie rozruchowe.
A co przez to rozumiesz-odpalanie przez WOM czy jak??
Jeszcze gdzieś tu w temacie było że T-25A jest lekki a to nie prawda C-330 bez obciążników waży około 1750 kg(około 2000 z obciążnikami) a "rusek" waży jakieś 1900 kg(można założyć 8 obciążników po 25 lub 20 kg)bez obciążników. Więc który lżejszy???
To fakt ale mi się zdaje ze T-25 ma o wiele lżejszy przód.A na Wikipedii wyczytałem że z kabiną waży 2050 kg
.
I jeszcze jedna rzecz którą wyczytałem na Wikipedii.
Wikipedia:
pojemność skokowa silnika 2460 cm3 wg dowodu rejestracyjnego władimirca T-25A
a u mnie w dowodzie jest 1460cm3
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

W moim dowodzie jest wpisane: 1960 cm3.

W ksiazce skok tłoka 120 mm, śr. cyl. 105 mm.

Jak łatwo policzyć pojemnośc wychodzi gdzieś 2100 cm3

:uhoh:


Urzadzenie rozruchowe to taka "strzykawka" podaje się nią płyn łatwo zapalny do gardzieli ssącej. Urzadzenie to było montowane na kolumnie kietownicy. To taki samostart wielorazowegu uzytku.

Patenty z kręceniem przez WOM, Zakładanie korby z przodu (widziłem da się to zrobić), stawianie z górki "na rozruszniku", rozruch ze spawarki (istnieją specjalne spawarki z uzwojeniami rozruchowymi, ale mnie chodzi o zwyczajną) i inne patenty to raczej .... nie polecam z róznych przyczyn ....
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
KECZO
Posty: 271
Rejestracja: 11 lip 2008, 9:21

RE: wytrzymałość t25

Post autor: KECZO »

Aha to już rozumiem no u mnie niestety przy kierownicy już nic nie ma oprócz gazu ale widziałem to w instrukcji.
Dzięki za informacje.|Znasz się na rzeczy kolego Bolszewik
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Dziękuje za komplement, ale na niego nie zasługuje.

Co do "samostartu" tego współczesnego w spraju to kolega go stosuje. Najpierw psikał w sitko filtra powietrza pod maską ale podobno dużo trzeba napryskać żeby był skutek. Dlatego zrobił sobie zamykaną klapkę na wężu który łaczy kolektor ssący i filtr powietrza. Podobno działa to nieźle, ale jak sam mówi troche strach taki gwałtowny odpał robić jak wszystko zimne.

Ja nigdy tego nie używałem więc nie mam własnych doświadczeń.

Ktoś używał samostartu ?
Może podzieli się swoimi doświadczeniami.

PS. Ta "strzykawka" była chyba na zamówienie dodatkowe, a nie w standardzie.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
KECZO
Posty: 271
Rejestracja: 11 lip 2008, 9:21

RE: wytrzymałość t25

Post autor: KECZO »

Aha dzięki za informacje kolego CCCP.A ja w swoim T25 nie mam w ogóle z przodu obciążników więc to pewnie dlatego zdaje mi się lekki.

A co do samostartu używałem i faktycznie pomaga.
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

mam znajomego który odpala w zimie swojego IWANA silnikiem od krajzagi podłacza wałek pod wom i jazda nie ma ze boli zawsze go kreci do momentu aż zapali słyszałem że to podobno złaa metoda ale coż
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Nawet bardzo do tego niebezpieczna tak dla ciągnika jak i obsługi.

Znam tylko jeden sposób "zewnętrznego" odpalania T-25 który nie jest niebezpieczny dla silnika i względnie bezpieczny dla obsługi.
Kolega w kryzysie komuny (brak dostępu do akumulatorów) zrobił korbę. Zapiłował odpowiednio śrubę mocującą koło pasowe z przodu. Podłożył podkładki żeby pod maską była szczelina na korbę, a do zaczepu dospawał kawałki rurki które służyły jako prowadnik do korby. Podobno trzeba było dużo siły, a najlepiej żeby było dwóch ludzi (jeden do korby drugi do odprężnika).

Na szczęście teraz nie ma problemu z akumulatorami i wszelkimi częściami zamiennymi więc to tylko kwestia chęci i staranności właściciela czy sprzęt zapali mu na mrozie.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

slyszalem o jeszcze jednym typie odpalania Iwana być moze jest to mitem i dosc duzo w tym jest bujdy niz prawdy. Mój wój kiedy jeżdził po serwatkę do mleczarni a w uwczesnych czasach bylo to popularne bardzo duzo rolnikow przyjezdzalo w tym gospodarze mający T-25 opowiedzial mi ze brak akumulatorow nie byl problemem poniewaz nawijali sznurek na kolo ktoro dawalo naped od walu korbowego i tak jak w pilach motorowych uruchamiali silnik. Wydaje mi sie ze uzywali odpreznika nie wiem czy to prawda bo i samemu mi jest uwierzyc w to oceńcie sami.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Teoretycznie możliwe z pewnością z odprężnikiem. Ale trzeba by mieć bardzooo dużo siły. Z pewnością więcej niż przy metodzie którą podałem. Ów kolega jest osobnikiem że tak powiem "rosłym", Ja z pewnością miałbym problemy z odpaleniem korbą, sznurkiem nawet bym nie próbował żeby sobie wstydu nie robić ;)

Wiem że C-4011 dało się odpalić z korby trzeba było mieć do tego nie tyle dużo siły co sprytu żeby trafić na dobre ułożenie tłoków. Tak słyszałem od starszych kierowców.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

chyba w tym przypadku trzeba było szybko i mocno kręcić kolba i też do pomocy musiała być druga osoba żeby odsprzeglić walek .Pierszy raz słyszę coś takiego chciał bym to zobaczyć popytam się SKRowców odemnie ze wsi oni na ten temat może wiedzą więcej może kiedyś prakykowali to .Ciekaw jestem czy były stosowane silniki spalinowe zamiast rozrusznika elektrycznego w T-25 wiem że w cięższych ciągnikach coś takiego było oczywiście pochodzenia ZSSR
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

O silnikach rozruchowych do tak małych ciągników nie słyszałem. Najczęściej to ludzie po prostu stawiali z górki czyli na tzw. "rozruszniku" ;)

Do odprężnika wiązało się sznurek, ale we dwóch było łatwiej.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

to jest dobre na lato jak nie ma akumulatorów a w zimę z górki to nie przejdzie w T-25 trzeba jakoś podgrzać silnik niektórzy instaluja grzałki w misce olejowej podobno można zainstalować i podłaczasz do gniazdka olej sie grzeje i juz trochę cieplejszy .Albo spóscić olej w zimę oczywiście i podgrzać w kanie na jakimś piecyku .Tylko trzeba uważac niebezpieczne to jest . Ale u mnie stosowane przy dużych mrozach jak jest potrzebny ciągnik w zimie
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Przy - 5 st. C zapali na popych bez problemu. Pomagałem znajomemu odpalać zima Władka. Po wypchaniu z garażu wystarczył kawałek podjazdu dosłownie 2m z górki. I nie był to bynajmniej egzemplarz zbyt zadbany.

Generalnie do rozruchu jest rozrusznik i już żadne tam "patenty".

Co do grzałki to zamierzam zrobić coś takiego do swojego już nawet znalazłem coś takiego:
http://www.allegro.pl/item527024766_grz ... hodne.html
Chciałbym ją wstawić w miskę olejową. Tylko nie wiem czy nie trzeba dodać do tego jakiegoś ograniczenia żeby olej nie przypalał się na grzałce. Temat jeszcze nie rozwiązany do końca, pomyslę o tym latem.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

Generalnie do rozruchu jest rozrusznik i już żadne tam "patenty


Ale jak to zawiedzie warto mieć jakiegos asa w rękawie he he
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Od tego jest:

1. Mechanik, jeśli sami nie umiemy.
2. Sklep z częściami zamiennymi.

Braki na rynku mamy już dawno za sobą. A sprzęt ma być 100% sprawny i już. Jeśli nie jest sprawny to stoi w garażu i czeka aż zostanie naprawiony.

Czas wreszcie oduczyć się "dziadowania" i napraw rzeczy które się wymienia. Ja staram się oduczyć tych zwyczajów jeśli coś się psuje lub nawala to wyrzucam na złom idę do sklepu i kupuje nowe. Dopiero jeśli coś jest niekupowalnie to zaczynam ich naprawę.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

może i tak te sposoby wyddza ci się śmieszne ale kazdy kto tu spojrzy dowie sie jak dawano sobie rade w tamtych i tych czasach mechanikiem pierwszego kontaktu jest zawsze jego użytkownk ktory dobrze zna maszynę i wie co ją boli a te twoje '' dziadowanie '' przzydaje się przy każdej sytuacji bo dobry rolnik powinien w każdym momencie i sytuacji dac sobie rade a nie tam
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

No widzisz ja mam inną filozofię: "lepiej zapobiegać niż leczyć". Jeśli coś "skrzecczy" rzęzi itp. to nie czekam aż się urwie tylko biorę się do roboty, a gdy trzeba nie waham się wyjąć gotówkę na nowe części lub mechanika (jeśli sam nie umiem).
Miałem SAMa przeszło 12 lat w tym czasie TRZY razy miałem taką awarię że musieli mnie holować do domu. Władka mam trzeci rok nigdy nie miałem problemów z dojechaniem do domu (pomijając, mała ilość paliwa ale to inny temat).
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
ZIDAN
Posty: 229
Rejestracja: 21 wrz 2008, 20:08

RE: wytrzymałość t25

Post autor: ZIDAN »

mój koloega zrobił iwanowi remont wymienił całą górę silnika korbowody i panewki na wale i korbowodach bez szlifu wału jak uważacie czy długo wytrzyma do następnego remontu (wał po długej pracy na czopach staje się jajowaty)
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4854
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Bolszewik »

Jak ja robiłem remont silnika to wymieniłem wał, panewki, cylindry, tłoki, sworznie, głowice i wszelkie elementy które wzbudzały wątpliwości.

Jeśli rozebrał już cały silnik to powinien odżałować te parę stówek na wał. Chyba że stwierdzono że naprawdę jest dobry. Jak ja rozebrałem swój to spece twierdzili że da się go zrobić, ale wolałem kupić nowy.

Podobno wałów od T-25 się nie szlifuje bo są płytko utwardzane. :confused:

Czy długo wytrzyma to zagadka bo nie wiadomo ile ten sprzęt pracuje i jaki był stan części. :confused:
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Szczepan-1990
Posty: 628
Rejestracja: 22 sty 2007, 13:46

RE: wytrzymałość t25

Post autor: Szczepan-1990 »

To prawda ale można zastosować utwardzanie powierzchniowe.
ODPOWIEDZ