Dzień orki na wyspach duńskich

Dodano dnia: 27/04/2009

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć zabytkowe ciągniki a do tego zabytkowe pługi i wszystko to pracujące na polu w połączeniu z konkursem orki. To jest tylko jedno takie miejsce. Co roku w kwietniu duński Ferguson Club, organizuje takie aktywne prezentacje i zmagania ciągników. W okolicach miasta Faaborg zjechały wszystkie chyba stare traktory.

Imponująca była nie tylko liczba ciągników ale i …

…ilość wszelkich rodzajów pługów

Imponująca była nie tylko liczba ciągników różnych roczników ale przed wszystkim mnogość wielu rodzajów pługów. Szczerze powiedziawszy trudno mi sobie przypomnieć jakieś miejsce w Europie na którym jednocześnie można było by zobaczyć tyle pługów wszelkiej maści.

Jak za reformy rolnej, dzielono i mierzono kawałki pola.

Spory obszar pola – około 10ha – podzielony został na mniejsze 100 metrowe odcinki. Do pomiarów używano tyczek i krokwi, co bardzo przypominało kroniki z 1945 roku o reformie rolnej. Traktory dobrane zostały do pracy parami.

Ciągniki ruszyły z jednej linii.

Nie chodziło o szybkość, ale o jakość.

Tak więc po dwa na każdy kawałek pola. Dobrano je też identycznie pod względem mocy i wielkości pługa. Ponieważ odcinek pola był bardzo długi, linię pierwszej bruzdy, którą jak wiadomo należy prowadzić starannie, wyznaczały tyczki. Odcinki pola były bardzo rozmaite.

Na płaskim polu szło całkiem nieźle.

W niektórych miejscach pole składało się w literę U, w związku z czym ciągnik najpierw zjeżdżał w dół a następnie musiał zmagać się z oporem nie tylko gleby, ale również podejściem pod wzniesienie.

Na górkach, lżejsze traktory naprawdę „miały co robić”.

Ciężkie Volvo nie miało problemów – z łatwością pokonywało wzniesienia.

Wspólne dla wszystkich kawałków była duża ilość kamieni. Niektóre pługi, szczególnie te starsze konstrukcje bez bezpieczników, po prostu wyrzucało na wierzch. Cięższe trzy– lub cztero-skibowe pługi radziły sobie zdecydowanie lepiej. Ustawienie pługa było zasadniczą kwestią. Podczas orki w zmiennych warunkach i bardzo pofałdowanych miejscach system regulacji siłowej nie dawał sobie rady o czym sam się przekonałem. Praktycznie cały czas trzeba było korygować przez docisk lub przez wyniesienie do góry pługa.

Zetor 25K dobrze radził sobie z trochę przyciężkim pługiem.

W orce wzięła udział również reprezentacja ze Skansenu Łochowice.

Widok pracujących jednocześnie kilkudziesięciu traktorów na polu, dziś to rzadkość. Huk silników, dymki unoszące się nad wzgórzami, przypominały zespołową orkę z lat pięćdziesiątych. Warto przyjechać i zobaczyć takie wydarzenie. Zapraszamy w przyszłym roku.

Rafał Mazur

Zobacz więcej na