Dodano dnia: 21/10/2025
W dniach 10-12 października 2025 roku odbywała się po raz 12 Bieszczadzko – Beskidzka Rajza Starymi Traktorami.
W piątek 12 października na miejscu startu Rajzy zgromadziło się 15 niezrażonych podłą pogodą uczestników. Od rana mokro, zimno i zbierało się na deszcz, który zaczął padać już godzinę po wyruszeniu w trasę z Odrzechowej i towarzyszył nam przez cały dzień. Tak więc zakutani w kurtki i peleryny jechaliśmy z Odrzechowej przez Bukowsko, Płonną do Szczawnego, gdzie zatankowaliśmy nasze traktory. Dla kogo wystarczyło ten się doposażył w dodatkową pelerynę, gdyż na stacji mieli tylko kilka sztuk. A kto w poprzednich edycjach zmókł, ten wiedział że najlepiej założyć dwie peleryny jedna na drugą, przy czym wierzchnia typu pałatka zakrywająca siedzenie, żeby pod tyłek w czasie jazdy nie podciekało ;D
Dalej przy wciąż nasilającym się deszczu pojechaliśmy przez Rzepedź do Komańczy, gdzie skręciliśmy w kierunku Jaślisk. Przed Jaśliskami zjechaliśmy na miejsce postojowe Szachty, aby pod zadaszoną wiatą zagrzać się i posilić karkówką z grilla. Na tym etapie wszyscy byli już porządnie zmarznięci, a niektórzy i przemoknięci. Po dłuższym postoju nieco niechętnie opuściliśmy suchą wiatę, aby pokonać dzielące nas od noclegów 26 kilometrów jakie nam pozostały na ten dzień z zaplanowanej trasy. Pogoda nadal nie odpuszczała i padało coraz mocniej. Po nieco ponad godzinie jazdy przez Jaśliska, Tylawę, Mszanę dotarliśmy na miejsce docelowe do Polan. Każdy z nas ochoczo udał się do pokoju, aby przebrać się w suche ubranie, po czym jak zawsze znalazł się czas na jedzenie i pogaduchy do późnej nocy.
Sobota powitała nas podobną pogodą jaką mieliśmy w piątek, czyli zimno i deszcz. Po pysznym śniadaniu i około godzinnym namyśle stwierdziliśmy, że trzeba się jednak ruszyć, wdzialiśmy co kto miał nieprzemakalnego i ruszyliśmy w drogę. Pojechaliśmy do Krempnej, gdzie uzupełniliśmy zapasy w miejscowym sklepie. Następnie przez Kąty i Desznicę mieliśmy dotrzeć do rynku w Nowym Żmigrodzie. Niestety po drodze zaczęło intensywnie padać i po około godzinie jazdy wróciliśmy tą samą trasą z powrotem na noclegi.
Nie wszyscy byli z tego zadowoleni, więc z kolegą Bogdanem i jego wnukiem Kubą, oraz Kazikiem z Dolnego śląska postanowiliśmy odłączyć się od grupy i pozwiedzać okolicę na 3 traktory. Planu trasy nie mieliśmy żadnego – po prostu pojechaliśmy drogą wiodącą obok noclegów sprawdzić co jest dalej. Przejechaliśmy przez rzeczkę, następnie błotnisto – wodnistą drogą dotarliśmy ponownie do asfaltu, następnie do miejscowości Olchowiec. Na skrzyżowaniu losowo wybraliśmy jedną z dróg, która już kilkaset metrów dalej zamiast asfaltu zrobiła się błotnista i wyboista. Jako że jechaliśmy na trzy traktory, linkę też mieliśmy ze sobą pojechaliśmy dalej. Niestety po kilku kilometrach jazdy bezdrożami zatrzymała nas przeszkoda w postaci zwalonego na drodze drzewa. Piły łańcuchowej nikt ze sobą nie zabrał więc trzeba było zawrócić. Na tym przejeździe połamaliśmy wszystkie trzy flagi na nisko zwisających gałęziach, ale wspomnienia mamy bezcenne 🙂 Następnie wracając sprawdziliśmy jeszcze jedną polną (dość podłą) drogę w miejscowości Ropienka po czym ubłoceni i zadowoleni wróciliśmy na noclegi.
W niedzielę od rana nie padało, ale chyba każdy obawiał się, że zaraz zacznie, więc wracaliśmy do Odrzechowej możliwie najkrótszą drogą. Z Polan przez Tylawę, Daliową, Szklary do Rymanowa, gdzie skręciliśmy w stronę Głębokiego i Sieniawy. Z powodu zamkniętego mostu na zaporze w Sieniawie musieliśmy okrężną drogą przez Mymoń dojechać do Odrzechowej. Tam około godziny 13 zakończyła się 12 Bieszczadzko – Beskidzka Rajza.
Dziękuję Rysiowi Gierze za udostępnienie czarnego Ursusa C-328 „Trzmiela” na Rajzę.
Więcej zdjęć w Galerii.
Michał 'Sebright’ Kurowski