„Esiaki” z Andrychowa cz. II

Dodano dnia: 10/09/2019

Na bazie wielu doświadczeń, często również krytyki użytkowników, andrychowska wytwórnia podjęła kolejne badania i prace rozwojowe swoich silników. W wyniku tego powstała ulepszona wersja „Esa-60”, oznaczona symbolem S-320. Zmiany polegały na uproszczeniu jego obsługi, zmniejszeniu masy oraz szeregu modyfikacji zmierzających do wydłużenia jego żywotności.

Silnik S-320 na wózku transportowym. Eksponat Jacka Grzywacza ze Skansenu Łochowice.

Ale najważniejsze dla użytkowników ulepszenia to zwiększona moc i prędkość obrotowa silnika. Większa o 310 cm³ pojemność silnika S-320, wynikała z powiększonej z 110 do 120 mm średnicy cylindra. Tym samym nowy silnik osiągał już 18KM przy 1500obr/min. Natomiast nadal do jego chłodzenia stosowano układ odparowania wody. Ich produkcję zapoczątkowano w 1958 roku. Głównym przeznaczeniem S-320 był napęd młocarń, ale jak widać na poniższym zdjęciu jego zastosowania ograniczała tylko wyobraźnia konstruktorów-amatorów.

W obrocie handlowym oprócz wersji rolniczej, dostępna była też odmiana dostarczana pod postacią generatora prądu S-320E, wyposażona w prądnicę o mocy 300W/12V. Podobnie jak piętnaście lat wcześniej silnik S-60, tak teraz motor S-320 rozwinięto o serię jednostek z pionowym ustawieniem cylindrów. Były to 1,2,3,4 i 6 cylindrowe silniki o symbolach odpowiednio S-321, S-322, S-323, S-324, S-326. W rolnictwie do napędu maszyn, zastosowanie znalazły głównie S-321 i S-322. Warto jednak wspomnieć o silniku S-323, który służył do napędu ciągników gąsienicowych Mazur D-50. Znane są też przypadki montowania do napędu tego ciągnika, silnika S-322 co sugeruje, iż prawdopodobnie w Gorzowie produkowano takie nieliczne odmiany Mazura D-50 z tym silnikiem.

Jak widać jednostka S-322 znalazła zastosowanie w ciągniku Mazur D-50. Mimo, że pod maską pracowały tylko 2 cylindry to w sumie silnik ten przy maksymalnych obrotach dysponował mocą zbliżoną do pierwowzoru Mazura, czyli radzieckiego KD-35. Ciągnik pochodzi z kolekcji Małego Muzeum z Grażyny koło Warki.

A tu już mamy typowy silnik Mazura D-50, czyli S-323 C. Do jego uruchomienia służył pokaźny rozrusznik elektryczny o mocy, aż 6KM.

Mały „Esiak”

W 1962 roku pojawił się mały silnik S-301 o pojemności skokowej 503 cm3 i mocy 5KM przy 1800obr/min. Stosunkowo nieduży ciężar, jednostka zawdzięczała małym gabarytom i zastosowaniu chłodzenia za pomocą powietrza nadmuchiwanego przy użyciu dmuchawy.

A to najmniejszy z omawianych silników. S-301 dzięki niewielkiej masie własnej i stanowił doskonałą alternatywę w stosunku do silników elektrycznych. Można go było używać do napędu na przykład betoniarek, przenośników czy pomp.
Eksponat pochodzi z kolekcji Dobrodzieja.

Silniczek ten miał zastosowanie przy napędzie małych urządzeń rolniczych typu sieczkarnie, młynki oraz młocarnia MS-1. W 1969 roku wdrożony został jego zmodernizowany wariant o symbolu S-301D. Różnił się on zwiększoną średnicą cylindra, z 80 do 85 mm. Zwiększeniu uległa również moc do 7 KM przy 2000 obr/min.

Rafał Mazur

Zobacz więcej na