Dodano dnia: 22/01/2020
Historia prototypowych ciągników Ursusa serii U rozpoczyna się w roku 1966, kiedy to w warszawskiej fabryce ciągników w wyniku połączenia zakładowej prototypowni z działem badawczym i działem głównego konstruktora powstał Zakład Doświadczalny Ciągników Rolniczych, w skrócie ZDCR, którego szefem został mgr inż. Bogumił Bajdecki, a szczególne zaangażowanie w działalność zakładu przejawiał mgr inż. Henryk Szczygieł. [1] Nowoutworzony zakład w pierwszych latach swojej działalności zajmował się w głównej mierze modernizacją ciągnika C-328, obsługą konstrukcyjną wdrażanego do produkcji czechosłowackiego ciągnika pod polskim oznaczeniem C-4011, a po otrzymaniu nowej dokumentacji od inżynierów z Polsko-Czechosłowackiego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Ciągników w Brnie także wdrożeniem nowego ciągnika o oznaczeniu C-385. [2]
Już wówczas w zakładzie dostrzegano problem wynikający z braku unifikacji produkowanych w 1968 roku 2 typów ciągników o zupełnie różnym pochodzeniu i technologii. Dotyczyło to produkowanego od 3 lat modelu C-328 będącego owocem rodzimej myśli technicznej oraz wytwarzanego już od roku modelu licencyjnego C-4011, który był oparty na czechosłowackiej konstrukcji ciągnika Zetor 4011. Zauważono potrzebę opracowania nowej zunifikowanej rodziny maszyn, których podzespoły pasowały by do całej gamy produkowanych ciągników.[1]
W związku z tą sytuacją w ZDCR zostały podjęte działania mające na celu wykonanie prototypów zunifikowanych maszyn. Opracowane zostały wtedy takie podzespoły jak silniki, transmisje (układy napędowe), czy układy hydrauliczne, które pozwalały na skompletowanie w krótkim czasie gotowych ciągników. Jakiekolwiek informacje o efektach prac nie wychodziły jednak na zewnątrz zakładu, gdyż obawiano się, że inicjatywa ambitnych inżynierów zostanie zdławiona przez władze ZM Ursus. Po za tym równolegle prowadzone były prace Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Ciągników w Brnie, który ,według autora [1], uważał ZDCR za organ działający przeciwko współpracy polsko-czechosłowackiej. [1]
w sierpniu 1968, kiedy to interwencja wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowacji zamroziła tamtejszą współpracę, konstruktorzy z Ursusa wyszli na światło dzienne ze swoją inicjatywą, a prace nad nową rodziną ciągników nabrały tempa. Wtedy to rolnicy, pracownicy Ursusa, środowiska naukowe i sam ówczesny dyrektor Zakładów Zdzisław Kuhn optowali za rodzimą konstrukcją ciągników. [1]
W 1969 roku Bogumił Bajdecki po konsultacjach ze współpracownikami wystąpił do dyrekcji ZM Ursus z oficjalnym wnioskiem o opracowanie nowej, nowoczesnej i zunifikowanej rodziny ciągników [2]. Ten został przekazany wyżej i na jego podstawie prezydium rządu podjęło decyzję o oparciu rozwoju polskiego rolnictwa o ciągniki własnej konstrukcji. [1]
Mimo pogorszenia stosunków z Czechosłowacją prace Ośrodka Badawczo-Rozwojowego w Brnie zaowocowały gotowym do produkcji ciągnikiem ciężkim, którego produkcję rozpoczęto w 1969. [1] W tym momencie w Ursusie były produkowane już 3 całkowicie niepowiązane ze sobą typy ciągników, jeden konstrukcji polskiej – C-330, drugi konstrukcji czechosłowackiej – C-4011 oraz ciągnik powstały w wyniku współpracy polsko-czechosłowackiej czyli C-385. Taki asortyment nie pozwalał na zachowanie elastyczności produkcyjnej i wiązało się to z problemami natury kooperacyjno-wykonawczej związanej z wytwarzaniem różnych podzespołów i pracy trzech osobnych linii montażowych. [2]
W ZDCR pierwsze plany obejmowały prace dotyczące opracowania zarówno rodziny ciągników lekkich o mocach od 30 do 75 KM, jak również ciągników bardzo lekkich, które miały obejmować 3 typy pojazdów takich jak: ciągnik klasyczny, półnośnik narzędzi i ciągnik przegubowy.
W przypadku ciągnika bardzo lekkiego rozpoczęte w 1968 roku prace zaowocowały w następnym roku stworzeniem udanego prototypu ciągnika o mocy 16,2kW (22KM) o masie 1300kg [5]. Źródła mówią, że ciągniki o tej mocy powstałe w ZDCR miały oznaczenie Ursus U 200 [5] oraz Ursus 310 [6] jednak nie można wykluczyć, że mogą to być oznaczenia tego samego ciągnika lub 2 ciągników wyposażonych tylko w silnik o tej samej mocy.
Rys. 1 Ciągnik Ursus 310 o mocy 16,2 kW (22KM)– prototyp z 1969 roku [6]
Trudne jest określenie jakimi cechami charakteryzowały się pierwsze prototypy nowej zunifikowanej rodziny ciągników. Jedynie na podstawie zdjęć można określić, że ciągniki te charakteryzowały się klasycznym układem konstrukcji, zbiornikiem paliwa umieszczonym z prawej strony kierowcy pod podłogą kabiny, a zamontowana kabina ze względu na obecność wlewu zbiornika posiadała drzwi tylko z jednej strony. Dodatkowo ciągniki te były wyposażone w dwuwałkowe skrzynie biegów [3], a do ich napędu służyły nowoopracowane silniki wyposażone jeszcze w odśrodkowy filtr oleju.
Rys. 2. Prototypy ciągników Ursus U-510 i U-710 pierwszej generacji [materiały własne]
Rys. 3 6-cylindrowy silnik Ursus S64 [2]
Rys. 4 Prototyp ciągnika Ursus U-510 [11]
Rys. 5 Prototyp ciągnika Ursus U-710 [11]
Rys. 6. Prototyp ciągnika Ursus U-710 Wyposażony w 3-biegowy wzmacniacz momentu TRIMAT znajdujący się na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
Na tabliczce znamionowej tego ciągnika według zaufanego źródła widnieje informacja o numerze nadwozia 03 oraz roku produkcji 1970.
Jest to jeden z dwóch ciągników powstałych w wyniku współpracy ZM Ursus z Katedrą Ciągników Politechniki Warszawskiej, które wyposażone zostały w 3-biegowy wzmacniacz momentu TRIMAT. Ten rodzaj przekładni został opracowany przez zespół pracowników Zakładu Ciągników Politechniki Warszawskiej, w którego skład wchodzili: Bogumił Szwabik, Andrzej Górny i Zbigniew Szydelski. Sam profesor Edward Habich w 1970 roku zgłosił do opatentowania dwa rozwiązania 3-biegowego wzmacniacza momentu z dodatkowym biegiem wstecznym, na które patenty uzyskał, a te otrzymały numery 71913 i 71920 [3].
Rys. 7. Prototyp ciągnika Ursus U-710 z trzybiegowym wzmacniaczem momentu skonstruowanym w Katedrze Ciągników Politechniki Warszawskiej w 1968 roku [10]
Rys. 8. Przekrój 3-biegowego wzmacniacza momentu TRIMAT. 1-wał wejściowy, 2 – wał wyjściowy, 3 – podwójny szereg planetarny, 4 – sprzęgło hydrauliczne wielopłytkowe, 5 i 6 – hamulce hydrauliczne wielopłytkowe [3].
W marcu 1970 roku inż. Henryk Szczygieł, pełniący wówczas funkcję głównego inżyniera w ZDCR, wraz z Januszem Fudalejem (dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Ciągników i Maszyn Rolniczych) i Tadeuszem Maliszewskim (dyrektor techniczny fabryki Ursus) wyjechali do Paryża na Międzynarodowy Salon Maszyn Rolniczych, gdzie nawiązali kontakt z firmą Renault. Francuski producent okazał wyraźną chęć nawiązania nowej współpracy, gdyż umowa dotycząca dostaw silników z Niemiec zachodnich do Francji wygasała w 1974, w tym samym momencie, kiedy to Ursus planował rozpocząć produkcję własnej zunifikowanej rodziny silników. Uzgodniono wtedy z francuskim producentem, że po roku 1974 silniki 3- i 4-cylindrowe będą importowane z Polski. Renault był zainteresowany również importem ciągników U-610 pod warunkiem, że do prac nad udoskonalanymi wciąż ciągnikami zostaną włączeni francuscy konstruktorzy [1,3].
W latach 1970-71 przy współpracy z konstruktorami firmy Renault opracowano drugą generację ciągników U o mocach 30-75 KM, w których dla zapewnienia niezawodności i trwałości planowano zakup licencji na podzespoły takie jak hamulce tarczowe z samowzmocnieniem, sprzęgło główne ze sprężyną talerzową, siedzenia kierowcy oraz hydrostatyczny układ kierowniczy [1,7]. Wtedy to prace rozwojowe obejmowały także jednostki napędowe i opracowana była II generacja silników 2- ,3-, 4- i 6 cylindrowych [7].
Prototypy silników 3-cylindrowych S34 w latach 1970-71 przebadane zostały w angielskich zakładach konstrukcyjno-eksperymentalnych Ricardo Consulting Engineers Ltd, gdzie sprawdzana była poprawność zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych, parametrów roboczych i trwałości [2,3].
Po wizycie prezydenta Francji w Warszawie 26 listopada 1970 roku, podczas której omawiano współpracę między obiema firmami, Renault wyszedł z inicjatywą rezygnacji z produkcji własnych ciągników na rzecz importu ciągników opracowanych w Polsce. Plan przewidywał, że przez pierwsze dwa lata polskie ciągniki miały być montowane we Francji i sprzedawane pod wspólną marką, a po tym Ursus miał przejąć rynek ciągników Renault wraz z infrastrukturą serwisową. Dodatkowo Ursus miał zostać wyposażony w nowe linie produkcyjne, które miały być spłacane dostawami ciągników [1].
Rys. 9 Ciągnik Ursus U-310 prezentowany Edwardowi Gierkowi przez Jerzego Wyglądałę, 12 październik 1971 r. [1]
Po pozytywnych opiniach firmy Ricardo dotyczących silników, jak również po pozytywnych wynikach badań polowych przeprowadzonych w rolnictwie, z końcem 1972 roku prace konstrukcyjno-badawcze nad rodziną silników oraz napędzanych przez nie ciągników zakończono i rozpoczęto przygotowania do produkcji seryjnej [2,3].
Rys. 10 Pracownicy prototypowni przy ciągnikach prototypowych serii U [1]
Opracowane ciągniki stały się przedmiotem patentu nr 79464 zgłoszonego 24 sierpnia 1972 roku. Cechą charakterystyczną opisywanych ciągników były silniki charakteryzujące się jednakową średnicą cylindra i jednakowym skokiem tłoka oraz umieszczeniem belki przedniej osi dokładnie w płaszczyźnie czołowej bloku silnika. To ułożenie osiągnięto poprzez umieszczenie wału korbowego silnika powyżej osi przekładni głównej. Pozwalało to na zastosowanie, w przestrzeni między silnikiem a skrzynią główną, przekładni pośredniej wykorzystywanej również jako zbiornik paliwa. Do obudowy tej przekładni mocowana zaś była półrama nośna, służąca do zamocowania wspornika przedniej osi oraz dodatkowych narzędzi [8]. W porównaniu do pierwszej generacji ciągniki te były wyposażone w trzywałkowe skrzynie przekładniowe, co pozwoliło na skrócenie układu napędowego ciągnika [3].
Rys. 11. Schemat kinematyczny układu napędowego ciągnika Ursus U-310, 1 – dwucylindrowy silnik diesla, 2 – sprzęgło główne dwustopniowe, 3 – trzybiegowa skrzynia przekładniowa synchronizowana, 4 – trzybiegowy reduktor z biegiem wstecznym [3].
Rys.12. Schemat kinematyczny układu napędowego ciągnika U-710, 1 – czterocylindrowy silnik diesla, 2 – sprzęgło główne jednostopniowe, 3 – czterostopniowy reduktor z biegiem wstecznym, 4 – trzybiegowa skrzynia przekładniowa synchronizowana, 5 – sprzęgło WOM-u [3].
Rys. 13. Widok z boku ciągnika lekkiego z silnikiem 2-cylindrowym. 1 – oś wału korbowego, 2 – silnik, 3 – przekładnia główna, 4 – belka osi przedniej, 5 – płaszczyzna czołowa bloku, 9 – sprzęgło podwójne, 10 – śruby mocujące, 11 – półrama nośna, 12 – śruby mocujące silnik do ramy, 13 – wspornik osi przedniej, 14 – widły rozporowe belki, 15 – łożysko podporowe, 16 – końcówka wałka odbioru mocy, 17 – pompa hydrauliczna, 18 – podnosnik, 19 – mechaniczny układ kierowniczy, 21 – kabina, 22 – zwolnice z zazębieniem zewnętrznym, 23 – płaszczyzna podziału, 25 – akumulator, 26 – filtr powietrza, 27 – sworzeń zwrotnicy, 28 – czop zwrotnicy. [8]
Rys. 14 Widok z boku ciągnika średniego z silnikiem 4 cylindrowym. 1 – oś wału korbowego, 2 – silnik, 3 – przekładnia główna, 4 – belka osi przedniej, 5 – płaszczyzna czołowa bloku silnika, 6 – skrzynia biegów, 7 – korpus pośredni (7a – obudowa sprzęgła, 7b – zbiornik paliwa), 8 – sprzęgło pojedyncze, , 10 – śruby mocujące, 11 – półrama nośna, 12 – śruby mocujące silnik do ramy, 13 – wspornik osi przedniej, 14 – widły rozporowe belki, 15 – łożysko podporowe, 17 – pompa hydrauliczna, 18 – podnosnik, 20 – hydrostatyczny układ hydrauliczny, 21 – kabina, 23 – płaszczyzna podziału, 24 – zwolnica planetarna, 25 – akumulator, 26 – filtr powietrza. [8]
Rys. 15. Ciągnik Ursus U-310 [11]
Rys. 16. Ciągnik Ursus U-510 [12]
Rys. 17 Ursus u-710 w Muzeum Historii Ursusa w Warszawie [13]
Przeglądając dostępne w Internecie zdjęcia ciągników tej generacji można zauważyć, że poszczególne egzemplarze różnią się między sobą mimo tego samego kształtu nadwozia. Pierwsze co wpada w oko to różnica w ich kolorystyce. Spotykane warianty to ciągniki z korpusem malowanym na czarno (Rys. 18a) oraz ciągniki z korpusem bordowym (Rys. 18c), a ostatnio można natknąć się na zdjęcia jedynego jak dotąd przedstawiciela tej serii z korpusem malowanym na kolor niebieski (Rys. 18b). Na uwagę zasługuje również fakt, że każdym przypadku kolor tła pod naklejkę umieszczanej na masce ciągnika jest zgodny z barwą jego podwozia.
Rys. 18 Warianty kolorystyczne ciągników II generacji prototypów serii U. a) – archiwalne zdjęcie Ursusa U-710, b) – Ursus U-610 będący w prywatnych rękach, c) – Ursus U-710 w Muzeum Historii Ursusa w Warszawie [13,14,15]
Ciągnik z niebieskim malowaniem pochodzi z roku 1972 i posiada on te same cechy, co ciągniki z czarnym korpusem poza jednym szczegółem w postaci drabinki innego kształtu. Jest to jednak detal mało istotny, ponieważ na zdjęciach ciągników z czarnym podwoziem można znaleźć również inne konstrukcje drabinek.
Ciągniki z bordowym kolorem podwozia posiadają zupełnie inny układ oświetlenia, tj. reflektory przednie są umiejscowione znacznie wyżej, a pod nimi zostały wstawione światła kierunkowskazów. Dodatkowo wprowadzono nową konstrukcję światła kierunkowskazu umieszczonego na błotniku, który był skierowany na tył ciągnika. Charakterystyczną cechą tych ciągników jest również wysoki tłumik niemontowany seryjnie w żadnym z ówcześnie produkowanych przez Ursusa ciągników. Poza tym dla modeli U-310 i U-510 wprowadzono inną konstrukcję błotnika tylnego z tylną ścianą pochyloną od pionu pod mniejszym kątem, dzięki czemu przestrzeń między kołem a błotnikiem nie była już tak spora jak poprzednio.
20 grudnia 1970 roku doszło do zmiany w rządzie. Po Władysławie Gomułce I sekretarzem partii Edward Gierek, a po Józefie Cyrankiewiczu na szefa rządu powołano Piotra Jaroszewicza. Nowy premier na czele ministerstwa przemysłu maszynowego postawił Tadeusza Wrzaszczyka, który był zwolennikiem rozwoju przemysłu poprzez zakup licencji. [1,3]
Prezydium rządu w 17 września 1971 wprowadziło poprawkę do decyzji z 1969, która dopuszczała ewentualną możliwość zakupu licencji, w przypadku kiedy prace nad polską konstrukcją zakończyłyby się fiaskiem. Tym samym już w 1971 Ursus został zmuszony do rozmów dotyczących licencji. [1,3] W związku z tym ZDCR określiło dla ciągników oferowanych przez 4 firmy zakres niezbędnych zmian dostosowujących je do wymagań polskiego rolnictwa. [7]
Swoje ciągniki zaprezentował Deutz, Fiat, International Harvester (IHC) oraz Massey-Ferguson. ZPC Ursus zwróciło się także do Instytutu Pojazdów PW o pomoc w ocenie poszczególnych konstrukcji. Potencjalnym licencjodawcom postawiono zadanie dostarczenia pełnej dokumentacji ciągników oraz zbudowania w Ursusie fabryki na produkcję 75 tys. ciągników rocznie i dodatkowo 15 tys. silników rocznie. Wymagana była również zgoda producenta na to, by wszystkie koszty związane z budową fabryki były pokryte kredytem, który miałby być spłacany polskimi ciągnikami z licencji. [3]
Firma IHC, której ciągniki były najwyżej oceniane przez fachowców, nie przyjęła tych warunków i wycofała się z rozmów. Następnie faworyzowany był Fiat, od którego kupiono 50 ciągników, które oddano do próbnej eksploatacji. Już przy rozmowach z włoskim producentem odsunięto od nich Henryka Szczygła, który udowodnił, że ciągniki Fiata nie spełniają oczekiwań polskiego rolnictwa. Późniejsze wyniki badań dotyczące Fiata były niezadowalające, a użytkownicy negatywnie ocenili te ciągniki, co potwierdzało wcześniejsze słowa inż. Szczygła. Były już one przestarzałe i zarazem bardzo drogie. Z tego względu firma Fiat wypadła z dalszej rywalizacji. Z firmy Deutz natomiast zrezygnowano ze względów politycznych – przeważyło tutaj niemieckie pochodzenie marki i ostatecznie dalsze negocjacje prowadzone były już tylko z firmą Massey-Ferguson. [1,3]
Ostatnią próbę ratowania polskiej konstrukcji Henryk Szczygieł podjął we wrześniu 1972, kiedy to po głównych uroczystościach dożynek w Bydgoszczy, podczas toastu za konstruktorów kombajnu Bizon, próbował on z katalogiem nowych ciągników dotrzeć do pierwszego sekretarza partii Edwarda Gierka. Jednak minister Wrzaszczyk skutecznie go zatrzymał. [1]
Ostatecznie 10 października 1972 roku odwołano szefa ZDCR Bogumiła Bajdeckiego, a Henryk Szczygieł został zdjęty ze stanowiska i wysłany do Francji jako delegat ZPC Ursus przy firmie Samapol zajmującej się importem ciągników. [1,2]
Na początku stycznia 1973 na prezydium rządu zapadła decyzja o zakupie licencji [7,1]. Dyrekcja Ursusa optowała za licencją IHC, jednak resort był temu przeciwny. Podczas kilkudniowej wizyty Henryka Szczygła w Warszawie, dyrektor ZM Ursus Zdzisław Kuhn poprosił go o dostarczenie szefowi paryskiego oddziału IHC listu z zaproszeniem do Polski na rozmowy, z czego Henryk Szczygieł się wywiązał [4]. Na podstawie dostępnych źródeł trudno jest określić, czy to zaproszenie stało się pierwotną przyczyną dołączenia IHC do rozmów dotyczących zakupu licencji, o którym wspomniano wcześniej, czy też stanowił zachętę do wznowienia zakończonych wcześniej rozmów. W kwietniu tego samego roku Henryk Szczygieł po powrocie z Paryża zostaje aresztowany na lotnisku przez agentów służby bezpieczeństwa i spędza w areszcie śledczym pół roku po pretekstem ujawnienia tajemnicy służbowej poprzez przekazanie firmie IHC informacji o trwających negocjacjach z firmą Massey-Ferguson. [4,1]
Ostatecznie 12 września 1974 roku w Londynie została zawarta umowa na zakup licencji od firmy Massey-Fergusson [3]. W tym oto momencie szansa na wprowadzenie całkowicie zunifikowanej rodziny ciągników polskiej konstrukcji została bezpowrotnie zaprzepaszczona. Podpisana umowa obejmowała produkcję 5 różniących się mocą ciągników wyposażonych w 3 i 4 cylindrowe silniki Perkins [7]. Spełnienie wymogów licencjodawcy oznaczała konieczność wybudowania kilku fabryk dostosowanych do angielskiej konstrukcji oraz wykorzystania oprzyrządowania w systemie calowym. [4] Postawienie wspomnianych fabryk pochłonęło o wiele więcej środków finansowych niż to początkowo przewidywano, a faktyczną produkcję ciągników rozpoczęto dopiero po 10 latach od podpisania umowy licencyjnej.
A co do zbudowanych do tamtej pory ciągników prototypowych omawianej serii, to na szczęście los w tamtym czasie okazał się dla nich w miarę łaskawy. Maszyny te zamiast w całości zostać przeznaczone na zezłomowanie, po pewnym czasie zostały sprzedane gospodarzom lub zachowane w ukryciu, dzięki czemu obecnie rozsiane po Polsce, stanowią niezbity dowód nie tylko samego istnienia tychże ciągników, ale również ambicji i dążenia polskich inżynierów do rozwoju polskiej myśli technicznej również w dziedzinie rolnictwa.
Paweł Tarczyński
~Claas
Tab.1 porównanie konstrukcji ciągników serii U z ciągnikami będącymi przedmiotem umowy licencyjnej [3,4]
Tab. 2 Charakterystyka poszczególnych modeli ciągników serii U [3,9]