Traktorringridning w Bojden

Dodano dnia: 11/08/2008

4 lipca w miejscowości Bojden w Danii odbył się Traktorringridning, czyli spotkanie zabytkowych ciągników połączone z konkurencjami na ringu. Impreza została zorganizowana przez miejscowy Ferguson Klub.
Miejsce spotkania to położone bardzo ciekawie pole, skąd zarówno na zachód jak i na północ widać było morze. Na terenie wystawy pokazane zostały zabytkowe silniki stacjonarno – morskie firmy „Ideal” z Fjellebroen.

Małe Diesle firmy „Ideal” używane w kutrach.

Zanim jednak traktory przybyły na miejsce odbyła się parada, która przebiegała ulicami Bojden, aż do ringu. Sprzęt jaki uczestniczył w tym wydarzeniu było o tyle odmienny od tego jaki przyzwyczailiśmy się oglądać na zlotach w Polsce czy nawet w Niemczech. Przeważała trochę inna technika, nie mniej jednak warta obejrzenia. Dominowały Fergusony serii TO, TE i FE z okresu lat czterdziestych i pięćdziesiątych.

Dominowały szare Fergusony i małe Fordy.

Był to efekt silnej ówcześnie polityki eksportowej tej firmy. Pierwsze powojenne traktory Fergusona zwane były popularnie „Szarym Fergi” z względu na szare malowanie. O ile jednak ciągniki Fergusona spotyka się i u nas, to dużą już egzotykę przedstawiały duńskie traktory Bukh, bardzo zresztą cenione przez Duńczyków. Z tego co udało mi się dowiedzieć ciągniki te występowały w wersjach 2 i 3 cylindrowych.

Nie znane u nas traktory BUKH w wersjach 2 i 3 cylindrowych.

Na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie dość solidnie zbudowanych, których silnik i przednia oś spoczywała na półramie. Wielkość bloku silnika sugerowała, iż mamy do czynienia z przynajmniej 4 cylindrową jednostką. Jednak po otwarciu maski okazywało się, iż tam pracują trzy tłoki o prawdopodobnie sporej średnicy. Do tego zainstalowana turbosprężarka robiła swoje wyciskając sporą moc z tego silnika. Ciekawą adaptacją okazała się zewnętrznie wyprowadzona pompa hydrauliczna, która brała napęd z przodu silnika wprost przez pasek klinowy. Genialnie prosta adaptacja.
Oprócz Bukha dość wyraźnie widać, iż angielska technika cieszyła się na wyspach duńskich powodzeniem, gdyż po za masówkami Fergusona sprowadzano do Danii traktory Morris Nuffield Universal 4, którego przyznaję widziałem obok Bukha pierwszy raz na oczy. Występowały one w dwóch wersjach, jako benzynowy 34 konny silnik Morris i 38 konny amerykański diesel GMC.

Nuffield z silnikiem GMC.

Ten ostatni ciągnik nie był wyposażony w regulator odśrodkowy pompy wtryskowej. Zamiast tego posiadał on regulator pneumatyczny wykonany w postaci przesłony zlokalizowanej w kolektorze dolotowym, podobnej do przepustnicy gardzieli silnika benzynowego. Regulator ten dławił lub podawał większą dawkę powietrza w zależności od obciążenia silnika i nastawionego zakresu obrotów. Widełki regulacji wynosiły 600-2000 obr na minutę.

I kolejna ciekawostka – sadowniczy Bungartz napędzany „boxerem” z VW Garbusa.

Prawdziwą ciekawostkę przedstawiał niemiecki traktor sadowniczy Bungartz Monachium, napędzany 4 cylindrowym benzynowym bokserem, rodem, a jakże z samochodu VW Garbus. Wśród wielu ciągników wypatrzyłem lekki traktor Fiat Picolo. Ciągnik ten w latach pięćdziesiątych był rozważany przez polską stronę pod katem zakupienia licencji.

W Polsce rozważano produkcję Fiata Picolo.

Jego wydłużona obudowa w kształcie rury od sprzęgła do skrzyni biegów stanowiła miejsce do podwieszania maszyn, a sam ciągnik to swego rodzaju półnośnik narzędzi. Warto było zatrzymać się przy traktorze Same Centauro z lat końcówki sześćdziesiątych.

Same Centauro z dwoma rurami wydechu i silnikiem chłodzonym na „wiatrak”.

Z nad jego maski wystawały, aż dwie rury wydechowe. To efekt zastosowania widlastego silnika chłodzonego powietrzem o mocy 50KM. W pojedynczych egzemplarzach wypatrzyłem Farmala H czy przegubowego Holdera Cultitrac. Dość licznie przybyły Fordsony, kilka Deutzów i Porsche.

Widok zza kierownicy Farmalla H jest imponujący.

Bardzo ładnie odrestaurowany Holder Cultitrac.

Największą niespodziankę sprawił nam jedyny na tym spotkaniu Zetorek 25A. Traktor ten miał bardzo dobrze zachowane oryginalne elementy wyposażenia. Nigdy nie remontowany i restaurowany, natomiast kompletny egzemplarz. Te elementy, na które zwróciłem uwagę to oryginalny dolny kolektor wydechu z tłumikiem, tylne lampki PAL, pompa wody z regulacją napięcia paska na kole, żaluzje chłodnicy, stacyjkę PAL, czujnik świateł stop. Maszyna nie była odrestaurowywana tylko trochę odświeżona. Jej kolor eksportowy na Danie to czerwień – pomarańcz z żółtymi elementami.

Miło było popatrzeć na oryginalnie utrzymanego Zetorka.

Wracając do Traktorringridning były to zawody traktorowe, polegające na podjechaniu możliwie jak najszybciej traktorem pod bramkę i wycelowaniu jednocześnie tyczką w otwór wiszącego na linie a’la klucza. Przy czym wygrywał ten, kto go strącił. W zawodach również uczestniczyła polska strona, zdobywając drugie miejsce w klasyfikacji. Cała impreza miała charakter luźnej zabawy połączonej z piknikiem.

Generalnie należy podkreślić, że z obserwacji podczas tego spotkania w Danii widać, iż nie przeprowadza się renowacji zabytkowych traktorów na taką skale jak na przykład chociażby w Polsce czy w Niemczech. Z tego co zauważyłem to raczej właściciele starają się pokazać wiek maszyny i jej dobrze zachowaną kompletność bez upiększania. Gruntowną renowacje przechodzą tylko nieliczne traktory co mieliśmy możliwość zobaczyć podczas tego spotkania.
Z drugiej zaś strony traktory w Danii są większości kompletne prawie w 100% ( nawet szkiełka i lampki) i wydają się być w dość dobrej kondycji technicznej, w przeciwieństwie do odnajdywanych na złomie lub odkupywanych u nas z którejś tam ręki zmęczonych ciągników, wyposażonych w setki nieoryginalnych patentów i po paru ar17;la remontach przeprowadzonych przez poprzednich właścicieli. I tego należy pozazdrościć duńskim kolekcjonerom.

Rafał Mazur

 

Zobacz więcej na