Wyjazd na Festiwal Historyczny w Panningen
Dodano dnia: 25/07/2010
W dniach 23-25 lipca 2010, Klub „Traktor i Maszyna” zorganizował dla członków i sympatyków starych maszyn wycieczkę na Festiwal Historyczny do Panningen (Holandia). Jednym z punktów programu wyjazdu, było muzeum rolnicze Wandlitz (opisywane już na łamach Retrotraktora).
W Wandlitz spotkaliśmy naszych Przyjaciół ze Słowacji.
Pamiątkowa fotka pod lokomobilą.
Drugi dzień wyjazdu w całości został poświęcony zwiedzaniu Festiwalu w Panningen. Warto wspomnieć, że pierwszy festiwal odbył się trzydzieści lat temu. Obecnie przyjeżdżają tu kolekcjonerzy z całej Europy, USA, Kanady, Australii i Nowej Zelandii. Jest to największa tego typu impreza w Europie, która odbywa się regularnie w drugiej połowie lipca.
W pod naszym hotelem w Holandii, spotkaliśmy dwóch angielskich emerytów podróżujących na zabytkowych motocyklach The Sunbeam i Norton. Z rozmowy wynikało, że przebyli trasę 800km i są w drodze na zlot. Pogratulować kondycji fizycznej motocyklistów i technicznej sprzętu.
Kolejna próba odpalenia silnika Sachs, nie dawała rezultatów. Do momentu, aż…
…sprawę, wzięli w swoje ręce Skanenowcy.
W Panningen, można też było zobaczyć bardzo rzadkie w tym kraju samoróbki. Tu traktor napędzany stacjonarnym silnikiem „Triumpf Diesel”.
W Panningen znajdują się niezliczone stanowiska omłotowe.
Takie olbrzymie lokomobile, można oglądać, właśnie w Panningen.
Niezwykłą gradkę stanowiła lokomobila J. Fowler z drugiej połowy XIX wieku.
Plątanina pasów transmisyjnych, dominowała na stanowiskach z maszynami parowymi.
Miniatury ciągników rolniczych, stanowią w Panningen osobny i dość duży dział. Tu prezentowane są przepięknie wykonane traktory John Deere A w skali 1:8.
Niemal stuletnie traktory, wciąż są na chodzie. Przed uruchomieniem można było się przyjrzeć czynnościom codziennej obsługi. Należało do nich min. uzupełnienie oleju w oliwiarkach smarujących łożyska wału koła pasowego. Na zdjęciu traktor Mogul 8-16.
Próbie uruchomienia olbrzymiego ciągnika Aultman&Taylor 30-60 towarzyszyło duże zainteresowanie. Dźwięk wolnoobrotowego silnika jest niepowtarzalny.
Właściciele tych najstarszych ciągników, pozwalali na chwilę, zająć miejsce za kierownicą.
Panie Jacku, przydałby się taki ciągnik w Skansenie.
Około południa ruszyły omłoty. Pracowało wszystko co tylko miało napęd, od młocarń, po przez prasy, sieczkarnie po stertniki.
Szczególnie interesujące były miniaturowe lokomobile. W zasadzie wszystko tu jest takie jak w dużej maszynie. Niewielki silnik osiąga moc około 1,5-2 KM.
W centralnym punkcie Festiwalu, posadowiono walec parowy Fowlera z lat trzydziestych XX w.
Wszystkie kociołki pod parą. Najpierw ruszyły mini lokomobile, a za nimi ogromne parowe traktory.
U nas Star 25 wiózł na Wilkowice Ursusa C45. A tu Unimog dźwiga na plecach starszego od siebie o 40 lat Fordsona.
W Panningen znajdowały się niezliczone ilości silników stacjonarnych.
Niewielkie poletko pokazowe, było przeznaczone tylko dla ciągników ogrodniczych. W akcji Holder ED i Bucher.
Szczególnie dziękujemy koledze Waldkowi Grzankowskiemu, za profesjonalne przygotowanie i poprowadzenie wycieczki. Podczas wycieczki towarzyszył nam fotoreporter Tytus Żmijewski. Zapraszamy na rozszerzoną galerię zdjęć z wyjazdu do Panningen, autorstwa Tytusa Żmijewskiego, którą można obejrzeć na stronie wydawnictwa APRA.
Rafał Mazur