Żniwiarka Ż5 „Przodownica”

Dodano dnia: 06/08/2019

Tuż po wyzwoleniu Płocka w lutym 1945 roku, na bazie znacjonalizowanej, przedwojennej fabryki maszyn i narzędzi rolniczych Sarna i Margulies, utworzono Fabrykę Maszyn Rolniczych, która od kwietnia otrzymała nazwę Płockie Zakłady Przemysłowe w Płocku. Odbudowa i porządkowanie zniszczonych obiektów trwało kilka miesięcy. W czerwcu 1945 roku nastąpiło uruchomienie produkcji drobnych maszyn i sprzętu rolniczego. W zakładzie wydzielono 4 działy, w których najważniejszy stanowiła nowoczesna jak na tamte czasy odlewnia. Jej wyposażenie zostało wzbogacone o precyzyjne urządzenia oraz laboratorium umożliwiające badanie jakości odlewów.
W początkowych latach 1945-47 wyprodukowano ogółem ponad 18,5 tyś różnych maszyn. W tym największy asortyment stanowiło 6,1 tyś konnych wozów rolniczych, 4,5 tyś wialni, 3,8 tyś śrutowników oraz innych maszyn. Mimo tak dużej produkcji, nie były to urządzenia o nowoczesnej konstrukcji.

Protoplastą Przodownicy była maszyna McCormicka model A. Oprócz wersji o szerokości roboczej 152cm, koncern IHC oferował również wąską żniwiarkę, wyposażoną w stół o szerokości 137cm (w USA jej szerokość podawano na 4,5 stopy).

W 1947 roku, wśród kadry zrodziła się inicjatywa opracowania i wdrożenia do produkcji bardzo potrzebnej żniwiarki konnej. W ciągu kilkumiesięcznych żmudnych prac zmontowano prototypowy model. Oczywiście o całkowitym opracowaniu nowej konstrukcji nie było mowy. To co zajęło znanym wytwórcom wiele dziesięcioleci nie da się przygotować niemal od zera w tak krótkim czasie. Zwłaszcza przy szczupłym personelu technicznym. Mimo, że oficjalne źródła z tamtego okresu nie mówią o tym. Przypuszczalnie został sprowadzony jeden lub więcej egzemplarzy najpopularniejszych przed wojną żniwiarek McCormick typu A. Ten amerykański model posłużył jako wzór do wykonania rysunków, odlewów i szablonów. Świadczy o tym bliźniacze podobieństwo obydwu maszyn.

Załoga na tle pierwszej serii 15 sztuk żniwiarek Ż5.

16 czerwca 1948 roku zakończony został montaż pierwszej żniwiarki. W ciągu kolejnych 2 tygodni powstało dalszych 14 sztuk. Należy zaznaczyć, iż nie była to jeszcze produkcja seryjna, a raczej montaż prototypów z przygotowanych wcześniej części. Ciekawostką jest to, że całe przedsięwzięcie początkowo traktowano eksperymentalnie. Przy produkcji pierwszych żniwiarek zaangażowanych było tylko 15 pracowników, na 800  zatrudnionych w całym przedsiębiorstwie.

Żniwiarka Ż5 podczas pierwszych testów na fabrycznym polu doświadczalnym.

Płocka fabryka posiadała swój poligon doświadczalny, pod postacią gospodarstwa rolnego. Tam skierowano pierwszą żniwiarkę. Po dwóch tygodniach nadeszły pomyślne wieści. Maszyna radzi sobie bez zarzutu. Równolegle, pozostałe egzemplarze badano pod kątem jakości żeliwa w Zakładzie Metalurgicznym Politechniki Warszawskiej. Po za tym przeprowadzono kilka prób „na sucho” w specjalnej stacji umieszczonej na hali montażowej. W końcu maszynę zbadał wybitny specjalista w zakresie maszyn żniwnych profesor Michał Wójcicki. Wyniki wskazywały, że maszyny powinny wytrzymać żniwny poligon.

Egzemplarz żniwiarki Ż5, który można podziwiać w Skansenie Stare Budy.

10 lipca maszyny przekazano do kilku majątków oraz stacji doświadczalnych. Miesiąc później odbył się pokaz w Grodkowie koło Połocka, w którym wziął udział minister rolnictwa Dąb-Kocioł. Minister dał zielone światło: „… wszystkie jakie wyprodukujecie, zakupimy zaraz dla majątków państwowych oraz ośrodków maszynowych…”.

Żniwiarka Ż5 A
1- korpus , 2- korona grabiowa, 3- pomost, 4- koło główne, 5- zespół tnący, 6- grabie,
7- przekładnia, 8- koło polowe podtrzymujące pomost, 9- rozdzielacz łanów, 10, 11- korby do regulacji wysokości cięcia, 12- dźwignia do nachylania zespołu tnącego.

Dzięki temu zmienił się los zakładów w Płocku. Zamiast planowanej fabryki silników, powołano fabrykę maszyn żniwnych. Tak naprawdę seryjna produkcja żniwiarek rozpoczęła się dopiero w 1949 roku. Maszynę oznaczono symbolem Ż5. Potem otrzymała ona propagandową nazwę „ Przodownica”.

Stół żniwny z blachy nierdzewnej, stanowił dość trwały element żniwiarki.

W pierwszym roku płocki wypuszczono 600 żniwiarek. W kolejnych latach poświęcono wiele uwagi, idącej w kierunku poprawienia niezawodności. W połowie lat pięćdziesiątych znacznie zmalała liczba reklamacji. Lecz ciągle zdarzały się przypadki pęknięcia głównego koła czy korpusu. W okresie załamania polityki rolnej fabryka miała kłopoty ze zbytem swoich wyrobów. Na szczęście w  1958 roku przyszło zamówienie eksportowe na dostawę 4 tysięcy żniwiarek do Chin i 100 sztuk do Jugosławii. To doraźnie polepszyło sytuację w zakładzie.

Żniwiarka w pozycji transportowej. Przed podniesieniem pomostu, należało najpierw rozłączyć sprzęgło kłowe. Zaś targaniec ustawiało się tak by umożliwiał przesunięcie połączenia z listwą nożową.

Czasami do przejścia w położenie robocze potrzeba kilku ludzi.

W październiku 1962 roku, wyprodukowano 100 tysięczną żniwiarkę. Z tej okazji odbyła się mała uroczystość, którą opisywała prasa regionalna. W kolejnym roku przygotowano odmianę Ż-5B wyposażoną w koła ogumione. Wśród 8 tysięcy sztuk, Ż5-B stanowiła, już 86% produkcji żniwiarek. W kolejnych latach zapotrzebowanie na żniwiarki Ż-5A ze stalowymi kołami systematycznie malało. W 1969 roku wyprodukowano ich ostatnie 20 sztuk. Zaś zmierzch produkcji Przodownicy na kołach pneumatycznych nastąpił w 1971 roku.

Jak działała żniwiarka?

Zasada działania żniwiarki opierała się na pomyśle McCormicka z połowy XIX w. Zastosował on poziomy zgarniacz obrotowy, składający się z czterech grabi, umieszczonych na pionowej osi. Grabie poruszające się po okrągłej prowadnicy, zwanej też koroną grabiową, mają za zadanie nachylenie zboża na zespół tnący.

Następnie ścięte zboże było zgarniane z pomostu w postaci garści na ściernisko. Stąd też wzięła się popularna nazwa tej maszyny: „Garściówka”. Ponieważ przy rozmaitej wielkości plonu, trudno otrzymywać garście mniej więcej jednakowej grubości, żniwiarka posiadała zwrotnicę. Jej zadaniem było kierowanie rolek grabi tak, że niektóre grabie opuszczały się niżej, inne zaś przechodziły nad pomostem wyżej.

Skutek był taki, że przy mniejszej ilości materiału tylko co drugie, trzecie lub czwarte grabie, mogły zrzucać garść z pomostu. Do ustawiania służył regulator. Jeżeli we wgłębieniu pokazała się cyfra 1, to wszystkie grabie szły jednakowo. Natomiast cyfra 2 wskazywała, że co drugie grabie będą zgarniały itd. Oprócz tego do szybkiego wymuszenia zgarniania poszczególnych grabi służył pedał.

Rafał Mazur

 

Zobacz więcej na