Kamera! Akcja!

Dodano dnia: 06/05/2010

Dnia 7 kwietnia, Marek Łukasik, konsultant do spraw historyczno-wojskowych, który poszukuje eksponatów do filmu skontaktował się ze Skansenem Stare Budy w celu użyczenia ciągnika Ursus C-45, pługa oraz przyczepy do nagrania filmu pt. „Historia Roja – czyli w ziemi lepiej słychać” w reżyserii Jerzego Zalewskiego. Film jest oparty na faktach autentycznych. Główny bohater – Rój – po II wojnie światowej formuje oddział partyzantki antykomunistycznej, który w ramach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego walczył do 1951 roku. Wtedy to, w obławie wojsk KBW, UB i LWP zginął Roj. Film będzie opowiadał o latach walki i akcji zbrojnej. Jest to historia egzekwowania prawa tam, gdzie zapanowało komunistyczne bezprawie, ale także opowieść o miłości, szczęściu, buncie i zdradzie, którego doświadczyli młodzi partyzanci. Cytat ze źródła internetowego: www.filmpolski.pl www.stopklatka.pl
Skansen Stare Budy Marka Staniaszka przy współpracy Skansenu z Łochowic wczesnym rankiem przyjechali na plan filmowy do Skansenu wsi Przydrożnej, wchodzącej w skład Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu koło Płocka. Koledze Jackowi przypadła rola drugoplanowa, obsługa drugiego ciągnika Ursus C-45, który przyjechał z okolic Nasielska. Według scenariusza Ursus ten miał występować w komplecie z pługiem. Kobiety, które na planie filmowym pracowały w polu, były zachwycone z przystojnego operatora ciągnika, w którą to rolę wcielił się Jacek Grzywacz. Ja natomiast miałem za zadanie przyuczyć aktora do bezpiecznej jazdy moim Ursusem C-45. Oczywiście ciągnik musiał być odpowiednio ucharakteryzowany do filmu. Scena była nagrywana na tle wsi, która  znajduję się w tym Skansenie. Następna scena była nagrywana w dolinie wsi, gdzie ja z Jackiem i Agatą przyglądaliśmy się jak powstaje kolejna scena filmowa. Od godziny 8 do godziny 20 trwały nagrania tych obu scen.
27 kwietnia powtórnie przyjechaliśmy na plan filmowy – tym razem do miejscowości Szyszki koło Nasielska, celem nagrania kolejnej sceny z udziałem Ursusa. Jak nam wiadomo film wejdzie w tym roku na ekrany kin, natomiast w przyszłym ukaże się w Telewizji Polskiej jako trzyodcinkowy serial.
Dla Skansenowców  była to fajna i nie zapomniana przygoda na planie filmowym z udziałem naszych wspaniałych eksponatów. Warto żyć dla takich chwil.

Marek Staniaszek

Załadunek, szybki posiłek i odjazd na plan filmowy!

Zbieranie rekwizytów odbywało się na bieżąco.

Nad wszystkim czuwało zawsze czujne M.O.

Jacek musiał więc uważać, aby nie przekroczyć dozwolonej prędkości.

A po chwili i tak dał się złapać, ale nie Milicji, tylko do roli w filmie.

Każdy musiał przejść charakteryzację, Ursus także.

Jeszcze za mało błota? Litości!

Ursus z pługiem to symbol socjalistycznej wsi.

To czego nie widać na ekranach kin – całe zaplecze filmowe.

Charakteryzacja. Tutaj przystojniak zmienia się w partyzanta.

Kilka wskazówek przed „klapsem”.

Niektórzy lekko poddenerwowani.

Jedzie Bolek na traktorze…

… ale daleko nie pojechał. Czyżby jakiś problem?

Nie, nie – wszystko dobrze. Akcja!

Jednak Ursus się zakopał i trzeba było wysłać kogoś po wsparcie. Willys był dość szybki.

Po chwili przybył wybawiciel.

Widok niesamowity i dziś niespotykany.

Teraz przyczepa.

Jedni pracują, a inni odpoczywają.

A mieliśmy wszyscy budować!

Kolejna scena – wjazd do wioski.

Aktor za kierownicą nie lada wystraszony.

Agata w przeciwieństwie do traktorzysty przywykła do Ursusów i nie boi się.

Ostatnie przygotowania.

Jedziemy! Pach pach pach !!!

Pan na ławeczce jakby nie dowierzał…

Wszystkie kamery skupione na Ursusie.

Inni obserwują scenę z daleka.

W między czasie budujemy Polskę Ludową!

Dyplomu za najczystszy traktor nie będzie.

Ten, tam w lustrze… to ja? Bolek we własnej osobie!

Nie ma to jak na siedzeniu Ursusa!

Przygotowania do kolejnej sceny trwają.

Trzeba ogrom sprzętu ustawić odpowiednio.

W charakteryzatorni pani podcina żołnierzowi gardło…

Zmęczeni, ale szczęśliwi idą oglądać z bliska kolejną scenę.

Tym razem udział biorą żywe konie.

Następny plener zdjęciowy był w miejscowości Szyszki.

Doskonałym eksponatem była kryta strzechą chałupa.

I oczywiście Ursus. Bohater.

Ubłocony jeszcze bardziej, ale traktorzysta nabrał już wprawy.

Zobacz więcej na