Spotkanie w Redle

Dodano dnia: 07/09/2008

W piękną słoneczną sobotę 6 września, zawitaliśmy w równie ładnie położonej, na krańcach Pojezierza Drawskiego miejscowości Redło.  Zostaliśmy tam zaproszeni na uroczystości dożynkowe.
Na takich imprezach nie mogło zabraknąć Skansenu Łochowice, który dzielnie był reprezentowany przez Jacka, Eugenię i Mariana. Dla mnie największym zaskoczeniem miesiąca, był przyjazd Piotrka z Sylwią, którzy przybyli z dwoma traktorami, aż z Poznania. To była niesamowicie miła niespodzianka, żeby nie powiedzieć kompletne zaskoczenie. A trzeba przyznać, że maczał w tym palce Jacek. Utrzymując przed mną to w tajemnicy, a Piotrkowi do końca nie mówił, gdzie tak naprawdę jadą.

Transport dojechał.

„Cofaj, cofaj Jacek!”

„Oj pusto było, lej do pełna”.

Właściwie miały przyjechać cztery traktory i przyjechały. U Jacka wystąpił problem z długą przyczepą, więc zorganizował to w ten sposób. Inna sprawa, że należy zdając czapki z głów dla ułańskiej fantazji ludzi ze Skansenu, gdyż w pocie czoła (dosłownie) przyjechali starem, który równie dobrze nadawałaby się do muzeum. Raz odpalony silnik nie wolno było gasić do samego końca. Rozrusznik wprawdzie był, ale na skrzyni ładunkowej, w postaci Zetora Super 50. Tak więc można sobie wyobrazić całą sytuację.

Olbrzymie zaskoczenie, przyjechał Piotrek z familią.

Impreza przeskoczyła nasze oczekiwania. Była wspaniała atmosfera i gościna. W przerwach między odpalaniem ciągników i rundami na czas po bieżni stadionu, były tańce i biesiada.  Podczas pokazów ciągniki były dosłownie oblepiane młodszymi pociechami, które co tu dużo mówić w życiu nie widziały takich ciągników, a okazja do przejażdżki była jedyna.  Redło dawno nie gościło podobnych maszyn.

Miejsce prezentacji – murawa redłowskiego stadionu.

Jacek prezentuje sprzęt.

I ruszyli!

Na start…

… i poszli, runda na 1000 m.

Marek melduje Jackowi, że bieżnia jest zryta…

… to ją przewałujemy.

W przerwach między prezentacjami było bardzo wesoło.

Cieszymy się, że odwiedziły nas osoby, z którymi znaliśmy się dotychczas tylko wirtualnie na forum. Takie mniejsze imprezy to doskonała okazja do rozmowy i zacieśniania kontaktów, na co niekiedy brakuje już czasu w wirze całego pozytywnego „zamieszania” podczas Festiwalu w Wilkowicach.

Bardzo nam miło, że odwiedziły nas osoby, które czytują Retrotraktora.

A tu nasz stały uczestnik forum RT – Piotr31 wraz z rodziną.

Wieczorem już na zapalonych światłach cały korowód ciągników przedefilował przez Redło.
Serdecznie dziękujemy Januszowi inicjatorowi całego „zamieszania”, który przyjął nas bardzo gościnnie i zapewnił wspaniałą atmosferę i dobrą opiekę.

Janusz na Zetorze. Dziękujemy za wspaniałą gościnę.

Rafał Mazur

Zobacz więcej na