Ładowacz T-157-2

Dodano dnia: 03/04/2019

W 1946 roku, na terenie tworzonej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, nacjonalizacja przedsiębiorstw i fabryk nabierała rozmachu. Nie ominęła ona również saksońskiej firmy Franza Richtera mieszczącej się w Döbeln, którą po upaństwowieniu ochrzczono nazwą VEB Landamaschinenbau „Rotes Banner” („Czerwony Sztandar”). Początkowo fabryka zajmowała się produkcją kopaczek do ziemniaków. Niezależnie od profilu wyrobów w połowie lat pięćdziesiątych w niemieckim rolnictwie brakowało wszechstronnego, wydajnego ładowacza, który mógłby spełniać również inne role, na przykład dźwigu. Taka konstrukcja powstała właśnie w zakładzie „Rotes Banner” w 1956 roku. Ładowacz pod nazwą T-155 zbudowany został, niejako z tego czym dysponował ówczesny przemysł NRD. Obrotowy wysięgnik, podnoszony hydraulicznie opierał się na spawanej ramie i czterokołowym podwoziu. Ładowacz został pomyślany jako samobieżna maszyna. Tylną cześć maszyny, stanowił niemal cały nośnik narzędzi RS-08 wraz z jego dwusuwową, benzynową jednostką napędową  DKW F8. Różnice między nośnikiem a ładowaczem T-155 zaczynały się od silnika w przód. Gdzie znajdowała się zaprojektowana od podstaw rama i przednia oś. Biorąc pod uwagę takie komponenty jak gotowy tył pochodzący z ciągnika RS-08 można było dość szybko wdrożyć do produkcji projekt ładowacza T-155.
Ten pierwszy prototyp nie wszedł do produkcji, gdyż wkrótce nośnik narzędzi RS-08 zastąpiony został RSem-09 napędzanym wysokoprężnym silnikiem 2 KVD 9 SVL, dlatego konstrukcję rozwijano dalej. Z nowego połączenia powstał ładowacz T-157.

Ładowacz T-157 pracował już na podzespołach RS’a.

Dieslowski silnik pozwalał na zastosowanie wydajniejszej pompy i hydrauliki. Pompa o wydajności 40 l/min (RS-09: 32 l/min) pozwalała na zastosowanie rozbudowanej hydrauliki. Zbiornik oleju znajdował się nad przednią osią i pełnił rolę obciążnika. Przy projektowaniu T-157 przewidziano wiele współpracujących głowic jak chwytaki, łyżki łupinowe, widły obornika, hak, chwytak drewna i świdry. A więc była to naprawdę wielozadaniowa maszyna. Według pomiarów cykl roboczy przy ładowaniu obornika i kącie obrotu 90˚ wynosił  około 40 sekund. Wydajność dla załadunku materiałów sypkich kształtowała się na poziomie 30 ton na godzinę, a przy okopowych 40 ton na godzinę pracy ciągłej. Podczas wiercenia świdrem otworów w ziemi ładowacz był w stanie zrobić około 10 otworów o głębokości 2 metrów.

T-157-2 wyróżniał się od poprzednika obniżoną ramą, kompaktową przednią osią, lepszym zasięgiem i udźwigiem.

W 1962 roku wprowadzone zostały zmiany konstrukcyjne polegające na obniżeniu ramy i zastosowaniu nowo zaprojektowanej przedniej osi. Dzięki temu ładowacz uzyskał większy kat obrotu z 210˚ do 230˚. Tym samym zdecydowanie poprawiła się widoczność dla operatora. Wzrósł udźwig do 750kg, w każdym położeniu wysięgnika. Tak zmieniony ładowacz oznaczano T 157-2 Empor (z niem. „Do góry”).

Dopiero patrząc od tyłu rozpoznajemy popularnego RS’a 09.

Ta wersja ładowacza była również eksportowana do Polski i stanowił bardzo ciekawą propozycję dla przedsiębiorstw wymagających wydajnej maszyny. Dla porównania czeski doczepiany ładowacz NuJN-100 posiadał o połowę mniejszy udźwig i zasięg. Choć trzeba przyznać, że maszyna była bardzo droga. Praktycznie kosztowała dziesięć razy tyle co nośnik RS-09 i jedenaście razy tyle co ładowacz NuJN-100.

Tu królują dźwignie rozdzielaczy – zniknęły natomiast niektóre „heble” z RS’a.

Ładowacze  T 157-2 produkowano do momentu zakończenia produkcji nośnika RS-09 czyli dawcy głównych podzespołów w 1972 roku. Wtedy to zakład w  Döbeln przechodzi pod zjednoczenie Kombinatu VEB Weimar, w którym produkowano koparko-ładowacze samojezdne T-172.

Rafał Mazur

 

Zobacz więcej na