Akcja Ursus C-308

Dodano dnia: 04/03/2009

Był poranek całkiem niezły jak na tę porę roku. Sobota 21 lutego 2009 roku, wyjazd ze Skansenu około godziny 9:00 w kierunku na Konin. To wiedzieliśmy na pewno. Ja Marian i Genia – stała ekipa wypadowa za sprzętem. Skrzyneczka naprowadzająca nie mogła coś odpalić i nie pokazywała kierunku jazdy. Dopiero, gdy Marian wziął w swoje ręce to urządzenie to stał się cud. Wszystko się pokazało i ruszyliśmy dalej jak należy i bez stresów. Kierunek Śląsk a dokładnie Strumień niedaleko Wisły Adama. Miejscowość docelowa Zabłocie. Zajechaliśmy za dnia do sołtysa Zabłocia, który nas przyjął serdecznie i zwołał chłopa na załadunek Ursusa C 308, który wcześniej zakupiliśmy.

Podczas załadunku Marian wypatrzył Liska i kosiarkę do tegoż ciągnika. Po krótkiej pogadance doszliśmy do porozumienia i Lisek wraz z kosiarką wskoczył na skrzynię ładunkową Transportera. O ile kosiarka to bardzo rzadka maszynka to Liska jeszcze na żelaznych kołach nigdzie nie widziałem. Akcja Ursus C-308 zakończona. Ale to nie koniec wyprawy. Akcja dopiero miała się zacząć:

Sołtys Zabłocia ugościł nas ciepła kawą za co serdecznie dziękujemy a na nas czas. Za dnia pojechaliśmy do drugiej miejscowości, która miała się znajdować koło Prudnika to jest 130 km od pierwszego załadunku. Droga była bardzo zła. Śniegi nieraz zasłaniały samochód.

Po dojechaniu do Prudnika skontaktowaliśmy się z kolegą co by powiedział dokładnie jak dojechać. I wtedy okazało się, że pojechaliśmy dalej o 90 km! Dwie takie same miejscowości Czyżowice. Tylko jedne Opolskie a drugie Śląskie. Było już późno a my z powrotem do tych Czyżowic. Tam już trafiliśmy bez większych problemów. Załadunek C 308 nie był już taki łatwy. Było nas tylko trzech. Myślałem, że mi głowę rozsadzi przy wpychaniu tego potwora.

Jednak udało się. Chwila odpoczynku i w drogę. Pozdrawiamy miłych Ślązaków. W drodze powrotnej mgła, że nie widać było na kilkanaście metrów. Cała noc jazdy no i po drodze na leśniczówkę zajechaliśmy na obiad. Przydało się. Na miejscu w skansenie zaraz znaleźli się chłopaki do pomocy i szczęśliwie Akcja Ursus C- 308 się zakończyła. Akcja pochłonęła 1100 km. Dwa dni i trzech ludzi. Wyprawa na miarę Kolekcjonerów, nikt inny by nie pojechał. Zachęcamy do ratowania zabytków naszej historii.

Jacek Grzywacz

Zobacz więcej na