



Gra siostra z księdzem w piłką nożną. Siostra broni a ksiądz strzela
- kur*a, ale mi zeszło
A siostra do księdza:
- niech ksiądz nie przeklina bo pokarze Bóg księdza piorunem z nieba
Ksiądz strzela drugi raz:
- o kur*a, ale mi zeszło
A siostra:
- mówiłam już coś księdzu
Ksiądz strzela trzeci raz
- kur*a, ale mi zeszło
Piorun z nieba, siostra dostała, leży zabita i taki głos z nieba:
- o kur*a, ale mi zeszło
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,
Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5
minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę pier****na mać, w du*ę ruchana kozia du*o, pie**ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
ch*j i nie mogłem kur*y zawiązać...
Mama mówi do Jasia:
- Jasiu,uważaj na przejściu ulicznym.
Jaś zaś odpowiada:
- Grozisz mi?
Zachęcam do dzielenia się swoimi ulubionymi żartami
