Roman, ale taki zabierak, nawet ze zgrzebłami, to będę w stanie udziergać sobie sam... A snopowiązałka to jednak spora na szerokość maszyna (kwestia przechowywania) no i szkoda by mi było ją demolowac i wywalać cały ten aparat wiążący itd.
Klaudiusz, może to i Kosmos

ale po pierwsze kosiarka listwowa z wózkiem to nie ciężka maszyna, po drugie przeczytaj, proszę, początek wątku, do czego to ma służyć i zastanów się, czy samozbierająca, choćby najmniejsza, to nie przerost formy nad treścią i właśnie armata na wróbla...
Marek, o traktorku z "zamiatarką" też myślałem, na tym filmie widać jednak, że to się nie sprawdza, bo połowa pokosu jest z powrotem wywalana do przodu (nie wspominając, że koszona jest króciutka trawa a nie długie źdźbła).
Ech, im dłużej trwa dyskusja, tym trudniejszy wybór...