

Frajda niezła, a potem wsiadłem do samochodu kawałek podjechać to jakoś tak cicho, kierownica jakaś gruba, no i tak lekko się kręciło, że myślałem, że ją ukręcę

Co racja to racja:) Moja kobieta akurat się nie boi, ani jeździć, ani szlifować do malowania, a jeszcze przy okazji potrafi co nieco zmajstrować z detalichrapek3011 napisał/a:
Ach te kobiety.Bezcenne,Niezastąpione.
Moim zdaniem to jest bardzo dobry pomysł. Sam o czymś takim myślałem, jak masz samochód z hakiem to możesz użytkować tą samą przyczepkę w samochodzie i ciągniku...Ursus napisał:
(...) Dodatkowo myślałem wytoczyć kulę z trzpieniem i gwintem, żeby w środkowy otwór belki rolniczej wkręcić - aby można było taką zwykłą małą samochodową przyczepkę też zaczepić.