Traktorem po ulach

Dodano dnia: 25/06/2019

O niezwykłym pechu może mówić pewien mieszkaniec województwa bydgoskiego, który po 20 latach przyjechał własną syrenką odwiedzić swego krewnego, mieszkającego w Kępsku koło Bobolic. W nocy z 14 na l8 lipca, około godziny wpół do drugiej  Tadeusz Z., mieszkaniec Kępska i jego krewny, usłyszeli na podwórzu za domem niezwykły rumor i odgłosy traktora. Kiedy wybiegli przed dom, oczom ich ukazał się niezwykły widok – rozbita syrenka a tuż przy niej traktor kierowany przez nieznanego im, kompletnie pijanego mężczyznę, który – jak się w chwilę później okazało –wjechał na podwórze przez ogród , rozbijając po drodze 7 uli z pszczołami.
Po wyciągnięciu z traktora traktorzysty, mieszkańcy Kępska musieli go związać , gdyż stawiał opór. Po wezwaniu milicji okazało się, iż tym swoistym Don Kichotem, jest mieszkaniec Drzewian, Władysław P. W toku postępowania Kolegium DS.WUP okazało się, że zabrał on samowolnie ciągnik z PGR w Starym Bornem, skąd wyruszył w nieznane.
Kolegium wymierzyło karę 3,5 tyś zł. Grzywny i pozbawiło go prowadzenia pojazdów mech. Przez 1,5 roku. Niezależnie od tego będzie musiał zapłacić i to wcale nie mało za zniszczony samochód i ule.

„Głos Koszaliński” 29 sierpnia 1974 roku

Zobacz więcej na