Aż takim optymistą nie jestem żebym liczył że Cię przegonię z robotą. Zresztą goni nas ten sam termin ;p
Dzisiejszy postęp prac
Drobnica, tuleja sprzęgła pomalowane na gotowo, korpus skrzyni tylko od dołu nie zrobiony, ale to dopiero jak go zdejme z klocków. Oprócz tego do piaskowania jeszcze musi iść maska i obciążniki na koła. Poza tym można już składać jak lakier stwardnieje ;D
Tak w ogóle to nie sądziłem że korpus jest tak upierdliwy w malowaniu pod względem ilości zakamarków - normalnie chyba z pół godziny chodziłem dookoła na kolanach, a i tak niestety parę zacieków zrobiłem. Na koniec oczywiście chowanie wszystkiego w pośpiechu bo nie wiadomo skąd przyszła chmura i zaczęło lać...
Tak więc dzień z atrakcjami ale roboty trochę ubyło
O pięknie no to teraz już jestem w tyle Bo mamy podobny etap malowania, ale ja mam jeszcze silnik do poskładania Hehe. Nie wiem czy uda mi się do września z odpowiednim wyprzedzeniem - aby Ci wysłać - zrobić instalację elektryczną, ale będę się starał Dobrze, że Dziki mogą w razie czego jeździć bez
I w takim kolorze myślę, że Dzik by wiele z uroku tracił, chociaż kto wie
Czy planujesz jakieś akcenty typu pasek na masce w innym kolorze itd?
Mi zostało z blacharki maskę wypiaskować i pospawać, najgorsze, że byłem przekonany, że mam reflektor taki jak bombajowy na stanie, ale musiałem komuś dać kiedyś - i mam w tej chwili tylko szkło. A w mojej masce są duże otwory na reflektor - mam dwie maski i obie mają większy niż pod lampę z C-360 jak mi się wydaje (przymiarki może dziś), ale w tej co miałem w planie dać to już w ogóle duży otwór. Nie wiem, może na razie założę duży reflektor czeski, bo mam jak nowy - ale o tym w moim temacie będę się rozprawiał
Stan i kompletność Dzika na dzień wczorajszy
W sumie niewiele, ale zawsze coś do przodu
Paska na razie nie planuję, aczkolwiek nie wykluczam późniejszego domalowania jakby strasznie wkurzał mnie jego brak.
Z elektryką bez pośpiechu - bez też będzie jeździł, a lampę ew na krótko podepnę żeby świeciła cały czas podczas pracy silnika i też będzie
Aparat jakoś dziwnie łapie ten kolor jak jest zdjęcie robione do słońca, tak w seledyn prawie. A kolor to RAL 6010 w poliuretanie, bodajże "zieleń trawiasta" się nazywał.
Dzisiaj Dzik już stoi na kołach
Z lewej półośki musiałem drzeć lakier bo piasta nie chciała wejść właśnie o grubość lakieru, ale to obciążniki zasłonią. Maska dopiero po weekendzie pójdzie do piaskowania bo w ten weekend kolejny zlot a więc deficyt czasu. No i ni w ząb nie mogę sobie przypomnieć gdzie dałem dźwigienki od sprzęgła i hamulca jak prawie 2 lata temu rozbierałem Dzikusa
Pięknie
Powiem Ci szczerze, tak na 99% on z dźwigienkami przyjechał do mnie i raczej Ci je oddałem. Tak mi się teraz kojarzy, bo linki były pieczone tam i je po prostu odciąłem jak dobrze pamiętam. Chyba, że to było w moim Dziku? Przejrzę jeszcze u siebie.
Nie będę się upierał ale wydaje mi się że do Ciebie przyjechał bez dźwigienek i w ogóle bez kierownicy i w Wilczynie p. Franek szukał jakiejś rury żeby robiła za kierownicę przy zjeździe z przyczepki... a linki pewnie wisiały przy skrzyni
Twoje fotki z transportu w tym temacie już się ulotniły, sprawdzę na swoich i dam Ci znać - ale na warsztacie nie mam rączek nigdzie. Do swojego Dzika mam jedną nadającą się tylko - więc będę szukał na necie - jak znajdę dam znać
Bez kierownicy owszem, ale kojarzy mi się że były na końcach linek dźwignie i je odcinałem - ale tak jak pisałem wyżej, może to przy którymś moim to robiłem i mi się zakodowało
Linki znalazłem w końcu - leżały sobie spokojnie między gratami do Żuka Dźwigienka jedna też jest i to mnie już urządza bo będzie na czym sprzęgło zrobić. Teraz mogę jechać na wycieczkę do piaskarza
Odpowiedniego klucza 36 nadal szukam ;p
Dawno się nic tutaj nie działo. Ostatnio dorwałem Dzika bez silnika plus 3 skrzynki fantów - cena złomowa więc zanadto się nie rozczulałem przy zakupie
Na pewno wykorzystam z niego zaczep, skrzynkę na akumulator, dźwigienkę hamulca, do szczęścia brakuje mi jeszcze z tego co kojarzę to w miarę ładnego zbiornika paliwa, aczkolwiek mogłem o czymś zapomnieć bo dawno nic w temacie Dzikusa nie działałem...
Tak to się właśnie zaczyna lub w sumie kończy ;P Ja też jak miałem jednego Dzika, sprzedałem bo mnie wkurzał, tak teraz mam w sumie z C-308 chyba z 6 sztuk
Jak się trafi kolejny w cenie okołozłomowej to pewnie też go przytulę. Na razie nowy nabytek ma być na części, tak powiedziałem Żonie i sam też w to wierzę przynajmniej na dzień dzisiejszy