Skrzynia już dłuższy czas się sezonuje po malowaniu, trzeba myśleć o blacharce i silniku. Maska do podspawania a silnik trzeba jakiś złożyć, bo ten co był to tylko elementy jakieś.
Udało się odnaleźć w czeluściach moich zapasów do Dzika 3 cylindry z tłokami w dobrym stanie, wszystkie zakonserwowane, ale jeden się okazał najprawdopodobniej nowy zestaw. Lekki nalot na samej górnej krawędzi, ale tam nie przeszkadza, bo ok. 3-4 mm od górnej krawędzi cylindra. Więc będę zakładał ten nowy zestaw, a dwa mam jeszcze - wygląda, że po 1 i po 2 szlifie - tylko, że tamte po szlifach nie jestem pewny do końca, ale trochę pracowały już.
Dzięki, chociaż nie myślę na razie zmieniać głowicy na nową - w zasadzie w głowicy jak gwinty dobre i powierzchnia styku to nie ma sensu. Szkoda, że kranika nie ma
Z Michałem mamy trochę coś na zasadzie rywalizacji A raczej po prostu chcemy się obaj na tą samą imprezę wyrobić we wrześniu viewtopic.php?f=23&t=7695
Michał już pomalował i w zasadzie mnie teraz przeskoczył, ja składam dopiero silnik, zobaczymy co wyjdzie. Nie lubię tych benzyniaków Dla mnie one takie nieprzewidywalne są, w przeciwieństwie do Diesli.
Sworznia długo szukałem z białą kropką, taki powinien być do tłoka, który mam. Udało się dzięki Krzyśkowi, wymieniliśmy się kolorami
Maska i kilka elementów wędruje do piaskowania "lada dzień". Potem trochę spawania przy masce, malowanie - tak prosto się to pisze - i będzie koniec sierpnia Ale mam nadzieję, że się wyrobię choćbym miał nie działającym jechać, a wyglądającym jako tako.
Przeskoczyłem Cię o ile silnik będzie pracował poprawnie na elektronicznym zapłonie. A jeśli nie tam była przyczyna jego przedremontowych fanaberii to będę w ciemnej hmmhmm...
Jest mały problem z silnikiem, nie zwróciłem uwagi na to wcześniej, bo miałem tzw. gotowca. Kartery do przeróbki na simmeringi ktoś wziął nie z kompletu i o ile przy roztaczaniu wszystko ok poszło i od strony układu korbowo-tłokowego nie ma problemu, o tyle zapłon nie przylega - bo jest uskok. Myślę jak to ogarnąć bez rozbierania do zera i szlifowania na jakiejś maszynie, bo wtedy wiem, że na pewno się nie wyrobię.
Coś tam ruszyłem nieco z malowaniem elementów, w zasadzie zbiornik paliwa z mocowaniami, filtr powietrza, elementy kierownicy - wszystko pomalowane. Skrzynka narzędziowa też. Teraz trzeba maskę dopasować, bo mocowania poprzerabiane były. pospawać tu i ówdzie, poszpachlować i malować. Kupiłbym też deskę rozdzielczą w stanie bdb - bo mam kilka, ale akurat ta nie zmasakrowana dodatkowymi otworami jest najbardziej pogięta. Ale spróbuję ją wyprostować.
Muszę sobie przypomnieć jak się sprzęgło składało, bo w zasadzie jak uporam się z ww. problemem to silnik gotowy byłby do założenia na Dziku.
Meble akurat jadą na wysypisko to się jeszcze przydadzą
Może chwilowo. Zobaczymy jak finalnie wyjdzie. Teraz walczę z silnikiem i sprzęgłem, aby go odpalić. Jak to się powiedzie to mam nadzieję, że będzie z górki. Tak naprawdę zostanie maska i reflektor i do Jacka można jechać A na jesień instalacja, obciążniki itd ;D
Na razie zmontowana kierownica, kupiłem klamki i wreszcie pasujące gumy. Wyglądem nie są takie same jak w Dziku fabrycznie, przynajmniej moim - ale chociaż pasują. Poprzednio zamówiłem z Junaka i za ciasne. https://allegro.pl/oferta/guma-kierowni ... 2296950574
Klamki mogłyby być nieco rozwarte bardziej, ale to jeszcze przymierzę.
W razie czego oddam te i kupię inne.
Obecnie mam te: https://allegro.pl/oferta/dzwignia-klam ... 2229235974
Coś tam minimalnie ogarnięte... Mam podstawę pod akumulator (którego w sumie nie będzie, a jak już to imitacja), znaczek (kilka co miałem dałem do szkiełkowania i wybiorę najładniejszy ) - no i wreszcie za silnik trzeba się wziąć
Z silnikiem to tyle, że już skompletowany razem ze sprzęgłem