Nie mogę zdjąć zaczepu polowego... jest on złapany dwoma sworzniami od dołu. O ile ten dalszy (bliżej silnika wyszedł bez problemu) to ten z tyłu zaznaczony na zdjęciu siedzi na amen. Mieliście kiedyś taki przypadek? Walenie olbrzymim młotem nic nie daje. Pryskanie WD40 itd też nie poprawiło sytuacji.
U mnie kiedyś jedynie co pomogło to podgrzanie sworznia z dwóch stron, a jak się da to I na całej szerokości. Fizyka mówiła, że to nie powinno działać, a jednak
a w sumie to w jakim celu demontujesz ten zaczep?? ale tak patrząc to WD40 jest nie praktycznym preparatem bo jest suchy i sam go nie praktykuję od wielu lat, a co do sworznia to grzanie i stukanie młotem zostaje, ewentualnie dla ułatwienia prac zostaje ściągnąć cały korpus pośredni, jak nie masz wałka zależnego to nawet może się to udać bez zdejmowania podnośnika czy rozpoławiania ciągnika
Muszę zdjąć bo ma duży luz i opadł strasznie nisko. Jak patrzyłem na zdjęcia to teoretycznie dało by się go założyć do góry nogami i to by mi pomogło. Jako, że mam do zabawy UNHZ500 to mam problem z podpięciem (podpora od UNHZ ryje po ziemi jak dzik w kartoflach...)
Jeżeli nie posiadasz palnika to ja bym spróbował przyspawać do jednego końca sworznia kawałek płaskownika ( około 50 cm) i próbować rozruszać ten sworzeń, druga osoba może w tym czasie uderzać młotem w drugi koniec albo próbować przebijać raz w jedną raz w drugą stronę.
Nie zawsze można używać młota. W przypadku żeliwnych części raczej nie powinno się. Poza tym uderzając młotkiem, jeszcze bardziej rozklepujemy sworzeń. Można w tym przypadku próbować wiercić sworzeń coraz większym wiertłem aż pozostanie ścianka 1-0,5 mm. Przy tej czynności trzeba uważać by nie naruszyć korpusu. Najlepiej byłoby ustawić wymontowany zespół na wiertarce (frezarce ) i odwiercić maszynowo. I na koniec generalna zasada w rolniczych maszynach: wszystkie sworznie, śruby i inne części przed montażem smarujemy smarem.Pod gołym niebem i w polu korozja postępuje bardzo szybko.Widocznie tu też nie było smaru.
O to to, święte słowa. Nie zapomnę jak w wakacje wybijałem sworzeń od hamulca ręcznego (rączki). Chyba z godzinę się z tym męczyłem, a teraz w razie w to jedyny problem można mieć z zawleczką