W dzieciństwie motocykle pojawiały się równie rzadko jak traktory i zawsze bvły moją pasją. Przygody z nimi, wywrotki, przejażdżki i inne mógłbym opisywać na wielu stronach.
Miałem wiele różnych, nie znam dokładnej liczby, ale znacznie ponad a 20-ścia. Od WFM, WSK, poczynając poprzez JAWĘ OHC 500, SIMPSONA i inne (nigdy nie miałem MZ-etki), po oldtimery jak BMW R35, czy FN350 z 1927 roku.
Potem przerwa na wychowanie dzieci, epizod ze skuterami (WIATKA 150, replika Vespy), brak garażu, sprzedaż wszystkiego dwukołowego, ale pasja po latach powróciła. Gdy już miałem najważniejsze sprawy wybudowane i posprzątane, wróciła dawna pasja, motocykle.
Na początku nie wiedziałem jak się poruszać w tej nowej branży. Rok mi zajęło zanim zacząłem się orientować co to chopper, co ścigacz, co turystyk.
Jako stateczny 55-cio latek wybrałem choppera. Była to to Yamaha Virago 535.
Piękny motocykl, ale nie bardzo mi leżała, sprzedałem po dwu latach.
Potem był skuter HONDA PANTHEON 150, bardzo praktyczny pojazd, wygodny w eksploatacji i przejechałem nim wiele kilometrów.
Jednak jeżdżąc skuterem nie czułem się najlepiej, po 3-ch latach postanowiłem zmienić.
Wybrałem SUZUKI Savage LS 650.
Jest jakaś "replika" URSUSA C 45.
Wielki jednocylindrowy i wolnoobrotowy silnik o pojemnośc 652 ccm produkuje sound porównywalny z C45.
Kupiłem niedawno(wczoraj) prawie 20-to letni egzemplarz tego motocykla, doskonały stan i niska cena, pierwsze jazdy bardzo obiecujące.
Wspaniały dźwięk silnika.
Załączam parę zdjęć.

