Kierowanie-problem / akumulatory
RE: Kierowanie-problem
Ja doprowadziłem układ kierowniczy w swoim ciągniku do stanu gdzie kieruje się precyzyjne, nie ma luzów natomiast pracuje to dość ciężko. Może tak ma być, nigdy nowym nie jeździłem więc porównania siłą rzeczy nie mam.
Co do akumulatorów to nie radzę być mądrzejszym od fabryki ....
Ja mam 2 x 6V 195 Ah prąd rozruchu 1000 A "Centry" wersja o podwyższonej trwałości do maszyn budowlanych i ciągników rolniczych.
Co do akumulatorów to nie radzę być mądrzejszym od fabryki ....
Ja mam 2 x 6V 195 Ah prąd rozruchu 1000 A "Centry" wersja o podwyższonej trwałości do maszyn budowlanych i ciągników rolniczych.
RE: Kierowanie-problem
W grę wchodzi też ekonomia. Dwa akumulatory 6V o poj. w sumie np. 300Ah są rezem o połowę tańsze niż jeden akumulator 12V 300Ah.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
.... i siła fizyczna życzę powodzenia przy częstym wyjmowaniu i wkładaniu akumulatora ....
Taki byk waży swoje, a zimą mimo że ciągnik stoi w garażu wyjmuje akumulatory gdy jest poniżej - 5 st. C.
Dwie "6" wyjmuję / wkładam w ciągu kilku minut bez wysiłku.
Co prawda przy rozruszniku planetarnym można zastosować słabszy, a co za tym idzie mniejszy akumulator 12 V o poj. ok. 120 Ah. Jest tylko jedno ale taki akumulator będzie działał na pewno krócej niż dwa duże, będzie mniej odporny na przeciążenie (kilkakrotny rozruch, świece żarowe). W sumie "oszczędność" sprowadzi się do tego że zamiast działać np. 5 lat jak dwie "6" będzie działała 3 lata. Efekt ekonomiczny jest więc chwilowy czy zatem warto ? Ponadto dwie "6" są z definicji bardziej odporne na wstrząsy itp. niż "12" wynika to z budowy.
Moim zdaniem warto zainwestować w dobre akumulatory i doprowadzić instalację elektryczną do stanu niemal fabrycznego. Sprawa prosta i tania (kto nie umie niech da zarobić komuś kto to potrafi). Efekt jest taki że wszystko działa idealnie akumulatory działają latami, a my nie płacimy mandatów za "niemanie migacza".
**********************************************************
PS. Pozwoliłem sobie nieco zmodyfikować temat bo dyskusja trochę zmieniała tory.
Taki byk waży swoje, a zimą mimo że ciągnik stoi w garażu wyjmuje akumulatory gdy jest poniżej - 5 st. C.
Dwie "6" wyjmuję / wkładam w ciągu kilku minut bez wysiłku.
Co prawda przy rozruszniku planetarnym można zastosować słabszy, a co za tym idzie mniejszy akumulator 12 V o poj. ok. 120 Ah. Jest tylko jedno ale taki akumulator będzie działał na pewno krócej niż dwa duże, będzie mniej odporny na przeciążenie (kilkakrotny rozruch, świece żarowe). W sumie "oszczędność" sprowadzi się do tego że zamiast działać np. 5 lat jak dwie "6" będzie działała 3 lata. Efekt ekonomiczny jest więc chwilowy czy zatem warto ? Ponadto dwie "6" są z definicji bardziej odporne na wstrząsy itp. niż "12" wynika to z budowy.
Moim zdaniem warto zainwestować w dobre akumulatory i doprowadzić instalację elektryczną do stanu niemal fabrycznego. Sprawa prosta i tania (kto nie umie niech da zarobić komuś kto to potrafi). Efekt jest taki że wszystko działa idealnie akumulatory działają latami, a my nie płacimy mandatów za "niemanie migacza".
**********************************************************
PS. Pozwoliłem sobie nieco zmodyfikować temat bo dyskusja trochę zmieniała tory.
RE: Kierowanie-problem
Nie uwierzycie, ale w moim Władku akumulatory mają już 13 lat! Tej zimy jeszcze dobrze kręciły. Nie zgodzę się z Bolszewikiem, że nie trzeba być mądrzejszym od fabryki. Akumulatory mają 13 lat, ale i rozrusznik został 13 lat temu wymieniony. Oryginalny rozrusznik poszedł w odstawkę, był po prostu za słaby i pobierał bardzo duży prąd. Zamontowaliśmy nowy rozrusznik od C360-tki, do tego potrzebna jest odpowiednia kryza. Od tamtej pory skończyły się problemy z rozruchem, rozrusznik kręci jak oszalały, nie pobiera dużo prądu i w ten sposób oszczędza także akumulatory.
Jeszcze jedna sprawa: alternator we Władku posiada mały przełącznik " zima-lato" Jest tam zainstalowany rezystor ustalający napięcie ładowania akumulatora.Kiedy wymieniałem akumulatory, zwarłem ten przełącznik na stałe i metodą prób i błędów dobrałem wartość tego rezystora tak, aby ustawić napięcie ładowania takie jak zalecał producent. Wydaje mi się, że to spowodowało tak długą żywotność moich baterii
Jeszcze jedna sprawa: alternator we Władku posiada mały przełącznik " zima-lato" Jest tam zainstalowany rezystor ustalający napięcie ładowania akumulatora.Kiedy wymieniałem akumulatory, zwarłem ten przełącznik na stałe i metodą prób i błędów dobrałem wartość tego rezystora tak, aby ustawić napięcie ładowania takie jak zalecał producent. Wydaje mi się, że to spowodowało tak długą żywotność moich baterii
RE: Kierowanie-problem
Bolszewikowi pewnie chodzi oto że w wypadku uszkodzenia obudowy akumulatora w 2x6V wymieniamy tylko jeden a w wypadku uszkodzenia 12V musimy wymienić cały czyli znowu ekonomia.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Tak, Marek wyczaił o co mi szło, to nie do końca udany skrót myślowy. Oprócz tego że można wymienić ewentualnie jeden to chodziło mi o to że "6" jako krótsza nie pęknie w poprzek, a w każdym razie ma mniejsze szanse. Zdarzyło mi się widzieć akumulatory pęknięte w poprzek w wyniku ich złego zamocowania.
Wartość napięcia ma się oczywiście nijak *tup*
Nie być mądrzejszym od fabryki - chodziło mi o to żeby wybić ludziom z głowy teorię że jak akumulator 50 Ah zapali traktor to taki wystarczy.
Ja u siebie też założyłem rozrusznik z przekładnią planetarną i do tego mocniejsze niż przewidziała fabryka akumulatory, ale takie działanie to raczej ulepszanie.
Z tym przełącznikiem zima lato trzeba uważać gdyż na pozycji zima daje znacznie wyższe napięcie co powoduje nie tylko szybsze ładowanie ale może doprowadzić do wygotowania cel i szybszego zużywania akumulatora.
Patent Wieśka z ustawieniem rezystorem właściwej wartości napięcia pracy alternatora jest jak najbardziej słuszny i godny poparcia.
Wartość napięcia ma się oczywiście nijak *tup*
Nie być mądrzejszym od fabryki - chodziło mi o to żeby wybić ludziom z głowy teorię że jak akumulator 50 Ah zapali traktor to taki wystarczy.
Ja u siebie też założyłem rozrusznik z przekładnią planetarną i do tego mocniejsze niż przewidziała fabryka akumulatory, ale takie działanie to raczej ulepszanie.
Z tym przełącznikiem zima lato trzeba uważać gdyż na pozycji zima daje znacznie wyższe napięcie co powoduje nie tylko szybsze ładowanie ale może doprowadzić do wygotowania cel i szybszego zużywania akumulatora.
Patent Wieśka z ustawieniem rezystorem właściwej wartości napięcia pracy alternatora jest jak najbardziej słuszny i godny poparcia.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Tak Bolszewik! Z tym przełącznikiem należy być ostrożnym, dlatego właśnie musiałem dobrać odpowiednią wartość rezystora. Oryginalne ustawienie nijak się miało do zaleceń producenta akumulatorów.Już nie pamiętam, czy napięcie było za wysokie , czy za niskie.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Na letnim bodaj 13,8 V na zimowym coś ponad 15 V.
Czyli i tak źle i tak nie dobrze. Teraz są inne lepsze akumulatory. Stała nominalna wartość powinna być, nikt tego obecnie nie zmienia od tego są elektroniczne układy regulacji one "wiedzą" ile. Kto ma stary sprzęt niech najlepiej pójdzie za radą Wieśka.
Czyli i tak źle i tak nie dobrze. Teraz są inne lepsze akumulatory. Stała nominalna wartość powinna być, nikt tego obecnie nie zmienia od tego są elektroniczne układy regulacji one "wiedzą" ile. Kto ma stary sprzęt niech najlepiej pójdzie za radą Wieśka.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Odświeżam temat. Mam problem chyba z regulatorem napięcia ponieważ cały czas łąduje mi. Mam regulator wielkości 5cmx5cm (w drugim władku jest większy) Próbowałem dodać zdęcie ale na każdej stronie wyskakują błędy. Czytałem że w większości przypadków nie ma ładowania a u mnie jest odwrotnie cały czas ładuje. Już jedne akumulatory się przez to rozwaliły. Proszę o pomoc.
oto ten regulator http://img208.imageshack.us/i/zdjcie0675.jpg/
oto ten regulator http://img208.imageshack.us/i/zdjcie0675.jpg/
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Masz przeróbkę to jest regulator od alternatorów typu żuk, fiat itp.
Jakoś da się go wpasować żeby działał poprawnie. Kolega ma to jakoś zrobione chyba tylko jedna cewka alternatora jest podłączona czy jakoś tak nie mam bladego pojęcia. Jakaś machloja którą ktoś kiedyś zrobił X lat temu w czasach komuny jak nic nie można było zdobyć.
Obecnie to radzę wymienić na element fabryczny samemu lub z pomocą elektryka.
Jakoś da się go wpasować żeby działał poprawnie. Kolega ma to jakoś zrobione chyba tylko jedna cewka alternatora jest podłączona czy jakoś tak nie mam bladego pojęcia. Jakaś machloja którą ktoś kiedyś zrobił X lat temu w czasach komuny jak nic nie można było zdobyć.
Obecnie to radzę wymienić na element fabryczny samemu lub z pomocą elektryka.
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Mam pytanie. Powiedzmy, że nie działa alternator nie ładuje wcale i jeśli ktoś ładuje go tylko prostownikiem tak z 3-4 miesiące średnio co drugi dzień. I stąd moje pytanie czy jest możliwość że wtedy akumulator się zużywa bardzo szybko? tzn. nie trzyma prądu dłużej niż 3-4 godz.
Problem dotyczy znajomego jest to ciągnik c-360. Znajomy mówi że to nie ma różnicy czy go ładuje prostownik czy alternator. Prawdą to raczej nie jest?
Problem dotyczy znajomego jest to ciągnik c-360. Znajomy mówi że to nie ma różnicy czy go ładuje prostownik czy alternator. Prawdą to raczej nie jest?
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Moim zdaniem akumulator tak traktowany może nie przeżyć roku*pissed*
RE: Kierowanie-problem / akumulatory
Wszystko zależy przede wszystkim od sposobu ładowania i użytkowania akumulatora.
Jeśli akumulator jest poprawnie ładowany używany względnie rozsądnie tzn. kilka rozruchów, potem ładowanie to może pożyć.
Jeśli kilkanaście razy rozruchów aż akumulator padnie zupełnie to padnie szybko.
W momencie rozruchu płyną jak wiadomo duże prądy rzędu setek amper. Jeśli akumulator jest rozładowany / słaby rozruch nie następuje a cały czas się go chełta to prądy mogą trwale uszkodzić akumulator zasiarczyć, zwarcie płyt itd.
Jeśli akumulator jest źle ładowany np. zbyt dużym prądem to wygotuje się elektrolit.
Nie wiem co to za człowiek, ale mówiąc kolokwialnie wg. mnie "rżnie dziada" nie naprawiając pojazdu przez kilka miesięcy.
Jeśli akumulator jest poprawnie ładowany używany względnie rozsądnie tzn. kilka rozruchów, potem ładowanie to może pożyć.
Jeśli kilkanaście razy rozruchów aż akumulator padnie zupełnie to padnie szybko.
W momencie rozruchu płyną jak wiadomo duże prądy rzędu setek amper. Jeśli akumulator jest rozładowany / słaby rozruch nie następuje a cały czas się go chełta to prądy mogą trwale uszkodzić akumulator zasiarczyć, zwarcie płyt itd.
Jeśli akumulator jest źle ładowany np. zbyt dużym prądem to wygotuje się elektrolit.
Nie wiem co to za człowiek, ale mówiąc kolokwialnie wg. mnie "rżnie dziada" nie naprawiając pojazdu przez kilka miesięcy.