RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Wszystko odnośnie rejestracji, ubezpieczenia i innych formalności
Awatar użytkownika
olowaty
Posty: 674
Rejestracja: 29 maja 2008, 12:17

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: olowaty »

Po pierwsze musisz złożyć sprawę do sądu o postępowanie spadkowe. W tym wypadku wszystkie dzieci i wnuki Twojego dziadka maja prawo do udziału w tej ruchomości, czyli ciągniku. Może być długa i męcząca przeprawa.
Kara za brak OC na ciągnik to 450 zł.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5016
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: Bolszewik »

Musisz mieć sądowy wyrok o nabyciu spadku w którym jest napisane że dziedziczysz gospodarstwo rolne wraz ze sprzętem lub jeszcze lepiej żeby było wspomniane konkretnie o ciągniku (choć nie koniecznie). Jeśli gospodarstwo odziedziczył np. twój ojciec to on ma prawo rejestracji pojazdu na swoje nazwisko chyba że odrębną umową sceduje na Ciebie to prawo. Jeśli gospodarstwo wraz z maszynami i budynkami jako ogół odziedziczył na mocy ustawy np. Twój ojciec wraz z rodzeństwem to ciągnik tak jak i reszta stanowi współwłasność. Można go zatem zarejestrować na współwłasność lub zrzec się jej na rzecz jednej osoby.

W każdym razie bez wyroku o nabyciu spadku nic się nie da zgodnie z prawem zrobić. Jeśli masz wyrok to przeczytaj uważnie jego sentencję tam będzie odpowiedź.

Z takim wyrokiem i ewentualnie dodatkową umową (jeśli np. odziedziczył ojciec, a ciągnik sprzedaje Tobie) udasz się do wydziału komunikacji i po wielkich bólach i stękaniu zarejestrują pojazd.

Co do składek ubezpieczenie nie wiem musisz zapytać w firmach, ale skoro pojazd nie był zarejestrowany to prawdopodobnie nie trzeba opłacać składek do tyłu.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1668
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: marek »

Jażeli dobrze zrozumiałem to ciągnik był zarejestrowany na poprzedniego właściciela ,tylko nie był przerejestrowany.Podlegał on więc opłatą OC, ale dotyczyły one twojego dziadka.Spadkobierca przejmuje obowiązki z chwilą otwarcia spadku czyli z chwilą śmierci i wtedy opłaty i biegnące terminy zaczynają dotyczyć jego.Kar i wyroków się nie dziedziczy .Co innego długi.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5016
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: Bolszewik »

Ustawa zmuszająca egzekwująca OC do tyłu obowiązuje zaledwie kilka lat więc jeśli już to od chwili obowiązywania tej ustawy.

Idź do agencji ubezpieczeniowej i zapytaj, albo do rzecznika ubezpieczonych czy jakoś tak nie pamiętam jak to się nazywa.

Jakiś czas temu kupowałem przyczepę była zarejestrowana na nieboszczyka, ale zdążył ją sprzedać przed śmiercią. Ja kupiłem ją od nowego właściciela z umową kupna - sprzedaży. Dostarczyłem komplet dokumentów (dwie umowy) nie było problemów z rejestracją, a OC płaciłem tylko za siebie nie do tyłu.

Najpierw i tak musisz stać się właścicielem w rozumieniu prawa bo puki co jesteś posiadaczem, a to znacząca różnica.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1668
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: marek »

Z tą rejestracją po nieboszczyku bywa różnie.Ja w latech 70-tych kupiłem samochód tak samo jak Ty od osoby trzeciej i nie udało mi się go przerejestrować.Żądano odemnie wyroku ze sprawy spadkowej .Kto jest spadkobiercą samochodu i różne takie.Wtedy gnębiono mnie nie oc tylko podatkiem drogowym,który już przychodził na mnie pomimo że nie byłem właścicielem. Jedyne co udało mi się załatwić to pójście mi na rękę przez urzędnika i wyrejestrowanie pojazdu.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5016
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Bardzo skomplikowany problem z rejestracją.

Post autor: Bolszewik »

Podejrzewam że przepisy są dość niejednoznaczne lub urzędnicy nie bardzo wiedzą jak je stosować.

Opisana sytuacja miała miejsce jakieś 7 lat temu. Więc było to już w epoce starostwa powiatowego i obowiązkowego OC. Jedyny problem to czas, czekałem na dowód bardzo długo przeszło dwa miesiące. W końcu przy którejś tam wizycie jedna miła pani zadzwoniła i potwierdziła telefonicznie fakt istnienia takiego pojazdu w wydziale komunikacji z którego pochodził.

A morze zarejestrowali żeby pozbyć się natrętnego klienta ....... *helpless*
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
ODPOWIEDZ