alternator

Wszystko o ciągnikach z ZSRR
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Najpierw sprawdź woltomierzem. Nawet zwykłym chinolem za 20 zetów. Amperomierz na kilkadziesiąt amper jest po pierwsze drogi po drugie potem będzie Ci zbędny.

Dla porównania najpierw możesz zmierzyć akumulator na postoju, potem w czasie pracy silnika.

A jaki masz w ogóle ten alternator ? Czy czasem nie taki co ma tylko jedną końcówkę (wsuwkę) i przewód prądowy ? Jeśli tak to może masz kontrolkę źle wpiętą ?

Daj zdjęcie.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Tomek_J
Posty: 399
Rejestracja: 26 lip 2007, 6:50
Lokalizacja: Okolice Pyrzowic
Kontakt:

RE: alternator

Post autor: Tomek_J »

> Nowy to jest NOWY fabrycznie czy nowy dla Ciebie?
Nówka-nierdzewka z fabryki

> Czy czasem nie taki co ma tylko jedną końcówkę (wsuwkę) i przewód prądowy ?

Taki.

> Jeśli tak to może masz kontrolkę źle wpiętą ?

Dobrze wpięta, zgodnie z załączoną do alternatora instrukcją.
chodkii
Posty: 147
Rejestracja: 22 sty 2008, 23:51

RE: alternator

Post autor: chodkii »

czyli jak jeden biegun kontrolki do altka a drugi do + ????
Awatar użytkownika
Wicher
Posty: 2087
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: alternator

Post autor: Wicher »

Jeden z lepszych domowych patentów na sprawdzenie alternatora w instalacji na 12 volt jest zakup lub zdobycie każdym innym legalnym sposobem niedużej żarówki 24 volt, przesłonienie jej jakąś kolorową szybką (najlepiej wsadzić w oprawkę od kontrolki), podpięcie pod wyjście + z alternatora i pod masę. Następnie uruchamiamy maszynkę, zostawiamy na wolnych obrotach i obserwując taką "kontrolkę" raptownie dajemy gazu, wtedy zacznie się świecić mocniej o ile alternator jest sprawny, jeśli nie nie będzie reakcji alternator nie ładuje. Na prądnicach widać to ładniej, ale i alternator się tak sprawdzi, niestety tylko w kierunku "działa lub nie"
Sprawdzałem osobiście, co prawda taka plebejska metoda nie jest wystarczająca do poważnej naprawy ale do sprawdzenia obwodu ładowania styka. Druga sprawa że ja wykryłem u siebie tym sposobem uszkodzenie regulatora, więc trzeba jeszcze troszkę kombinować:D
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Woltomierz i sprawdź - najpewniejsze.

Domowy sposób bez niczego jest jeszcze prostszy. Wystarczy dojechać do ściany na około 1 m, włączyć światła mijania i ustawić silnik na wolnych obrotach, potem gwałtownie dodać gazu. W wyniku wzrostu napięcia z około 12 V do około 14 V żarówki zaświecą nieco jaśniej.

Jeśli masz alternator nowego typu gdzie wzbudzenie podłączane jest przez kontrolkę, a ona nie gaśnie to są tylko trzy powody:
- źle podłączona kontrolka,
- uszkodzenie w instalacji,
- uszkodzony / niesprawny alternator (wystarczy że zawiesiła się szczotka).

Skoro wykluczasz dwa pierwsze ....
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Wicher
Posty: 2087
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: alternator

Post autor: Wicher »

Ja sprawdzałem przy pomocy tej żarówki tylko dlatego że lepiej wtedy widać i nie trzeba ściany szukać:D Wiadomo, przy połowie napięcia jakie powinna dostać żarówka każdy jego wzrost objawi się jaśniejszym światłem, jednak nie maksymalnym na jakie stać żarówkę, a to zdecydowanie ułatwia obserwację.
Ale później i tak trzeba szukać uszkodzenia w bardziej profesjonalny sposób.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1661
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: alternator

Post autor: marek »

Jeżeli to nówka nie śmigana :D to po długim magazynowaniu wymaga ułożenia się szczotek lub któraś po prostu zawisła.Odpal silnik i trochę poczekaj ,może zadziała.Czy kontrolka dobrze wpięta możesz sprawdzić zdejmując tę wsuwkę z alternatora.Powinna zgasnąć.Jeżeli teraz dotkniesz ją do masy to powinna się zapalić.Znaczy instalacja dobra.Jaką masz żaróweczkę powinna być 5 W.Jeśli będzie mniejsza prąd wzbudzania będzie za mały i alternator nie zadziała.Gdyby to nie pomogło wyjmij ostrożnie szczotkotrzymacz i rozruszaj szczotki.Nowy nie znaczy dobry.Jeżeli masz gwarancję to oddaj do sklepu i weź nowy.Bo następną czynnością jest sprawdzanie mostka prostowniczego szczególnie tego małego w środku który prostuje prąd wzbudzania.A to wiąże się z całkowitym rozbiorem alternatora i utratą gwarancji.
A w ogóle jakie masz przełożenie na alternator.Alternator wymaga kilku tysięcy obrotów.Od 3000 do 8000 zależy od rodzaju.Choć kontrolka powinna zgasnąć zaraz po odpaleniu.Na altku powinno być wszystko napisane.
GRZECHU
Posty: 38
Rejestracja: 13 gru 2011, 11:23

RE: alternator

Post autor: GRZECHU »

miałem kilka razy taką sytuację że nowy alternator (sądząc po cenie 200-300zł produkcji ChRL) nie wzbudził się nawet z żarówką 5W dopiero pozpięcie 21W pomogło chodzi o to że wirnik musi uzyskać magnetyzm szczątkowy i potem już chodzi na 5W
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1661
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: alternator

Post autor: marek »

GRZECHU napisał/a:
miałem kilka razy taką sytuację że nowy alternator (sądząc po cenie 200-300zł produkcji ChRL) nie wzbudził się nawet z żarówką 5W dopiero pozpięcie 21W pomogło chodzi o to że wirnik musi uzyskać magnetyzm szczątkowy i potem już chodzi na 5W
Dokładnie o to chodzi.
Awatar użytkownika
Tomek_J
Posty: 399
Rejestracja: 26 lip 2007, 6:50
Lokalizacja: Okolice Pyrzowic
Kontakt:

RE: alternator

Post autor: Tomek_J »

Dziękuję wszystkim za rady, jutro powalczę z problemem.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Magnetyzm szczątkowy to przy prądnicach i to samowzbudnych ma znaczenie.

Przy "żółtym" (czyli tandetnym) alternatorze to raczej kwestia zimnych lutów, braku masowania tyrystora w reg. napięcia itp. problemy.

Oczywiście terapia szokowa często pomaga w takich sytuacjach *yes*


Osobiście doradzam wymianę alternatora na inny. Skoro jest nowy to sprzedawca jest do tego zobowiązany. Nic nie grzeb tylko rzuć go na ladę i zażądaj wymiany na sprawny. Wcale się nie tłumacz jakimi sposobami próbowałeś go uruchomić.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1661
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: alternator

Post autor: marek »

[quote]Bolszewik napisał/a:
Magnetyzm szczątkowy to przy prądnicach i to samowzbudnych ma znaczenie.

Oczywiście masz rację, ale mnie chodzi o to że większy prąd wzbudzania(przy większej żarówce) może spowodować ,,przepalenie" powierzchni komutatora, który jeszcze nigdy nie pracował czyli może być np pokryty resztkami smaru lub czegoś podobnego i to może pomóc.Nie grozi to uszkodzeniem alternatora( który i tak nie działa:D) więc warto spróbować.Wybór należy do Ciebie.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Nie no oczywiście zgadzam się co do tego że terapia szokowa czasem działa.
Przy "żółtym" (czyli tandetnym) alternatorze to raczej kwestia zimnych lutów, braku masowania tyrystora w reg. napięcia itp. problemy.
Chodziło mi o zasadę kiedy magnetyzm szczątkowy ma znaczenie - prądnice - dokładniej prądnice samowzbudne.

Nawiasem mówiąc raz na labolatorium instruktor kazał nam z kolegą na przerwie rozładować wszystkie prądnice z magnetyzmu szczątkowego - wystarczy kawałek drutu. Potem darł się jak głupi na chłopaków że nie umieją prądnicy uruchomić. Na koniec zajęć była kupa śmiechu i do dziś każdy z nas na pewno pamięta co to jest magnetyzm szczątkowy. *flower*

W alternatorze nie ma komutatora tylko pierścienie ślizgowe.

Właśnie one mogą być zaśniedziałe lub usmarkane jakiś syfem. Poza tym szczotki lubią być zawieszone.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Roman1313
Posty: 564
Rejestracja: 14 kwie 2010, 23:39

RE: alternator

Post autor: Roman1313 »

Dwa schematy z prądnicą i z altkiem
https://picasaweb.google.com/rmen123/22 ... directlink
Awatar użytkownika
Tomek_J
Posty: 399
Rejestracja: 26 lip 2007, 6:50
Lokalizacja: Okolice Pyrzowic
Kontakt:

RE: alternator

Post autor: Tomek_J »

No cóż, podczas wczorajszej kontroli okazało się, że wprawdzie nie ma zauważalnej różnicy w intensywności świecenia reflektorów po dodaniu gazu, ale napięcie z 12,5V w stanie spoczynkowym wzrasta do jakichś 14,5V przy pracującym silniku i alternatorze. Czyli na podstawie tych wszystkich ciekawych informacji, jakie tu zostały podane rozumiem, że problem sprowadza się do nie gaśnięcia lampki kontrolnej z przyczyn innych niż uszkodzenie alternatora.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Ja bym wymienił alternator jeśli jest nowy i na gwarancji.
Zakładam oczywiście że wyeliminowałeś wszelkie problemy z kablami itd.
Pomiary wskazują że alternator działa, ale skoro kontrolka nie gaśnie to coś jest z nim nie tak. Płacąc miałeś chyba zamiar kupić towar w pełni sprawny ? Kto Ci zagwarantuje że ten nie do końca sprawny egzemplarz nie padnie za miesiąc ?
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Tomek_J
Posty: 399
Rejestracja: 26 lip 2007, 6:50
Lokalizacja: Okolice Pyrzowic
Kontakt:

RE: alternator

Post autor: Tomek_J »

Bolszewik napisał/a:Ja bym wymienił alternator jeśli jest nowy i na gwarancji.
No cóż, Panowie, zaproponowaliście pomiar napięcia jako metodę kontroli alternatora. Wyszło, jak rozumiem, dobrze, tzn. alternator działa, tak ? No to tak trochę zamieszanie się teraz zrobiło i naturalną koleją rzeczy powstaje pytanie: czy proponowane przez Was testy są w końcu miarodajne, czy też nie ?

Czy nie gaśnięcie kontrolki jest wadą alternatora ? Gwarancji mam jeszcze prawie 12 miesięcy, wymienić zdążę zawsze. Pytanie, czy faktycznie trzeba go teraz wymieniać ?
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1661
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: alternator

Post autor: marek »

Czy kontrolka pomimo że nie gaśnie to zmienia natężenie światła.Jeżeli jest tak że kontrolka po włączeniu silnika przygasa ale po dodaniu gazu zaczyna świecić mocniej to masz uszkodzone diody prostujące prąd wzbudzania.Działa jedna lub dwie.Powinny trzy.Po prostu przy małym własnym prądzie wzbudzania (uszkodzona dioda) alternator ,,dobiera" sobie prąd z akumulatora poprzez żarówką ,dlatego ona świeci.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 5013
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: alternator

Post autor: Bolszewik »

Alternator działa, ale nie pracuje w pełni poprawnie.

Tak to chyba można by najlepiej opisać.

Wniosek - wymienić.

To jest moje zdanie i rada tak bym postąpił na twoim miejscu.



PS.

Marek prawie na pewno to jest właśnie przyczyna problemu.

Nawiasem mówiąc to żeby sprawdzić alternator jak należy trzeba by mieć do tego stół probierczy. Na pewno takiego nie masz bo i po co by Ci był ? Wszystkie metody które podaliśmy są do pewnego stopnia chałpnicze, bo nie odpowiadają na wszystkie pytania.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Roman1313
Posty: 564
Rejestracja: 14 kwie 2010, 23:39

RE: alternator

Post autor: Roman1313 »

Proponuje jeszcze sprawdzenie omomierzem lub za pomocą żarówki 25-50W i akumulatora czy jest przejście pomiędzy zaciskiem wzbudzenia(dajemy plus miernika) a zaciskiem plusowym alternatora(dajemy minus miernika).
Jeśli którakolwiek z diod wzbudzenia będzie uszkodzona to zaobserwujemy wychylenie wskazówki omomierza lub świecenie zarówki. Jęśli nie wychyli się wskazówka lub nie zaświeci żarówka to diody powinny być w porządu.
Dla pewności można jeszcze sprawdzić czy jest przejście elektryczne szczotka-pierścień.
Pomiarów dokonujemy przy odłączonym alternatorze od instalacji elktrycznej ciągnika i odłączeniu kabelka regulatora napięcia.
ODPOWIEDZ