Sprawa jest taka, że na chacie mam dwa oryginały (jeden na chodzie, a drugi...*no* wiadomo). 11 miesięcy pracy nad modelem przeplatane z mierzeniem wszystkich elementów, a potem wszystko dzielić przez 25*rolleyes*.Jednak moją ''dokumentację'' wymiarową*pray* zostawiłem sobie, bo planuję w dalekiej przyszłości *wait*zrobić C. Europę, a to prawie to samo. Jest to mój pierwszy papierowy model, więc technika wykonu była jeszcze niedopracowana, ale warto było:p.
Bardzo ładnie, bardzo ładnie! Nawet jeśli model niektórym się nie podoba (według mnie jest ładny, chociaż widać że z papieru) to cała wiedza jaką nabyłeś obserwując i mierząc oryginał jest godna pozazdroszczenia i chyba nikt jej nie zakwestionuje:D
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
Budując model znasz całą maszynę na pamięć, pamiętasz każdy jej element.
Porównując pierwszego Claasa z moim ostatnim c-385A można dostrzec postęp technologiczny w mojej technice budowy.
Planuję w przyszłości drobny remont Claasa, a dokładnie wymianę tylnej osi, przednich świateł oraz mocowania zbiornika. W końcu parę lat już ma.*comfort*