RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Sprzęgło charczy czy bieg zgrzyta?.Jeżeli sprzęgło charczy to pewnie do wymiany łożysko oporowe.
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Jakbyśmy mieli styczeń to bym podejrzewał gesty olej (w moim autku mam taką sytuację na zimnym jedzie na luzie). Ale na pewno niż zaszkodziło by zajrzeć w jakim stanie jest łożysko oporowe.
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
sprawdzić się da z prawej strony obudowy sprzęgła masz okienko i tam możesz sprawdzić co w jakim stanie jest?.
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Podciągnij więc sprzęgło,czyli zmniejsz luz pomiędzy łożyskiem oporowym a dźwigienkami wykręcając o jednakową liczbę obrotów śruby regulacyjne znajdujące się przy każdej dźwigience,tak by jałowy ruch pedału sprzęgła wynosił 1/3 jego skoku.
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
to jest dla starego typu sprzęgła: musisz tak ustawić aby luz miedzy pierścieniem wyciskowym 3 łapek a łożyskiem był na wszystkich równy przy pierwszym stopniu 8mm od łozyska(3 śruby dociągające tam są i wykręcasz każdą o tyle samo obrotów) , przy drugim stopniu masz 6 wkrętów dociskających dokręcasz je wszystkie do oporu a potem kazdy cofasz o 1,5 obrotu i powinno być już ok
a to dla nowszego typu: 3 łapki I stopnia ustawiasz aby były równo odsunięte od łozyska na 6 mm, a II stopnia na 12 mm od łożyska i powinno być ok(osobiście ustawiam na 7 i 14 lepiej biegi wchodzą)
a to dla nowszego typu: 3 łapki I stopnia ustawiasz aby były równo odsunięte od łozyska na 6 mm, a II stopnia na 12 mm od łożyska i powinno być ok(osobiście ustawiam na 7 i 14 lepiej biegi wchodzą)
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Jeżeli C 330 jest sprawne w 100 procentach(ma świece żarowe, naładowany akumulator), sprawdzany wodę w chłodnicy, olej w silniku a skoro są w porządku to używamy normalnie rozrusznika. Jeśli mamy słabe akumulatory lub ciągnik długo stał - używamy dodatkowo odprężnika. W zimie używamy dodatkowo grzania świec (trzymamy włącznik na 1 stopniu kilkanaście sekund i palimy) Przy słabych akumulatorach lepiej użyć samostartu, jednak trzeba robić to z wyczuciem, bo gdy wtryśniemy go zbyt dużo to może on zahamować silnik. Samostart dozujemy przez otwór po świecy żarowej. No i najważniejsze-przygotowując ciągnik do uruchomienia w czasie mrozów wodę nalewamy dopiero po uruchomieniu silnika. Zestaw samostart+odprężnik gwarantuje zimowe uruchomienie silnika, oczywiście przy "w miarę" sprawnych akumulatorach. Warto też, uruchamiając ciągnik po przerwie zimowej obrócić wałem z otwartym odprężnikiem przy pomocy korby, ustawiając mały wtrysk paliwa. Ewentualnie można ciągnąć za pasek klinowy- silnik da się obrócić kiedy nie jest zbyt gęsty. Poważny problem to woda i parafina, wytrącające się w filtrach paliwowych i blokujące dopływ paliwa do pompy wtryskowej-w tym przypadku pomaga tylko regularna wymiana filtrów i dbanie o czystość paliwa. No a kiedy ciągnik zapali wszystko gotowe-czapkę na głowę i jazda!*clap*
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
co do samostartu to moim zdaniem jest to powolna ŚMIERĆ silnika
jak już to raczej uzywać ścierwa do czyszczenia kokpitów desek w osobówkach
taki sprey też można zapodać i wyrządz mniej krzywdy dla silnika jak osławiony smostart
[sam widziałem jak mechanior z długoletnią praktyka w remontach ,odpalał na sprey mesia 124 i nie było żadnej detonacji ,żadnego odbicia przy kręceniu
I CO NAJWAŻNIEJSZE SILNIK ŁADNIE ODPALIŁ ]
WIEC bardziej polecam ten szuwakx do osobówek niż ten smostart
a tak na marginesie to jak już odpalac na różne samostarty i inne opcje to zastanowic sie i mając na uwadze BEZPIECZENSTO TO LEPIEJ ZASTOSOWAĆ KOPCIUCHA ,nie szkodzi wcale ,ALE MOŻE BYC PRZYCYNĄ POZARU
odpalanego sprzętu
jak już to raczej uzywać ścierwa do czyszczenia kokpitów desek w osobówkach
taki sprey też można zapodać i wyrządz mniej krzywdy dla silnika jak osławiony smostart
[sam widziałem jak mechanior z długoletnią praktyka w remontach ,odpalał na sprey mesia 124 i nie było żadnej detonacji ,żadnego odbicia przy kręceniu
I CO NAJWAŻNIEJSZE SILNIK ŁADNIE ODPALIŁ ]
WIEC bardziej polecam ten szuwakx do osobówek niż ten smostart
a tak na marginesie to jak już odpalac na różne samostarty i inne opcje to zastanowic sie i mając na uwadze BEZPIECZENSTO TO LEPIEJ ZASTOSOWAĆ KOPCIUCHA ,nie szkodzi wcale ,ALE MOŻE BYC PRZYCYNĄ POZARU
odpalanego sprzętu
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Ja swojego Zetorka T 25, zawsze odpalam po nagrzaniu świec żarowych, latem grzeje kilka sekund zima kilkanaście.
Natomiast C-360 zimą zawsze odpalałem po zalaniu gorącą wodą, najpierw lałem ciepłą przy otwartym kraniku w bloku i lałem tak długo aż zaczynała lecieć ciepła, wtedy zakręcałem kranik i czekałem kilka minut, spuszczałem ją i wtedy nalewałem gorącą. Brzmi skomplikowanie ale jest bardzo proste i skuteczne. Nawet przy - 25 stopniach i minimalnej sprawności akumulatorów ursusik odpalał:)
Natomiast C-360 zimą zawsze odpalałem po zalaniu gorącą wodą, najpierw lałem ciepłą przy otwartym kraniku w bloku i lałem tak długo aż zaczynała lecieć ciepła, wtedy zakręcałem kranik i czekałem kilka minut, spuszczałem ją i wtedy nalewałem gorącą. Brzmi skomplikowanie ale jest bardzo proste i skuteczne. Nawet przy - 25 stopniach i minimalnej sprawności akumulatorów ursusik odpalał:)
Zetor 25A, Ursus C- 385, Dniepr 650, Ładowacz UNHZ 500, Pług PZ1, Piła spalinowa Drużba, Snopowiązałka, Suzuki Intruder VLR 1800, Honda PC800
RE: Ursus c330, Problem ze sprzęgłem
Co do samostartu, faktycznie powoduje on szybsze zużycie silnika, zachodzi spalanie stukowe i gwałtowne przeciążenia układu korbowego. Sam używam go jedynie jako środka do rozruchu po długim postoju, jest on nieco mniej kłopotliwy przy uruchamianiu ciągnika raz na całą zimę niż "grzanie michy" i przelewanie układu wrzątkiem - w sytuacji gdy mam ciągnik daleko od domu (źródła wrzątku) samostart jest złem koniecznym, na pewno mniej szkodliwym dla silnika przy rzadkim stosowaniu od postoju całą zimę:D ewentualnie używam też "wiechcia" z którego ursus zaciąga ogień, dodatkowo odprężnik i pali. Akumulator trzymany w kotłowni, w odległości kilku metrów od kotła zapewnia pewny rozruch. W swoim c 330 zastosowałem pewną przeróbkę - zamiast dwóch akumulatorów 6v160aH mam jeden 12v125aH, plus alternator z "kredensa" na elektronicznym regulatorze - jeśli ciągnik jest użytkowany sporadycznie to mały akumulator szybciej zostanie doładowany po obciążeniu rozruchem, natomiast okres użytkowania dwóch szóstek drastycznie się skraca, wskutek ich rozładowywania i nie doładowania do odpowiedniego stopnia. Użycie alternatora też ma swoje plusy-w niskim zakresie obrotów daje konkretny prąd. Poza tym druga wolna podstawa może służyć jako miejsce mocowania rozdzielacza hydrauliki zewnętrznej - jest wygodniej i ładniej, ewentualnie można zrobić tam schowek albo zamontować jakieś audio:D
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)