Gdy robiłem porządki u wujka w garażu u starego machanika który byl specem od esów i rożnych dziwnych starych samochodów i pojazdów uratowałem kupe gratów, a ta oto czesć trafiła do mnie w pewnej szafce . Wydaje mi sie ze to świeca płomieniowa ale niedam sobie reki uciać. teraz pytanie co to jest i czy da sie to uruchomić i jak to działa?
Tak, wepnij to w rurkę powrotu paliwa z wtryskiwacza, zbiorniczek zaś umieść wyżej niż będzie świeca.
Świeca płomieniowa to tak naprawdę cywilizowana i bezpieczna wersja popularnego kopciucha, knota, czytania gazety czy jak mawiają Ślązacy podkładania fachli.
PS. Nie wiem przez jakie "H" pisze się >> fachli << obeie wersje podkreśla na czerwono. *no*
Bolszewik tej świecy nie wpina się nigdzie w obieg paliwa w układzie paliwowym
Zamontuj ją w kolektorze ssącym zbiorniczek tak jak pisze Bolszewik powyżej świecy ale paliwo ma opadać grawitacyjnie do świecy
To co ma sobie dolewać strzykawką paliwa do tej bańki ?
Przez otworek wielkości jednogroszówki nie widzę innej metody.
Po to są w bańce dwa nagwintowane otworki (widać to na zdjęciach, jedn samiec drugi samica) żeby było tam cały czas paliwo. Zaworek na bańce jest po to żeby paliwo nie ściekało do świecy jak nie potrzeba.
Poza tym jak tam nie będzie cały czas paliwa to świeca będzie się zapowietrzać, zasyfiać, rdzewieć itd. Powodzenia po kilku miesiącach na sucho jak nagle spadnie temperatura i zechce tego użyć.
Każdą świecę żarową wpina się jakoś w układ paliwowy. Chodzi o to by kierowca/operator maszyny nie gmerał gdzieś .... tylko odpalał z miejsca gdzie jest starter.
Bolszewik gdym nie miał takiej świecy i takiego zbiorniczka i znał zasadę jej działania to bym napisał inaczej.
Zbiorniczek ma pojemność ok 100ml i wlewa się paliwo strzykawką tak jak piszesz.
Te dwa nagwintowane otwory są jeden wielkości jedno groszówki do przymocowania go na silniku za pomocą jakiegoś uchwytu a drugi większy otwór właśnie do napełniania.
Na mechanice się znam wkońcu to mój zawód . Tylko w szkole nie pokzaywali takiej bo niemieli, a ja pierwszy raz mam z tym do czynienia. Czyli. robię otwór w kolektorze ssącym wkręcam świecę, zbiorniczek wyżej niż świeca. podpinam plusa do "męskiej wsówki" mase na blok w przewodzie od plusa od akumulatora montuje przełącznik i jak potrzebuje by działało to co najpierw puszczam prąd spirala się nagrzewa a potem co ropke puszczam robi się plomień i pufpuf puf ?
Hmm..
Nalałem do pełna (chyba ze dwa lata temu) ropy a uruchamiałem go może kilkanaście razy w zimie a ropy ubyło może płowe,także dla mnie nie widzę sensu zakładania trójnika i wpinania w układ paliwowy.
Z mojego doświadczenia nie widzę potrzeby wpinania się do układu.
Tak, tylko wybierz odpowiedni przełącznik, a najlepiej zastosuj przekaźnik. Nie wiem jaki pobór prądu ma ta świeca, ale sądzę że duży więc albo mocny przycisk albo przekaźnik. Teoretycznie zamiast zaworka mechanicznego możesz dać elektrozawór. W zasadzie to najpraktyczniej byłoby dać elektrozawór tuż za zaworkiem wtedy na zimę otwierasz sobie na stałe zaworek i sterujesz tylko elektrozaworem. Latem zamykasz sobie zaworek mechaniczny żeby przypadkiem nie użyć.
Otwór w kolektorze musisz nagwintować. Ścianki kolektora mogą być za cienkie żeby naciąć odpowiednią ilość gwintu. Musiałbyś w takim przypadku wywiercić otwór, a potem dospawać kawałek tulejki i w niej zrobić gwint. W S-301d który maiłem był kolektor aluminiowy więc dospawać musisz w zakładzie chyba że masz np. TIGa.
W świecy zasilanej grawitacyjnie paliwem jest bimetal który otwiera automatycznie dopływ paliwa gdy spirala się odpowiednio nagrzeje.To wygląda na zwykłą świece płomieniową która powinna być zasilana pod ciśnieniem.Jeżeli w tym otworku w środku jest gwint to powinna tam być wkręcona iglica z elektromagnesem,który puszczał by paliwo na świece po dołączeniu zasilania.Natomiast na ten gwint zewnętrzny powinna być końcówka podłączona do układu paliwowego silnika.Kto by oryginalnie montował zbiorniczek do zasilania grawitacyjnego który trzeba by napełniać strzykawką jak tu opisano.Coś mi tu nie gra i przypuszczam że oto tu chodzi.To duże to jest niekompletny elektrozawór.Bez iglicy i cewki.Na świecy powinno być wytłoczone na jakie jest napięcie.Są świece na 5,6V 8V.Musisz wtedy wpiąć opornik.