RE: Wspomnienia z dzieciństwa
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
W latach 80 jak stały w Agromie nowe kolumny parnikowe to tez robiły na mnie wrażenie. Przypominały trochę takie wielkie roboty lub jakieś inne kosmiczne urządzenie.
- Jacek ze Skansena
- Posty: 2797
- Rejestracja: 17 paź 2006, 11:22
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Mnie nie złapały kolumny parownicze ale cętnie posłucham
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
O ile dobrze pamiętam to kolumny parownicze wytwarzano w inowrocławskiej inofamie. A co do vistuli to jeszcze 3-4 lata temu widziałem jak dwie obok siebie kosiły zboże. Piękny widok!!!
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Mirek masz rację - te kolumny nazywały się "Cujawia" a Inowrocław leży w woj. kujawsko-pomorskim:D. A co do Vistul to piękne maszynki - tylko szkoda że jest ich coraz mniej :(
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
- Mateusz Rogowski
- Posty: 342
- Rejestracja: 16 cze 2006, 12:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
A czy ktos pamięta jak sobie radzono z rozładunkiem sztywnych przyczep ( nie posiadajacych kipra)?? Chodzi to o rozładunek z sieczki, liści i buraków....
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
U mnie najpierw ścinano liście i potem je zbierano zbieraczem liści. Z przyczep liście były ładowane do silosa za pomocą NUJN-a (później Cyklopem). A buraki były wyorywane wyorywaczem i ładowane na przyczepy ręcznie. Potem buraki były zwożone do cukrownii. 10 lat temu kopaliśmy przez parę lat pod rząd ( potem ojciec zrezygnował z buraków) Anną; póżniej przyjażdżali po buraki z cukrownii ciążarówkami, fadromą i ładowarko-oszczyszczarką. Sąsiedzi robili podobnie a parę lat temu pojawiły się w Koszkowie Neptuny. A rozładunek z przyczep sztywnych odbywał się ręcznie lub z pomocą ładowaczy :rol:
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
- Mateusz Rogowski
- Posty: 342
- Rejestracja: 16 cze 2006, 12:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Z rozładunkiem radzono sobie nastepujaco: Była taka specjalna sieć zbrojona liną stalowż która była rozłożona na dnie przyczepy a rogi z metalowymi kółkami wystawały za burte... gdy przyczepa była juz załadowana lismi i stała na silosie podchaczało sie linę w kształcie V i o dwa rogi siatki, lina była zachaczano o ciagnika i sciagano ja z przyczepy
Oj pamietam te czasy jak miałem ok 5/6 lat a ze jazde ciagnikiem lubiłem tata mnie zabierał na pole jak byliśmy u wujka na gospodarstwie. Nadszedł czas kampani buraczanej, klepanie Ursusa C328 przy jednorzędowym Rosomaku który układał buraki i liscie w wałach poprzecznych... a potem ciapek zawsze ściagał sieć z lisciami, nie raz zagrzebywał sie dzieki swoim wąziutkim kółeczką a przyczepa stała tylko na dwóch kołach bo siatka ściagana była przez boczna burte
Oj jak dobrze że pozostają nam piękne wspomnienia Bo to juz sie nigdy nie powtórzy
Oj pamietam te czasy jak miałem ok 5/6 lat a ze jazde ciagnikiem lubiłem tata mnie zabierał na pole jak byliśmy u wujka na gospodarstwie. Nadszedł czas kampani buraczanej, klepanie Ursusa C328 przy jednorzędowym Rosomaku który układał buraki i liscie w wałach poprzecznych... a potem ciapek zawsze ściagał sieć z lisciami, nie raz zagrzebywał sie dzieki swoim wąziutkim kółeczką a przyczepa stała tylko na dwóch kołach bo siatka ściagana była przez boczna burte
Oj jak dobrze że pozostają nam piękne wspomnienia Bo to juz sie nigdy nie powtórzy
- Mateusz Rogowski
- Posty: 342
- Rejestracja: 16 cze 2006, 12:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
A czy ktos spotkał sie z takimi maszynami jak: ogławiacz buraków Z404 Birkut i wyorywach Z406 Orlik?? Czy to były tylko prototypy i nigdy nie weszły do produkcji??
P.S- Rafał pomocy
P.S- Rafał pomocy
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Z tego co ja wiem to te maszyny były produkowane ale w krótkiej serii:uhoh:. Jeśli chodzi o wyorywacz Orlik to parę lat temu widziałem fotkę tej maszyny, ale przerobionej - buraki z bębna zamiast na taśmę z boku spadały na taśmę w tylnej części maszyny a do tylnej ramy był przyspawany zaczep do przyczepy. Ten Orlik po tuningu pracował w okolicy Pogorzeli (pow. Gostyń) ale chyba go zezłomowali:rol:
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
- Mateusz Rogowski
- Posty: 342
- Rejestracja: 16 cze 2006, 12:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
A masz te fotke?? Czy ktos wogóle ma jakieś foty lub schematy z ksiazek?? Pytam sie bo opracowywuje planu do modeli Zestaw Matrot mam juz opracowany
Pozdrawiam i z góry dzięki
Pozdrawiam i z góry dzięki
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Niestety nie :no: . A jeśli chodzi o książkę to mamy takie same - moja jest z 1984 roku ( forum - pługi zaczepiane)
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Teraz kiedy powstało forum o maszynach konnych to napiszę moje wspomnienia związane z maszynami konnymi (większość tych maszyn została przerobiona na ciągnikowe). Pamiętam jak po snopowiązałce i zwózce zboża grabiliśmi ściernisko grabiarką konną; później zboże było młócone. My niestety :uhoh: mieliśmy tylko grabiarkę przerobioną do ciągnika, a sąsiedzi to mieli inne też inne przerobione maszyny na ciągnik. To były: grabiarki, kosiarki, KOS-y do nawozów, przetrząsacze widłowe i inne; a mój sąsiad użytkuje siewnik (przeróbkę z konnego ) z dorobionymi wieszakami z 1959 roku. Siewnik ma jeszcze orginalnę farbę i pracuje z Władymircem na 7 hektarach.
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja niestety nie wychowywałem się na wsi wiec wspomnień takowych nie mam. Ale chętnie poczytam co napiszecie
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
- Deleted_User
- Posty: 2797
- Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja mam 11 lat ale mój starszy kolega opowiadał jak jego dziadek jechał w pgr ursusem 360 i zaspał:sourgrapes: przy kierownicy i wpadł do bagna i uciekł z ciągnika
bo był trochę tego a jak przyszedł to ciagnika nie było tylko przednie światło
może ukradli albo do bagna go wsysało:lol:
bo był trochę tego a jak przyszedł to ciagnika nie było tylko przednie światło
może ukradli albo do bagna go wsysało:lol:
- Jacek ze Skansena
- Posty: 2797
- Rejestracja: 17 paź 2006, 11:22
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja co roku jeździłem z tatą do jego rodzinnych stron ( okolice Miastka) i wsiadałem na Wistulę. Tata młócił a ja z bratem worki wiązałem i spuszczałem zboże na ziemię. Potem trzeba był je pozbierać i załadować na przyczepę. To nie była łatwa robota.
- agrotechnik
- Posty: 1052
- Rejestracja: 24 lis 2007, 16:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Dopóki pierwszy prywatny właściciel mojego pobliskiego PGR nie splajtował, to miałem co oglądać: ursusy:1224,1212,360,330 z turem oraz t150k, forszaja oraz mtz. Kombajny 2 bizony. Sieczkarnie samobieżną marki fortschit. Był też "orkan" oraz wiele innego sprzętu. Dzisiaj zostały sentymenty o wspaniałych czasach gdy razem z kolegami mieliśmy zabawę w "Gorzelnie".
W naszym PGR jest gorzelnia a na wyposażeniu jej były dwa jelcze. Pamiętam jak wujek kolegi dawał nam siadać za kierownicą. Możecie się śmiać ale gdy niebyło nic do roboty to się bawiliśmy w taki sposób. Do dziś mnie nazywają "traktorzysta" , ze wzlędu na zainteresowania i poziom wiedzy
O rolnictwie. Dziś już z tego wyrośliśmy a nasza tradycja tej zabawy wymarła. Ale fajnie było gonić na rowerze za bizonem czy pojechać z kolegą i jego tatą po baloty.
Nigdy tego nie zapomnę. Jak zbierali kukurydzę to zawsze dostawałem od kolegi trochę kolb i jak sama sieczkarnia wyjeżdżała to była sensacja. Ze łzą w oczach żałuję że nie mogę tego przeżyć drugi raz....:bigrazz::shy::no::rip:
Co do birkuta i orlika to ja mam rysunki i foty ich w książce maszyny rolnicze. Oba potrzebowały do uciągu C4011. Straciły na znaczeniu na rzecz kombajnów.
W naszym PGR jest gorzelnia a na wyposażeniu jej były dwa jelcze. Pamiętam jak wujek kolegi dawał nam siadać za kierownicą. Możecie się śmiać ale gdy niebyło nic do roboty to się bawiliśmy w taki sposób. Do dziś mnie nazywają "traktorzysta" , ze wzlędu na zainteresowania i poziom wiedzy
O rolnictwie. Dziś już z tego wyrośliśmy a nasza tradycja tej zabawy wymarła. Ale fajnie było gonić na rowerze za bizonem czy pojechać z kolegą i jego tatą po baloty.
Nigdy tego nie zapomnę. Jak zbierali kukurydzę to zawsze dostawałem od kolegi trochę kolb i jak sama sieczkarnia wyjeżdżała to była sensacja. Ze łzą w oczach żałuję że nie mogę tego przeżyć drugi raz....:bigrazz::shy::no::rip:
Co do birkuta i orlika to ja mam rysunki i foty ich w książce maszyny rolnicze. Oba potrzebowały do uciągu C4011. Straciły na znaczeniu na rzecz kombajnów.
- klusek-rolnik
- Posty: 627
- Rejestracja: 20 lis 2007, 13:03
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja takich wspomnień nie mam za bardzo.Ale pamiętam jak pierwszy raz poprowadziłem C-325 to było dla mnie ogromne przeżycie.Potem był C-330 na którym też uczyłem się jeździć no i dzisiaj jest C-360.Chyba ze 3 razy jechałem zetorem 50 w wieku chyba 4-5 lat.I nic za bardzo nie pamiętam.
- agrotechnik
- Posty: 1052
- Rejestracja: 24 lis 2007, 16:38
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja w PGR z tatą śmigałem tym co było i było fajnie. Szczególnie żniwa nas zagrzewały do pracy na bizonach.
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Ja nie zapomnę, jak pierwszy raz posuł się mój SAM i z dziadkiem naprawialiśmy albo jak pierwszy raz go poprowadziałem, jak były u nas żniwa i BIZONY kosiły. Nie mam tych wspomnień za dużo niestety, ale zawsze coś jest!
RE: Wspomnienia z dzieciństwa
Dziadek miał 3 Ursusy C45. Jeden miał pęknięty blok i cały czas stał, drógi słóżył do prac polowych, trzeci z wciągarką do wywozu drzewa z lasu. Wszystkie miały dorobione dolne wydechy. Rura wydechowa była skierowana mocno w bok więc ludzie we wsi śmiali się że jak dziadekl jedzie to chłopom czapki z głów zdmuchuje.
Raz dziadek kupił ropę od jakiegoś chłopa (to znam z drugiej ręki bo mnie jeszcze na świecie nie było) i nalał do wszystkich traktorów. Kilka dni później pojechał w pole, po chwili wrócił piechotą - traktor zgasł. odpalił drugiego, pojechal po pierwszy że go przycholuje, i wrócił piechotą, tak samo stało się z trzecim. Okazało się że ropa była z wodą pewnie z jakiejś kałóży-nawet liście tam były.
Pamiętam jeszcze jak w 1997 dziadek przez kilka godzin wyrywał drzewa rosnące przy strumyku - było na co popatrzeć.
Niestety Ursusków już nie ma, zostały sprzedane
Raz dziadek kupił ropę od jakiegoś chłopa (to znam z drugiej ręki bo mnie jeszcze na świecie nie było) i nalał do wszystkich traktorów. Kilka dni później pojechał w pole, po chwili wrócił piechotą - traktor zgasł. odpalił drugiego, pojechal po pierwszy że go przycholuje, i wrócił piechotą, tak samo stało się z trzecim. Okazało się że ropa była z wodą pewnie z jakiejś kałóży-nawet liście tam były.
Pamiętam jeszcze jak w 1997 dziadek przez kilka godzin wyrywał drzewa rosnące przy strumyku - było na co popatrzeć.
Niestety Ursusków już nie ma, zostały sprzedane
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;