Wszyscy znają mnie z remontu trzydziestki, ale na trzydziestce nie kończy się me zainteresowanie techniką rolniczą. Posiadam sporo innych ciekawych maszyn i urządzeń, które z pasją zdobywam przeróżnymi sposobami

Do założenia tego tematu skłonił mnie mój najnowszy zakup. Zbiera się trochę, pierwsze konne maszyny zakupione w celach kolekcjonerskich dotarły do mnie zimą. Ponieważ mam nieco ciekawego sprzętu, postanowiłem go w jednym miejscu przedstawić. ale po kolei.
Sprzętem który chciałbym przedstawić jako pierwszy jest zakupiony przeze mnie opryskiwacz ORT, praktycznie ocalony spod młotka żula czającego się na piękną, mosiężną pompę.
Wyprodukowany w 1957 roku przez Lubelskie Zakłady Metalowe Przemysłu Terenowego dotarł na fajans w stanie idealnym jak na 55 lat życia.

Kółko, zazwyczaj wyklechtane i pogięte tutaj wygląda jak nowe - jest nawet zapieczone na ślizgowych żeliwnych łożyskach.

Poza oryginalnym, zielonym lakierem opryskiwacz nosił napis Waga (...)

Odwzorowanie oryginalnych barw nie będzie wcale takie trudne


Próbę czasu wytrzymały również tak newralgiczne w opryskiwaczu elementy jak sitko wlewu cieczy, mieszadło oraz zbiornik. W dużo młodszym Lechu którego również posiadam dobra jest niestety tylko rama, zbiornik i mieszało zgniły przez co nie stanowi on żadnej bazy do odbudowy...


Ze zbiornika wysypałem kopiaste wiadro rdzy, mimo to zbiornik jest zachowany perfekcyjnie, bez dziur i wżerów. Od razu został przeze mnie tymczasowo zakonserwowany miksem ropy i oleju.

Gruba blacha i (prawdopodobnie) bardzo rzadkie użytkowanie ze słabymi środkami ochrony roślin pozwoliły przetrwać zbiornikowi w tak dobrym stanie.
Pompa oczywiście rusza się, gniazdo mieszadła w pokrywie nie jest (o dziwo) wcale wytarte. Świadczy to o bardzo niskim stopniu używania sprzętu.

Jednak opryskiwacz objawił mi swoje wszystkie ciekawostki dopiero na warsztacie, po oczyszczeniu z grubsza tabliczki znamionowej. Sam opryskiwacz posiada dwie tabliczki, jedna nosi nazwę i logo wytwórni, natomiast druga jest sygnaturą samego sprzętu. Nad nimi widać jeszcze tabliczkę z adapteru żniwnego do kosiarki K 1.4 Tabliczka znamionowa jest o tyle ciekawa, że prawdopodobnie była niklowana, cynkowana (najpewniej) lub srebrzona (!)


Tabliczka jest stalowa, pokryta miedzią i jakimś szlachetnym materiałem, jest mało czytelna od wierzchu, ale pod spodem doskonała do odczytania.

Napis na tabliczce głosi:
LUBELSKIE ZAKŁADY METALOWE
PRZEMYSŁU TERENOWEGO
Lublin UL 1-go MAJA Nr 52
TYP ORT Nr FABR 88
ROK BUD. 1957 CENA (zbytu detalicznego) 1585
ZNAK KT LZM ZNAK KT ODBIORCY
Sprzęt stanowi dla mnie doskonałą bazę do renowacji, uszkodzona jest jedna śruba mocująca dekiel i pokrywy.Brakami są również połamane rączki i przewód lanca-opryskiwacz. Samą lancę przyniósł mi menel który poczuł konesera. Lanca również jest z mosiądzu i waży z kilo. Nie mam jej zdjęcia, ponieważ została tymczasowo schowana w moim serwisie.
Inne sprżęty wkrótce

Uwaga!
Poszukuję instrukcji do powyższego opryskiwacza, skanów lub wszelkich informacji zawartych w literaturze.
Proszę o kontakt na PW.
Szukając wzmianki o opryskiwaczu natrafiłem na to:

W książce "poradnik ogrodniczy" (PWRiL, Warszawa 1956) opryskiwacz ten figuruje pod nazwą "konstrukcja". Zgodnie z zaleceniami książki aparat przeznaczony jest do oprysków sadów w spółdzielniach produkcyjnych i gospodarstwach indywidualnych, posiada 30 litrowy zbiornik, strumień cieczy dochodzi do 1.5 metra (do opryskiwania wysokich drzew opryskiwacz posiada 3.5 metrową przełużkę lancy) ciśnienie robocze dochodzi do 7 atmosfer, posiada skórzane mankiety tłoka (na 1 dzień przed opryskiem należy je namoczyć wodą). Ponieważ opryskiwacz nie posiada manometru obecność ciśnienia roboczego poznaje się po oporze na dźwigni
