No to sprawa się wyjaśniła

Wygląda że trafił mi się dość 'popularny' model
Bossmann na złomie kupiłem go bez kółek. Kółka zprezentował mi dziadek, ze swoich starych zapasów (podejrzewam że mogą mieć nawet 30-40 lat, ale to już jest nie do ustalenia)
Opowieść Czesława o skradzionym wózku przypomniała mi pewną zabawną historię sprzed kilku lat, pozwolę sobie więc na małe OT. Prawie 10 lat temu rodzice kupili starą stodołę. Z jednej strony sąsiek miał klepisko, a z drugiej drewnianą podłogę, gdyż stodoła stoi na skarpie i poziom niżej umieszczono stajenkę na 2 konie i kilka świń. Nad miejscem gdzie składowano obornik przed wyrzuceniem na zewnątrz podłoga spróchniała tak, że wypadłą dziura. Wyglądało to dość szpetnie, więc z tatą przyrzuciliśmy ją jakąś tekturą, żeby nie było widać. Razem ze stodołą w gratisie był stareńki tragac na drewnianym kole, który stał sobie w kącie czekając na lepsze czasy. Poza tragacem i kilkoma starymi dętkami stodoła stoi pusta. Jakież było nasze zdziwienie gdy pewnego razu przyjechaliśmy do stodoły, a tam zrobiona dziura w ścianie. Wchodzimy do środka, tragac przestawiony z rączkami dokłądnie nad dziurą w podłodze, tektury brak... sąsiedzi mówią że coś łomotło w nocy... Masakra jak się dośmialiśmy jak odtworzyliśmy sobie całą sytuację

Wyglądało że najpierw złodziej zrobił dziurę w ścianie, pech chciał że w pobliżu dziury w podłodze, szczęśliwie dotarł do tragaca, a ciągnąc z powrotem, trafił na zamaskowaną dziurę w podłodze i wylądował piętro niżej

Nawet dziś się śmieję jak myślę jakiego zonka ktoś zaliczył
Od tego czasu tragac już nie stoi w kącie, tylko na środku sąsieku z rączkami dokładnie nad ponownie zamaskowaną dziurą w podłodze *sarcasm*
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;