Witam od dawna nosiłem się z zamiarem takiego ustrojstwa , miałem starą sieczkarnię bębnową którą swojego żywotu dokonała na gałęziach z dębu . Wiec zgromadziłem trochę potrzebnych elementów do budowy takiego rębaka który da radę ciąć co najmniej 8cm gałęzie. Bęben jest wykonany z 2 kół zamachowych Renault Master i wałka głównego 35mm na nim są 3 noże wykonane z 8mm stali tak samo stalnica , pierwsze przymiarki już za mną , rama jest od sieczkarni o której już pisałem. Muszę jeszcze wymyślić jak zrobić posuw gałęzi . Na razie wygląda to tak *eek*Pogoda do pracy nie zachęca , dziś udało mi się zrobić wałek do podawania materiału do cięcia . I przymierzyłem blachy z których powstanie wyrzutnik do zrębki , będzie on poziomy gdyż nie przewiduję ciecia na przyczepy ciągnikowe ,chociaż mój sam daje sobie z nimi radę bez problemu ale ja takowej nie posiadam o_O
Pospawałeś żeliwo ze stalą? Stań daleko przy pierwszym rozruchu*eek*. Trzeba było dorobić stalowe tarcze ,Przykręcić je do kół i dopiero do nich dostawać.A tak radzę stać daleko od obracających się noży.Może być niebezpiecznie.
Masz odwagę !
zrób mocną obudowę aby jak co - to zostało w środku.
Takie parzenie materiałów jest do tych celów bardzo nie wskazane.
Wywal te koła zamachowe a wstaw materiał który można pospawać.
I da ci gwarancję spokojnej pracy.
jeszcze dodam że tu niema co żartować z bezpieczeństwa.
Tak jak koledzy piszą lepiej zrób solidną obudowę,spawanie żeliwa ze stalą nawet po wpuszczeniu kątowników nie daje dobrego połączenia.Najlepiej zmień te koła na stalowe a będziesz mógł spokojnie stać przy rębaku po włączeniu.Żeliwo lubi pękać podczas spawania.Kiedyś jak spawałem pękniętą obudowę przekładni to na końcu pęknięcia wierciłem mały otwór podgrzewałem materiał i spawanie elektrodą do
żeliwa.
Przemyślałem sprawę i to żeliwo nie daje mi spokoju - jak by to było faktyczne żeliwo takie szare to niema mocnych spoina pęknie od razu, trzeba to opukać jaki wydaje dźwięk metaliczny, czy głuchy .
Kto naprawiał koło zamachowe niech się wypowie *yes*
Blacha stalowa nie kosztuje majątku ,a tu liczy się bezpieczeństwo . Oś na wał także mogła by być grubsza np. z półośki od stara . Jakiej długości zrębki planujesz ciąć ?
Koła do wałka podającego są proporcjonalne dobrane do zębatek przy sieczkarni którą wcześniej posiadałem a na niej zrębka miała max2cm ale to tylko cienkie gałązki a grube to nie więcej jak 1cm takie cipsy wychodziły<br><br><br><br>Te koła na surowo wyglądają tak http://allegro.pl/kolo-zamachowe-2-5-dc ... 44985.html Przed chwilą rozmawiałem ze swoim kol.mechanikiem który twierdzi że na 99%jest to staliwo ,bo silnik Renault Master kręci się do 5000obr/min i żeliwo mogło by przy takich obrotach pęknąć *eek*
rzeznik2555 napisał/a:
Koła do wałka podającego są proporcjonalne dobrane do zębatek przy sieczkarni którą wcześniej posiadałem a na niej zrębka miała max2cm ale to tylko cienkie gałązki a grube to nie więcej jak 1cm takie cipsy wychodziły<br><br><br><br>Te koła na surowo wyglądają tak http://allegro.pl/kolo-zamachowe-2-5-dc ... 44985.html Przed chwilą rozmawiałem ze swoim kol.mechanikiem który twierdzi że na 99%jest to staliwo ,bo silnik Renault Master kręci się do 5000obr/min i żeliwo mogło by przy takich obrotach pęknąć *eek*
Tutaj tylko chodzi o spawane połączenie koło zamachowe profil stalowy. Same koło dużo wytrzyma, ale jak spaw puści to.......
Obserwujac ten temat skojarzylem taki fakt-kiedys na kolumnach parnikowych byly zastosowane przekladnie bezstopniowe do napedu slimaka.Czy ktos mial z tym stycznosc, na jakiej zasadzie dzialala ta przekladnia? byla to mala skrzynia przekladniowa z pokretlem i wskazowka. Mysle ze bylaby to dobra alternatywa do napedu walkow podajnika galezi, tez mysle zeby takie urzadzenie zrobic.
Sprawdziłem lekko dotykając do koła kątówką z tarczą szlifierską iskrzy dają ostro więc raczej to staliwo nie żeliwo , nie widziałem tej przekładni ale myślałem o zastosowaniu skrzyni biegów od Żuk-a 4b by można było reg. posuw i bieg wsteczny do zmiany kir by był np do wycofnięcia materiału *helpless*Co do spawów swoich jestem pewny że wytrzymają spawam bardzo dużo różnych konstrukcji tak jak i elektrodowo tak i migomatem rocznie schodzi 7-8 paczek elektrod i 30 kg drutu . Pawle co ty sądzisz o tych kołach widziałeś je to możesz określić co to jest i jak jest pospawane
Witam. Jestem z zawodu spawaczem i żeliwo jak i staliwo to stal o dużej zawartości węgla i nie należy tych materiałów mieszać z inna stalą. Ponieważ połączenia tego typu są nie trwałe i bardzo szybko ulegają pęknięciom, rozerwanią *pissed*
Nie chcialbym podsumowywac tematu spawania, w rownoleglym watku. korbowod Sendling- zaproponowalem dorazna naprawe poprzez dospawanie innej stopy korbowodu do zachowanego trzonu.Bylo kilka wypowiedzi negujacych z roznymi argumentacjami...Przed B.Narodzeniem wiozlem wycieczke do muzeum silnikow w Grenaa, tam sposrod ponad 300 silnikow zobaczylem silnik okretowy Doxford o mocy ponad 20 tys.KM w ktorym wal korbowy jest segmetowy i sklada sie z 7 czesci (podobnie jak w silnikach Skoda RTO, RTS, Tatra).Segmenty sa zespawane, tworzac jednolity zespol walu korbowego, ktory przenosi potezny moment obrotowy, widac jednoczesnie ze czesci tego walu sa staliwnymi odlewami. Podobnie rzecz ma sie z korbowodami, ktore majac okolo 170 cm dlugosci, rowniez sa spawane z 3 czesci, dodac nalezy ze poza typowym obciazeniem ukladu,napedzaja (korbowody) system rozrzadu-dodatkowe dzwignie sterujace zaworami (silnik dwusuwowy, wysokoprezny z otwarta skrzynia korbowa) W zwiazku z tym pytanie dla Hejterow-jak nalezaloby ocenic konstruktora takiego monstrum, przeciez taki silnik w maszynowni to tykajaca bomba...