
C 330 z 1970 - prawdziwa historia
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Blacharka może poczekać. Najważniejsze, aby technicznie do wiosny 30-cha była sprawna. Bez blacharki też zasiejesz 

Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Zasieję, zasieję, w razie co kumpel mi 7011 wypożyczy, ale wolałbym swoim robić xD
W zimie mam trochę więcej czasu robić, bo sezon na motocykle stoi. Z technicznych spraw to najpoważniejsze są hamulce, bo takie duperele jak rozdzielacz zewnętrzny, schowek, sterowanie pompą to już bez szału można robić. Teraz remont głównie blacharsko-lakierniczy a że się przy okazji nową elektrykę zrobi i to lub owo poprawi to nic wielkiego, to tylko trochę kasy i czasu.
Wolałbym wszystko za jednym zamachem załatwić bo wiadomo jak to jest jak coś zostaje na później
W zimie mam trochę więcej czasu robić, bo sezon na motocykle stoi. Z technicznych spraw to najpoważniejsze są hamulce, bo takie duperele jak rozdzielacz zewnętrzny, schowek, sterowanie pompą to już bez szału można robić. Teraz remont głównie blacharsko-lakierniczy a że się przy okazji nową elektrykę zrobi i to lub owo poprawi to nic wielkiego, to tylko trochę kasy i czasu.
Wolałbym wszystko za jednym zamachem załatwić bo wiadomo jak to jest jak coś zostaje na później

Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Jak będziesz malował w zimie, to nie zapomnij o dobrze nagrzanym pomieszczeniu, bo inaczej będzie baranek na blachach, a tego raczej nikt by nie chciał, a i farba nakładana na zimne blachy może szybko odpryskiwać. Mi też się szykuje malowanie w zimie więc muszę jeszcze nagrzewnice kupić. Jedyny plus przy malowaniu w zimie, to taki, że owadów które lubią na świeżo pomalowany element siadać nie ma 

Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
To znaczy, ja wykorzystam swe miejsce pracy xD
Blachy, felgi, chłodnicę, pomosty, stelaże lamp, siedzenie, itp to sobie pomaluję na firmie na komorze lakierniczej.
U siebie w garażu tylko korpus, więc nie ma strachu
piecyk mam, popali się kilka dni z rzędu i się warsztat ogrzeje.
Blachy, felgi, chłodnicę, pomosty, stelaże lamp, siedzenie, itp to sobie pomaluję na firmie na komorze lakierniczej.
U siebie w garażu tylko korpus, więc nie ma strachu

Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Coś z pracy poza pieniędzmi ma się zawsze xD
W zasadzie to blokuje mnie tylko kasa, bo jakby uczciwie do roboty stanąć to malowania jest na dwa dni, roboty mechanicznej kilka dni... W dwa tygodnie sprzęt byłby nie do poznania, ale to jest wielki koszt tak wszystko na raz, poza tym do pracy chodzić trzeba.
W zasadzie to blokuje mnie tylko kasa, bo jakby uczciwie do roboty stanąć to malowania jest na dwa dni, roboty mechanicznej kilka dni... W dwa tygodnie sprzęt byłby nie do poznania, ale to jest wielki koszt tak wszystko na raz, poza tym do pracy chodzić trzeba.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
No tak, kasy idzie sporo na taki gruntowny remont. Czasu też nie ma za wiele, bo gdzieś trzeba tą kasę zarobić... Wicher, skądś to znam 

Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Pewnie z życia xD
Ja i tak dobrze zrobiłem że trochę gratów udało się przykupić po drodze... głupie lampy na tył to już parę złotych, a błotniki? xD
Zobaczymy co to będzie, jakoś się remont do końca doprowadzi. Wyciska mnie ten remont jak cytrynkę, ale na szczęście zwróci się szybko jak ciągnik pozytywnie przejdzie przegląd i opłacę mu OC.
Ja i tak dobrze zrobiłem że trochę gratów udało się przykupić po drodze... głupie lampy na tył to już parę złotych, a błotniki? xD
Zobaczymy co to będzie, jakoś się remont do końca doprowadzi. Wyciska mnie ten remont jak cytrynkę, ale na szczęście zwróci się szybko jak ciągnik pozytywnie przejdzie przegląd i opłacę mu OC.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Wicher - tak mi się teraz przypomniało jak robiłem hamulce w moim ciapku, to jedno miejsce uszczelniałem silikonem, a mianowicie jak będziesz zakładał bębny na pół-ośki. Posmaruj silikonem frez na który zakłada się bęben hamulcowy, bo niby są tam uszczelniacze i odrzutnik oleju, ale właśnie tam pomiędzy pół-ośką, a bębnem lubi przedostawać się olej ze zwolnicy.
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Wielkie dzięki, przyda mi się ta informacja 
Na razie temat stoi, ale szef zapowiadał dłuższe wolne, to na razie zbieram kasę, części i chęci
Teraz zacząłem sobie tworzyć listę wszelkich braków części potrzebnych do remontu xD Na urlop wypożyczę sobie z firmy kompresor i chciałbym sobie wszystko pomalować co najmniej do tego stopnia żeby traktor można było przetaczać (nawinęła się druga trzydziestka do roboty i może 3p do pomalowania) W piecu się napali i będzie dobrze
No, dzisiaj był dzień wolnego
Uszczelniłem sobie już prawą stronę. Koszt to około 8 złotych (simmering+uszczelka+silikon)
Silikonu używałem aby uszczelka mi się nie obsuwała. Pozostałości starej usunąłem druciakiem na wiertarce, oczywiście całość zmyłem rozpuszczalnikiem przed montażem.
Problem założenia blokady mostu na półoś i wodzik rozwiązałem w sposób banalny, po prostu złożyłem wszystko przed przykręcaniem pochwy do mostu
Rozebrałem sobie też trochę drugą stronę, ale ciemno było dalej rozkręcać.
Niestety nie mam zdjęć bo aparat zostawiłem w firmie.
Ostatnio wpadła mi w ręce bardzo potrzebna do remontu "część". To nieco dramatyczna historia, więc opowiem ją w całości.
Piaskowałem sobie przed firmą sety od motocykla a na punkt skupu złomu (nasza firma mieści się w bazie GS) zajechały 2 ciągniki - Ursus 4512 i Ferguson 255. Kiedy jeden już wykiprował fajans zauważyłem tam połamaną kosiarkę listwową na żelaznych kółkach a na niej praktycznie nowe siedzenie "miskę" - od adaptera żniwnego.
Przekupiłem na szybko browarem gościa który ciął renault megane gumówką. Ów jegomość uciął dla mnie tą miskę wraz ze sporym kawałkiem ramy, a już po chwili na kosiarce wylądowała sterta starych lodówek i innego gospodarskiego śmiecia, które wywalił tam drugi rolnik. Kosiarka niestety nie nadawała się już do niczego. Aż serce się kraje że tyle pięknych maszyn poszło w gardło hucie.
Miska za to ocalała, jest w idealnym stanie i będzie mi służyć jako tron

Na razie temat stoi, ale szef zapowiadał dłuższe wolne, to na razie zbieram kasę, części i chęci

Teraz zacząłem sobie tworzyć listę wszelkich braków części potrzebnych do remontu xD Na urlop wypożyczę sobie z firmy kompresor i chciałbym sobie wszystko pomalować co najmniej do tego stopnia żeby traktor można było przetaczać (nawinęła się druga trzydziestka do roboty i może 3p do pomalowania) W piecu się napali i będzie dobrze

No, dzisiaj był dzień wolnego

Uszczelniłem sobie już prawą stronę. Koszt to około 8 złotych (simmering+uszczelka+silikon)
Silikonu używałem aby uszczelka mi się nie obsuwała. Pozostałości starej usunąłem druciakiem na wiertarce, oczywiście całość zmyłem rozpuszczalnikiem przed montażem.
Problem założenia blokady mostu na półoś i wodzik rozwiązałem w sposób banalny, po prostu złożyłem wszystko przed przykręcaniem pochwy do mostu

Rozebrałem sobie też trochę drugą stronę, ale ciemno było dalej rozkręcać.
Niestety nie mam zdjęć bo aparat zostawiłem w firmie.
Ostatnio wpadła mi w ręce bardzo potrzebna do remontu "część". To nieco dramatyczna historia, więc opowiem ją w całości.
Piaskowałem sobie przed firmą sety od motocykla a na punkt skupu złomu (nasza firma mieści się w bazie GS) zajechały 2 ciągniki - Ursus 4512 i Ferguson 255. Kiedy jeden już wykiprował fajans zauważyłem tam połamaną kosiarkę listwową na żelaznych kółkach a na niej praktycznie nowe siedzenie "miskę" - od adaptera żniwnego.
Przekupiłem na szybko browarem gościa który ciął renault megane gumówką. Ów jegomość uciął dla mnie tą miskę wraz ze sporym kawałkiem ramy, a już po chwili na kosiarce wylądowała sterta starych lodówek i innego gospodarskiego śmiecia, które wywalił tam drugi rolnik. Kosiarka niestety nie nadawała się już do niczego. Aż serce się kraje że tyle pięknych maszyn poszło w gardło hucie.
Miska za to ocalała, jest w idealnym stanie i będzie mi służyć jako tron

Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
No to fajna historia.
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Parę detali z epoki, tym razem do elektryki.

Zdjęcie oczywiście od Sławka.
U mnie części tego nie będzie, bo instalacja będzie inna, całkowicie hand-made
Czołem!
Zaczyna mi się urlop, w związku z tym nawiedziłem kumpla:

Części "oryginalne Ursus Chełmno" to pic na wodę. Kupowałem bęben - otworzyliśmy z kumplem dwa od różnych producentów. Oba są robione w Polsce, ale jeden rzekomo jest "oryginalny" gdy tymczasem oba są robione z tych samych półfabrykatów - mają nabitą taką samą cechę wewnątrz bębna!

Szczęki wziąłem "te tańsze", też niczym nie różniły się od chełmińskich za to za dwie dałem tyle co za jedną "oryginalną" (11 do 25 złotych). Jak znam życie i tak bęben zdecydowanie szczęki przeżyje więc na coś takiego mogłem sobie pozwolić. Teraz za to bęben będę przetaczać na przyrządzie. Istotną sprawą przy montażu bębna na półosi jest wklejenie go na silikon - to akurat patent Dambera. Wtedy olej ma zamkniętą drogę do bębnów. Moim patentem istotnym przy montażu jest odpięcie na kołku przy pedale cięgna hamulca, co zdecydowanie ułatwia montaż, gdyż szczęki schodzą się całkiem do końca my mamy większą swobodę ruchu. Jak już na cały zestaw zakładamy zwolnicę warto szczęki rozeprzeć aż do zablokowania, wtedy nam uszczelniacza z pochwy nie "zrobi w jajo" bo szczęki przejmują praktycznie cały jej ciężar. Nakrętkę półosi zabezpieczyłem podkładką, ale jeszcze przypunktowałem, dla pewności.

Mając wszystko na wierzchu warto sobie jeszcze poprawić gwinty od szpilek - gwintownikiem 20 x 1,5.

Zdjęcie oczywiście od Sławka.
U mnie części tego nie będzie, bo instalacja będzie inna, całkowicie hand-made

Czołem!
Zaczyna mi się urlop, w związku z tym nawiedziłem kumpla:

Części "oryginalne Ursus Chełmno" to pic na wodę. Kupowałem bęben - otworzyliśmy z kumplem dwa od różnych producentów. Oba są robione w Polsce, ale jeden rzekomo jest "oryginalny" gdy tymczasem oba są robione z tych samych półfabrykatów - mają nabitą taką samą cechę wewnątrz bębna!

Szczęki wziąłem "te tańsze", też niczym nie różniły się od chełmińskich za to za dwie dałem tyle co za jedną "oryginalną" (11 do 25 złotych). Jak znam życie i tak bęben zdecydowanie szczęki przeżyje więc na coś takiego mogłem sobie pozwolić. Teraz za to bęben będę przetaczać na przyrządzie. Istotną sprawą przy montażu bębna na półosi jest wklejenie go na silikon - to akurat patent Dambera. Wtedy olej ma zamkniętą drogę do bębnów. Moim patentem istotnym przy montażu jest odpięcie na kołku przy pedale cięgna hamulca, co zdecydowanie ułatwia montaż, gdyż szczęki schodzą się całkiem do końca my mamy większą swobodę ruchu. Jak już na cały zestaw zakładamy zwolnicę warto szczęki rozeprzeć aż do zablokowania, wtedy nam uszczelniacza z pochwy nie "zrobi w jajo" bo szczęki przejmują praktycznie cały jej ciężar. Nakrętkę półosi zabezpieczyłem podkładką, ale jeszcze przypunktowałem, dla pewności.

Mając wszystko na wierzchu warto sobie jeszcze poprawić gwinty od szpilek - gwintownikiem 20 x 1,5.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Pięknie Wicher 
Jeśli chodzi o zabezpieczenie śrub przed odkręcaniem, to ja też przypunktowałem śruby, ale te od wału koła, bo podkładka odginana jakoś nie dawała rady i śruby z czasem zawsze zaczynały się odkręcać
Patent z silikonem działa, bo jeden bęben miałem właśnie z silikonem założony, a drugi bez. Jak dokręcałem podczas remontu zwolnice, to ten założony z silikonem był suchy, a drugi to sami wiecie... PS. pod odrzutnik oleju też dawałem silikon.
Wicher - Tobie pewnie nie trzeba przypominać, ale dla zapominalskich dodam, że warto sprawdzić kanaliki na kołnierzu w obudowie zwolnicy, aby nie były pozatykana i w razie dostania się wody mogła ona sobie wypłynąć.
Wicher ja zastosowałem w swoim jeszcze jeden patent, a mianowicie za każdym razem jak puszczałem pedał hamulca to uderzał mi w podest. Dorobiłem odbojnik i teraz pomiędzy podestem, a pedałem hamulców mam 10mm luzu i pedały nie wycierają mi podestu i odwrotnie.
Co do czyszczenia gwintów to ja też wszystkie czyściłem przy całym ciągniku. Śruby nie haczą przy wkręcaniu, a przy niektórych otworach to aż się zdziwiłem ile syfu było w środku.

Jeśli chodzi o zabezpieczenie śrub przed odkręcaniem, to ja też przypunktowałem śruby, ale te od wału koła, bo podkładka odginana jakoś nie dawała rady i śruby z czasem zawsze zaczynały się odkręcać

Patent z silikonem działa, bo jeden bęben miałem właśnie z silikonem założony, a drugi bez. Jak dokręcałem podczas remontu zwolnice, to ten założony z silikonem był suchy, a drugi to sami wiecie... PS. pod odrzutnik oleju też dawałem silikon.
Wicher - Tobie pewnie nie trzeba przypominać, ale dla zapominalskich dodam, że warto sprawdzić kanaliki na kołnierzu w obudowie zwolnicy, aby nie były pozatykana i w razie dostania się wody mogła ona sobie wypłynąć.
Wicher ja zastosowałem w swoim jeszcze jeden patent, a mianowicie za każdym razem jak puszczałem pedał hamulca to uderzał mi w podest. Dorobiłem odbojnik i teraz pomiędzy podestem, a pedałem hamulców mam 10mm luzu i pedały nie wycierają mi podestu i odwrotnie.
Co do czyszczenia gwintów to ja też wszystkie czyściłem przy całym ciągniku. Śruby nie haczą przy wkręcaniu, a przy niektórych otworach to aż się zdziwiłem ile syfu było w środku.
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Jeśli chodzi o hamulce to też wkurza mnie ciągle walenie pedałów w podesty. Mam podesty na wierzchu to przygotuję sobie tam miejsce na kawałek gumy. Tylko ciekawe czy mi się wtedy regulacja nie skończy, bo przecież bębny i szczęki są nowe... 
Teraz zarobić parę złotych, kupić komplet na drugą stronę, montować... Jak będę mieć jeszcze wolne to będę już szykował blachy do wyjazdu na komorę. Mam coś do podszpachlowania a na firmie jest sprzęt do tego, więc trzeba to twórczo wykorzystać
No, jestem z siebie niezwykle zadowolony - w końcu mam większość części potrzebnych do zakończenia mechanicznej strony remontu, co cieszy tym bardziej że teraz będzie widać te setki i dwusetki które ładuje regularnie w traktor;)
Brakuje mi sprężyny siedzenia, podstawy pod rozdzielacz zewnętrzny i schowka, ale to wszystko wyjdzie w trakcie, albo dorobię albo wymyślę co innego
W sobotę (jak wolna) montaż drugiej strony i początek czyszczenia do malowania. Muszę porozbierać ile się da pomosty, felgi, chłodnicę do malowania...

Teraz zarobić parę złotych, kupić komplet na drugą stronę, montować... Jak będę mieć jeszcze wolne to będę już szykował blachy do wyjazdu na komorę. Mam coś do podszpachlowania a na firmie jest sprzęt do tego, więc trzeba to twórczo wykorzystać

No, jestem z siebie niezwykle zadowolony - w końcu mam większość części potrzebnych do zakończenia mechanicznej strony remontu, co cieszy tym bardziej że teraz będzie widać te setki i dwusetki które ładuje regularnie w traktor;)
Brakuje mi sprężyny siedzenia, podstawy pod rozdzielacz zewnętrzny i schowka, ale to wszystko wyjdzie w trakcie, albo dorobię albo wymyślę co innego

W sobotę (jak wolna) montaż drugiej strony i początek czyszczenia do malowania. Muszę porozbierać ile się da pomosty, felgi, chłodnicę do malowania...
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
- chrapek3011
- Posty: 4000
- Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
No to mechanicznie,już prawie,prawie...
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Tak jest! Tylko wszystko poskładać i zacząć poważne czyszczenie do malowania 
W święta może trochę czasu będzie, albo tuż po nich to zwlekę sobie sprzęt z firmy i pomaluję co najpilniejsze

W święta może trochę czasu będzie, albo tuż po nich to zwlekę sobie sprzęt z firmy i pomaluję co najpilniejsze

Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
@Wicher, sprężyna siedzenia u mnie dalej na Ciebie czeka 

RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Sprawę dogadamy na PW 
Znów porcja detali, które powinny się znaleźć w c 330 z roku 1970.



Zdjęcia detali są od Sławka

Znów porcja detali, które powinny się znaleźć w c 330 z roku 1970.



Zdjęcia detali są od Sławka

Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
- chrapek3011
- Posty: 4000
- Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Co niektórzy pewnie zastanawiają się,co to za podłużna blacha...to jest tzw.tło znaku fabrycznego na siatkę maski.
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Nie ukrywam, że moim marzeniem było by jakiś traktorek odrestaurować...
Ale czy znalazły by się jeszcze takie oryginalne części! Bo to prawdziwe rarytasy
Ale czy znalazły by się jeszcze takie oryginalne części! Bo to prawdziwe rarytasy
