
Myślę, że jak do końca stycznia ją poskładam i wyjadę, to wtedy będzie można lepiej ocenić przy świetle dziennym. Ale teraz ciągle wieczorami dłubię to nawet nie ma jak pokazać coś więcej, zresztą pod wiatą stoi tylko.
Uporałem się z tym wspornikiem deski jakoś, udało mi się to cudem zaspawać, blaszka już zmęczona, a ze mnie marny spawacz do takich blaszek. Przestawiłem otwory jak mają być czyli ok. 1,5 cm od krawędzi. Mam już lekkie wgniotki wyszpachlowane na masce, zbiornik paliwa oraz ten wspornik. Aha i siatka też gotowa do malowania. Może uda się jutro wyszlifować i w przyszłym tygodniu pomalować w kolor. Doczekać się nie mogę
