Jeśli chociaż raz spróbujesz, doświadczysz i poczujesz ten ciągnik to owładnie cię ta choroba i niestety żaden lekarz nas z tego nie wyleczy.
A odnosząc do tematu, pragnę przedstawić narodziny URSUS'a C45.
Wszystko zaczęło się po zakończeniu budowy pierwszego traktorka.
Wszystko zaczęło się w 2010 roku, kiedy pierwszą iskierką narodził była niekompletna skrzynia biegów
Po prawie roku poszukiwań udało się namierzyć "serce" tego traktora.
Po kilku miesiącach starania się o silnik udało się w końcu go nabyć
:)
Silnik służył jako młot do lemieszy.
Niestety tłok już nie nadawał się do niczego, ale i tak wyglądał imponująco.
Przy okazji udało się nabyć kompletny tył.
Skrzynia została rozebrana na pojedyncze części by móc bez problemów dać ją do piaskowania.
Aktualnie trwają pracę regeneracyjne wszystkich części, by jak najbardziej móc uzyskać ciągnik bez jakich kolwiek luzów.
Chociaż już prawie wszystkie części są już spasowane bez luzów.
Przednie zawieszenie wymienione wszystkie tulejki mosiężne
Pedał gazu, także po regeneracji wybitych końcówek.
A oto narodziny brakujących części:
Części dorobionych mam dużo więcej, a także jeszcze dużo muszę dorobić.
Korki miarki oleju
Usunięte wybite otwory łączników hamulców
Regulator obrotów wymaga kompletnej regeneracji, której także zostanie poddany
Wiosna przyszła i planuję części wywieź do piaskowania i zacząć budowę ciągnika.
P.S.
Ten ciągnik postanowiłem tworzyć całkowicie inaczej jak pierwszy.
Najpierw możliwie wszystkie części poddane regeneracji, potem piaskowanie, malowanie i montaż ew. drobne poprawki.
W pierwszym traktorze wg. największym dla mnie błędem było wpierw danie ciągnika do piaskowania, a potem malowanie i dopiero bawienie się w regenerację, a potem znowu czyszczenie i malowanie.
Mam nadzieję, że miłośnikom tego traktora będzie się z miłą chęcią oglądać zdjęcia oraz dawać swoje sugestie i opinie.
Także wciąż poszukuję wielu części do ciągnika
:D 
