Spalanie
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 13 lut 2013, 15:00
Spalanie
Ile spalają wasze maszyny?:D( podczas odśnieżania, orania, koszenia, itp.)
RE: Spalanie
Ile wlejesz tyle spali, najlepszy miernik xd
Moje c 330 na zaoranie 2 hektarów 40 arów z dwuskibowym nowym grudziądzem zużyło około 50 litrów ropy xd
Moje c 330 na zaoranie 2 hektarów 40 arów z dwuskibowym nowym grudziądzem zużyło około 50 litrów ropy xd
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
RE: Spalanie
ze spalaniem to różnie jest - raz się uda, i spalanie będzie naprawdę małe, raz nie i spalanie kosmiczne...
U mnie rekord maxymalny dla zetora 6911 było 25 litrów na 60 ar orki dwuskibowym grudziądzem. Okazało się że filtr powietrza się poddał, i powietrza nie dostawał :/
Rekord minimalny to około 8-9 litrów na 10-12 godzin zegarowych pracy - napęd młocarni za pomocą przystawki pasowej przez skrzynię (4-5 bieg), cały dzień na ok 600- 700 obrotów. Tylko po 3 takich dniach silnik był totalnie zamulony, i w podorywce nie chciał juz robić
Miałem też spalanie rzędu 18 litrów na hektar przy średnio-głębokiej (22-25cm) orce, a ziemie u nas ilaste.
Teraz na wiosnę orałem ok. 1 ha 20 ar. i spalił ok 25 -27 litrów ON, ale na ok 90 arach był kilkuletni, twardy odłóg, większość przejazdów jechałem na 2 razy (1 raz - zebranie tego, co pług zapychało, 2 raz własciwa orka), bieg 5 polowy, gdzie normalnie oram 2 szosową.
Przy pracy z wom liczę przeważnie spalanie rzedu 5-6 litrów na godzinę zegarową pracy.
Przy odśnieżaniu spali ile wleje, wbrew pozorom całkiem sporo, bo w ciągniku bez napędu to jednak prędkość i obroty musza być, żeby szedł przez wysokie śniegi czy grubą warstwę mokrego śniegu. W zimie byłem zdziwiony, jak 15 litrów poszło na odśnieżenie może 3-4 kilometrów.
claas columbus z silnikiem zetora majora pali w granicach 5 l/h, ok 15 l/hektar.
A mój zetorek 25 pali na rozruch ok 1 litra
, i ok 2 l na 15 min pracy, tylko że silnik to jest, a właściwie był (rozebrany) złom.
Najważniejsze w ciągnikach, zwłaszcza w zetorach to utrzymywanie odpowiednich obrotów; przy używaniu obrotów powyżej 1900-2000 drastycznie rośnie spalanie, i stąd właśnie wziął się mit o ogromnym spalaniu zetorów, rozprzestrzeniany zwłaszcza przez tych, co przesiedli się z c330 i używających silnika w identyczny sposób - bo w c330 muszą być pełne obroty żeby "szła" w ciężkich glebach.
Z moich spostrzeżeń wynika też, że właściwie spalanie w każdym ciagniku jest takie samo, jeżeli przeliczyć ilość paliwa na liczbę obrobionych hektarów. Przyładowo, jeśli mój zetor spali 18 l/ha, to znajomego rolnika nowoczeny (kilkuletni) MF o mocy 170 km pali podobnie , może ciut więcej ze względu na klimatyzację i inne bajery (mówił że coś około 20 l/ha).
W praktyce najważniejsze jest więc dopasowanie rozmiaru ciągnika do gospodarstwa, i dopasowanie maszyn do ciągnika, a nie porównywanie spalania, bo w takich samych warunkach z odpowiednio dobranym sprzetem do danego ciągnika pracę wykonamy przy podobnym zużyciu. Różnica jest tylko w czasie wykonywania pracy oraz w kosztach utrzymania sprzętu.
U mnie rekord maxymalny dla zetora 6911 było 25 litrów na 60 ar orki dwuskibowym grudziądzem. Okazało się że filtr powietrza się poddał, i powietrza nie dostawał :/
Rekord minimalny to około 8-9 litrów na 10-12 godzin zegarowych pracy - napęd młocarni za pomocą przystawki pasowej przez skrzynię (4-5 bieg), cały dzień na ok 600- 700 obrotów. Tylko po 3 takich dniach silnik był totalnie zamulony, i w podorywce nie chciał juz robić

Miałem też spalanie rzędu 18 litrów na hektar przy średnio-głębokiej (22-25cm) orce, a ziemie u nas ilaste.
Teraz na wiosnę orałem ok. 1 ha 20 ar. i spalił ok 25 -27 litrów ON, ale na ok 90 arach był kilkuletni, twardy odłóg, większość przejazdów jechałem na 2 razy (1 raz - zebranie tego, co pług zapychało, 2 raz własciwa orka), bieg 5 polowy, gdzie normalnie oram 2 szosową.
Przy pracy z wom liczę przeważnie spalanie rzedu 5-6 litrów na godzinę zegarową pracy.
Przy odśnieżaniu spali ile wleje, wbrew pozorom całkiem sporo, bo w ciągniku bez napędu to jednak prędkość i obroty musza być, żeby szedł przez wysokie śniegi czy grubą warstwę mokrego śniegu. W zimie byłem zdziwiony, jak 15 litrów poszło na odśnieżenie może 3-4 kilometrów.
claas columbus z silnikiem zetora majora pali w granicach 5 l/h, ok 15 l/hektar.
A mój zetorek 25 pali na rozruch ok 1 litra

Najważniejsze w ciągnikach, zwłaszcza w zetorach to utrzymywanie odpowiednich obrotów; przy używaniu obrotów powyżej 1900-2000 drastycznie rośnie spalanie, i stąd właśnie wziął się mit o ogromnym spalaniu zetorów, rozprzestrzeniany zwłaszcza przez tych, co przesiedli się z c330 i używających silnika w identyczny sposób - bo w c330 muszą być pełne obroty żeby "szła" w ciężkich glebach.
Z moich spostrzeżeń wynika też, że właściwie spalanie w każdym ciagniku jest takie samo, jeżeli przeliczyć ilość paliwa na liczbę obrobionych hektarów. Przyładowo, jeśli mój zetor spali 18 l/ha, to znajomego rolnika nowoczeny (kilkuletni) MF o mocy 170 km pali podobnie , może ciut więcej ze względu na klimatyzację i inne bajery (mówił że coś około 20 l/ha).
W praktyce najważniejsze jest więc dopasowanie rozmiaru ciągnika do gospodarstwa, i dopasowanie maszyn do ciągnika, a nie porównywanie spalania, bo w takich samych warunkach z odpowiednio dobranym sprzetem do danego ciągnika pracę wykonamy przy podobnym zużyciu. Różnica jest tylko w czasie wykonywania pracy oraz w kosztach utrzymania sprzętu.