![Puszcza oko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Do rzeczy. Ostatnio używałem Dzika do transportu na większe odległości (1 - 3km) w terenie lekko górzystym. W takim terenie uciążliwy staje się układ skrzyni biegów w Dziku. W takich warunkach wyraźnie brakuje biegu pomiędzy 2 a 3. Kiedy jadę z pustą przyczepą lekko pod górę (prawie po płaskim) to muszę gwintować Dzika na drugim biegu 5km/h bo na trzecim już brakuje mu mocy. Na krótkich dystansach niema problemu ale 2 km na dwójce na pusto Dzikiem... SZOK! Z przyczepą załadowaną jakieś 800kg radzi sobie spokojnie na drugim biegu na tej trasie więc jazda za pusto na tym samym biegu to trochę lipa. Wpadłem więc na diabelski pomysł, żeby miedzy silnik a sprzęgło wstawić jakąś niedużą przekładnię o przełożeniach np 1 : 1 na pierwszym biegu i 1,7 : 1 na drugim biegu. Pozwoliło by to uzyskać prędkość około 8 km/h na dwójce a myślę, że na pustą przyczepę mocy by nie zabrakło. Co sądzicie o takim pomyśle? Jeśli przekładnia byłaby w miarę krótka i jeśliby skrócić osłonę sprzęgła to może nie wymagałoby to dużych zmian w konstrukcji Dzika. Co najwyżej lekkie przesunięcie silnika do przodu. Rodzi się pytanie czy znajdę taką przekładnię oryginalną (od czegoś) czy pozostaje budowa od podstaw (niełatwa)? Piszcie, krytykujcie, doradzajcie.