Jakiś czas temu próbowałem dowiedzieć się od wydziału środowiska w swojej gminie, co powinienem zrobić z odpadami takimi jak przepracowany olej, smary czy np. nafta albo benzyna użyta to odtłuszczania. Odpowiedziano mi, że małe ilości z gospodarstwa domowego mogą przyjąć z PSZOKu. W PSZOKu z kolei powiedziano mi, że nie mogą tego przyjąć
Czy ktoś z was radzi z tym sobie w sposób oficjalnie przyjęty za poprawny? Bo, że niektórzy malują tym płot, to wiem, ale raczej mi się ten pomysł nie podoba Od warsztatów samochodowych oleje są nawet skupowane, ale nie mam żadnego na tyle zaprzyjaźnionego, który by takowy ode mnie przyjął, nie obrażając się, że robię przy swoich autach sam.
W ogóle to jakaś straszna luka. Wydziały środowiska wygodnie patrzą w inną stronę, kiedy w niemalże każdym domu jednorodzinnym jest choćby kosiarka, gdzie trzeba wymienić olej i nie ma obowiązku robić tego w serwisie. Więc nawet jeśli ktoś sam nie wymienia oleju w samochodzie, to pewnie co niektórzy w kosiarkach tak. Choć może i nie? Nie wiem. Wiem za to że sam mam problem bo zaczyna mi się tych baniaków z olejem zbierać
Masz do wyboru dwie możliwości:
1) poszukaj w Twoim regionie firmy odbierającej zużyty/przepracowany olej. Odbierają z małych warsztatów, to od Ciebie też powinni,
2) zamontuj w garażu piec na przepracowany olej.
PSZOK nie przyjmuje odpadów innych niż komunalne. Zużyte oleje i smary traktowane są jako odpady niebezpieczne pochodzące z zakładów produkcyjnych/usługowych.
Z racji tego, że z kolegą gorath jesteśmy z tej samej gminy to wiem, że u nas tego nie przyjmują, ale są PSZOKi w kraju gdzie tak jest, że małe ilości (jakieś określone l/rok) są odbierane. Tak samo bańki po oleju czy farbach. U nas nie można nic z tego oddawać, chociaż przed wybudowaniem nowego obiektu PSZOK były w gazecie zapowiedzi, że będzie to można zdawać. Skoczyło się na oponach z samochodów osobowych. Ciągnikową 16tkę jeszcze przyjmą, ale tylnych czy 20-tki z Supra już nie.
Wracając do oleju - też się z tym teraz zaczynam znów borykać, bo do pewnego czasu firma w Żmigrodzie odbierała gratis, zawoziłem w bańkach i dodatkowo kwit wystawiali za przyjęcie. Potem za tą samą czynność musiałem zapłacić im, ale nie były to jakieś wielkie koszty. Kilkadziesiąt złotych chyba od ilości ok. 100 litrów - choć z traktorów uzbierać 100 l nie jest trudno, szczególnie przy oleju przekładniowym (jeden ciągnik ok. 25-30 l) Obecnie już nie odbierają.
Bańki po olejach i farbach, jeśli nie ma tego dużo, to można wrzucać do pojemnika na odpady zmieszane.
Z oponami innymi niż samochodowe, to jest problem. Najlepiej jak się kupuje nowe opony, to robić to w specjalizowanych warsztatach. Jak się u nich wymienia opony, to muszą przyjąć starą oponę. Jak się samemu zmienia opony, to ewentualnie dogadać się z warsztatem wulkanizacyjnym aby za odpowiednią opłatą przyjęli opony.
Kolega ma wulkanizację i jeszcze 2 lata temu odbierali od niego i płacili za to jakieś grosze. Opony szły do cementowni. Teraz on musi płacić za utylizacje. Sporo opon teraz ludziska wyzwala do lasu albo.... cmentarnego kontenera.
Ursus pisze: ↑12 sty 2021, 12:42
Szukam firmy, która mniejsze ilości odbierze.
No to może założymy jedną zbiorczą beczkę. Szybciej napełnimy i jak będzie wystarczająco duża, to może nawet jakaś firma pokusi się przyjechać i odebrać
bergman31 pisze: ↑12 sty 2021, 11:36
PSZOK nie przyjmuje odpadów innych niż komunalne. Zużyte oleje i smary traktowane są jako odpady niebezpieczne pochodzące z zakładów produkcyjnych/usługowych.
To jest właśnie wygodne odwracanie wzroku. Ignorują fakt, że w każdym domu jest kosiarka, która gdzieś prędzej czy później będzie zutylizowana (razem z olejem w środku). Potem dziwią się, że jest utylizowana w lesie. Wcale się nie dziwię, bo nawet z dobrymi chęciami i dostępem do Internetu nie mogę znaleźć miejsca na swoje własne odpady - nie mam pojęcia dlaczego nie zaliczają się do komunalnych
Jakiś czas temu przebąkiwali, że będzie wprowadzona kaucja przy zakupie oleju i sklep będzie musiał przyjąć olej przepracowany - tak jak jest teraz z akumulatorami. To, nie ukrywam, rozwiązało by moje problemy. Nie wiem natomiast czy to się wydarzy
W przypadku warsztatów podpisuje się umowę na rok i zużyty olej odbierają za opłatę abonamentową. W woj. śląskim było 500zł za każdą ilość trzeba by znaleźć firmę odbierającą, ponieść wspólne koszta, uzbierać wspólnie odpowiednią ilość ilość,podpisać umowę i oddać zużyty olej. Lub porozumieć się z lokalnym warsztatem za pośrednictwem którego oddamy odpad. Opony rolnicze to duży problem bo za osobówkę wulkanizator powiedział że płaci 5zł za utylizację a za np. ciężarówkę 20zl, rolniczej z kolei w ogóle nie chcą przyjmować. I tak, pszok przyjmie 8 opon rocznie ale od samochodu osobowego ale jak tylko pojawi się np. 16 od 4x4 to już robią dochodzenie. Tak jest u mnie, i dziwić się komentarzom "o chamstwo wyrzuca śmieci do lasu" przykre strasznie bo lubię spacery po lesie i sam to komentuje. Kto winien?
Na kapciarni w Ząbkowicach Śląskich kilka miesięcy temu przyglądałem się cennikowi utylizacji opon, i rolnicze były coś koło 80-100zł/szt
A z olejem chyba najrozsądniej było by znaleźć kogoś kto chce akurat płot lub co innego pomalować i problem z głowy
Kiedyś może i do dziś funkcjonowało coś takiego że niektóre warsztaty miały piece na przepracowany olej i w ten sposób go utylizowały.
Nie mam tu na myśli prymitywa kapiącego na cegłę ....
Chodzi o prawdzie piece które do tego są przeznaczone.
Jeśli chodzi o opony to albo będą zdawane za darmo, albo będą w 3/4 lesie i innych ustronnych miejscach.
Chyba że ktoś wprowadzi system jak z akumulatorami ....
W Trzebnicy stacja utylizacji przyjmuje opony od pojazdów do 3,5 t w liczbie 8 szt/rok z jednego gospodarstwa,sam oddawałem ,bo oponiarz chciał ode mnie po 7 zyla za szt.Można też oddać olej, pewnie w rozsądnych ilościach,ale nigdy nie oddawałem ,to nie wiem jakie zasady.Kiedyś stacje paliw zbierały bez przeszkód ,więc można się spytać.Temat z tym olejem trochę dziwny,bo kilka lat temu rozmawiałem z właścicielem domu opieki,który przebudował dla zmniejszenia kosztów kotłownię na przepracowany olej i musiał go kontraktować,bo takie było obłożenie chętnych.W Brzegu Dolnym (okolice założyciela tematu)była ,a może jest dalej ,prywatna firma która skupowała każdą ilość i myślę,że po beczkę chętnie przyjadą na miejsce.
Problemy oponiarzy z utylizacją opon zaskoczyły mnie mocno,bo kilka lat temu czytałem jakiś artykuł,że na koncerny oponiarskie nakłada się obowiązek skupu używek ,nie pamiętam ilości ,ale coś w klimacie 20- 30 procent produkcji.
Mam znajomego, który prowadzi sklep motoryzacyjny i sprzedaje też dużo olejów, również z beczki. Miał wejść taki przepis, że przy zakupie nowego oleju trzeba zdać stary albo opłata. Gość mówi, że nie wyobraża sobie tego, twierdzi, że cały sklep i podjazd będzie miał zalany olejem, bo nawet teraz, jak klienci przychodzą z pustymi bańkami, to często zakapane.