Z częściami nie ma większego problemu - są od ręki ale trzeba szukać po numerach części, bliźniaczych wersjach, czasami po zdjęciach bądź wymiarach. Uszczelniacze, oringi to tylko allegro bo w lokalnych sklepach o takich wymiarach nie słyszeli. Śruby i nakrętki są w wymiarze metrycznym ale drobnozwojowym.
Wziąłem się za hamulce i zwolnice. Na początku myślałem, że będą w tragicznym stanie bo po odkręceniu korka wyleciało z nich coś co przypominało smar i ciągnęło się do podłogi ale patrząc po różnych zagranicznych filmach z remontów starych traktorów to po prostu bardzo przepracowany olej. Smród straszny, lepkość nieziemska, benzyna i aceton nawet tego nie rusza zostaje żmudne ścieranie czyściwem.
Okazało się że wyciek jest ze zwolnicy bo wypchnęło uszczelniacz. Ze skrzyni też ale mniejszy. Sam bęben osadzony jest na stożku więc lewarek 10T i przedłużka - w końcu odstrzelił.
Ciągnik jest zużyty do wszelkich granic. Tulejki przetarte na wylot i zużyty wałek pedaliery. Na szczęście wszystko dostępne, w miarę dobrych pieniądzach.
Największy problem jaki napotkałem jak dotąd to wyczyszczenie wnętrza pochwy mostu bez demontażu półosi. Po analizie i przemyśleniu kupiłem szczotkę ryżową do WC, założyłem na wkrętarkę i polewając benzyną czyściłem wnętrze.

Jeszcze na koniec rzut oka do skrzyni biegów bo na dnie był olej kawy z mlekiem ale i łożyska i tryby wyglądają dość dobrze (nie idealnie).
Poszły nowe tulejki, nowy wałek pedałów, sprężyny, cięgła, taśma, bęben, uszczelniacze więc teraz tylne koło można zablokować na betonie - to chyba dobry rezultat.
Drugą stronę zostawię na później bo ona jeszcze jako tako hamuje. Pasuje uruchomić TUZ i podnośnik który działa ale wymaga przeglądu. Martwi mnie uszczelniacz na pompie hydraulicznej bo gdy on jest nieszczelny, to wyciek będzie do wnętrza silnika. Cięgła dolne chcę założyć od C360.
Pozdro