Tak jest, chwilka roboty a tyle ułatwia... Jak mamy okazję sobie coś usprawnić, nie bójmy się tego.
Jeszcze na zapas sobie tych przegubików dokupię. Wiadomo, może za parę lat inne zaczną robić?
No to tak. Tył prawie złożony (prawie-brak mi nakrętki zwolnicy bo stara ma gwint niezbyt dobry), kierownica też pokonana.
Gazu jeszcze nie ruszałem, bo wszystkie części mam, a lepiej dorabiać tulejki jak wszystko jest złożone ostatecznie a u mnie ani pomostu, ani pedału jak na razie nie ma. Zwolnice -klasyka. Stara uszczelka pochwy była jak przyklejona, to zasługa starej szkoły mechaników którzy uszczelki smarowali smarem przed montażem. Sam to stosuję do pompy wody i gorąco polecam xD. Oczywiście wszystko poszło przetrenowaną technologią, pochwa, szczęki, półoś z bębnem, rozpieramy szczęki, zwolnica, łączenie kołnierzy i nakrętka. Łączenie kołnierzy było ciekawostką, bo o ile prawa zwolnica była OK to lewa...
Tu widać ślad pokoleń - jedna zerwana śruba po Dziadku, druga po Ojcu a ta najnowsza moja

Chciałem je rozwiercić, ale to chyba jakieś 12.9 jest bo aby dym z wiertła szedł. Zwolnice składałem na nowe śruby 8.8. Tylko jeden gwint w całej zwolnicy nadawał się do wkręcenia śruby!
Na szczęście wróciłem już do przerażającego punktu wyjścia przed malowaniem. Na pewno widzicie truchło kierownicy. Jak ktoś ma kierownicę do eksterminacji a boi się uszkodzić wałka bijąc młotkiem polecam dziś opracowaną metodę - trzeba zrobić dość głębokie nie sięgające wałka nacięcie naprzeciwko rowka pod klin, przeciąć jedno ramię i w nacięcie na piaście wbić dłuto/mesel/duży śrubokręt. Pod żadnym pozorem nie grzać, nie giąć rurą, bo szkoda wałka i łożysk! Wbijając odpowiednio niedużym młotkiem mesel usłyszymy "pyk" a kierownica zostawi nam piękny, pozbawiony uszkodzeń klin i stożek do montażu drugiej.
A teraz obiecana niespodzianka. Zapowiadałem zmianę kierownicy na inną i oto początki prac
Pracując w motocyklach zaraziłem się miłością do szczotkowanego/szlifowanego/polerowanego aluminium, a dodatkowo poznałem technologię jak zrobić żeby się nie narobić

szczotka czołowa i boczna zakładana do wiertarki (miękkie) przywracają aluminiowym elementom ciągnika blask fabryczny.
Wszelkie aluminiowe elementy ciągnika będą wyszczotkowane w ten sposób i zostawione jak w oryginale - bez pokrywania bezbarwnym lakierem. Będzie na nich widać upływ czasu,a dodatkowo to jeden z niewielu elementów oryginalności jaki w ciapku zostanie

jest tego aluminium trochę, Szczotkowane będą: kolektor dolotowy, dekielek filtra oleju z mostu, dekiel klawiatury, obudowa termostatu, przód i tył alternatora, podstawa filtra paliwowego, bączek... Dekla rozrządu i pompy wtryskowej nie ruszam. przy okazji kapitalnego się nimi zajmę.
Czy ktoś przypadkiem ma gdzieś tą plastikową taśmę którą starzy szoferzy okręcali kierownice?
Nie widzi mi się cały czas jazda w rękawiczkach...
P.S. Jak szedłem do warsztatu to usłyszałem znajome pyrkanie. To rybak jeździł swoim C 330 po grobli i karmił rybki. Odczułem nagłą potrzebę jazdy ciągnikiem. Będę chodził do sąsiada słuchać jego C 328, bo ten odgłos zdecydowanie przyspiesza remont
